Poród rodzinny a wielki problem. Pomóżcie.

Sytuacja wygląda tak. Będę miała wywoływany poród w piątek. Nie wiadomo ile to wywoływanie zajmie bo może urodzę w piątek, a może dopiero w sobotę. Bardzo zależy nam na porodzie rodzinnym, ale mąż pracuje w takim miejscu gdzie nie ma możliwość wziąć na ten dzień zwykłego urlopu. Okolicznościowy przysługuje dopiero po urodzeniu dziecka, a nie na czas porodu. L4 odpada bo lekarz męża mu odmówił. Co w takiej sytuacji robić? Nie mamy żadnych szans na poród rodzinny? Poradźcie, proszę.

Jesli twojemu mezowi zalezy na porodzie rodzinnym rownie mocno jsk tobie, to na pewno cos wymysli zeby z toba byc. Pytanie tylko czy mu zalezy. Jakos mi sie nie wydaje, pewnie za bardzo na niego naciskalas w tej kwestii, wiec cie chlop oszukal ze musi byc w pracy i nie da rady nic zrobic. A przeciez moglby sie z kims zamienic lub wziac urlop na zadanie.

tzn. pracuje np. w szkole i nie przysługuje mu urlop, czy w jakiejs firmie gdzie szef nie chce mu udzielić urlopu? Jak szkoła to nic nie zrobisz, ale jak firma to jest jeszcze coś takiego jak urlop na żądanie - 4 dni w roku. Poprostu nie idzie do pracy i już. Dzwoni tylko że go nie będzie i że bierze urlop "na żądanie". Tak jest w kodeksie pracy, nie pamiętam który art., ale zgodnie z prawem może tak zrobić :D

Potem wielkie zdziwienie, że mąż ma kogoś na boku albo mu nie staje :D Haha

"Jak szkoła to nic nie zrobisz" - no bez przesady, w szkole to akurat luzik - składa podanie o dzień bezpłatnego urlopu i już go nie ma. Tam zazwyczaj nie ma problemu z zastępstwami. Przypuszczam, że to jakaś bardziej problematyczna firma, pewnie prywatna gdzie szef ma w d*** pracowników

A swoją drogą - gdyby mój mąż miał szefa, który nie zwolni go na poród to już dawno szukałby innego...

Urlop na żądanie :)

A może twój mąż po prostu nie chce tam być boi się wiesz mój mąż bardzo chciał być przy mnie ale z kolei ja nie chciałam. I tak się wszystko potoczyło że go nie było i wiesz co wydaje mi się że było lepiej bo przy nim za bardzo bym się krępowała bo było dużo gorzej niż myślałam i tak teraz myślę że bardzo dobrze że nie widział mnie w takim stanie. Tak więc spytaj go czy on naprawdę chce to wszystko widzieć a jak nie chce to go nie zmuszaj ma prawo się bać co nie znaczy że cię nie kocha i takie tam

najlepiej wziąć urlop na żądanie. Niech mąż pójdzie do szefa i poprosi. A jak się facet nie zgodzi to na żądanie. Warto mieć przy sobie męża- tym bardziej, że poród wywoływany. Moim zdaniem na taką okoliczność nie ma możliwości nie załatwić wolnego i tyle.Każdy szef powinien to zrozumieć. A jesli nie rozumie to na żądanie i ttyle. Powodzenia.

to trochę dziwne że szef nie chce dać mężowi urlopu wiedząc ze chce być przy porodzie, albo mąż sie nie bardzo starał albo szef jest nieczułym potworem,

mąż był w pracy kiedy okazało się, że za godz będę miała cesarkę. poszedł do szefa z prośbą o zwolnienie 3godz wczesniej, na co usłyszał mam w dupie twoją cesarkę, maż odpowiedział to ja pierdolę twoja robote i wyszedł. Szef zadzwonił za dwa dni i prosił, żeby wrócił do pracy. Miałam "przyjemność'' spotkać go jak córka miała miesiąc, nie byłabym sobą gdybym na jego zachwyty jaka ona cudna nie wypaliła : tak? A miał pan w dupie, że mąż chciał być przy mnie! jego mina? Bezcenna!

aż człowieka szlak trafia gdy słyszy o takich kanaliach, jak by sroce z pod ogona wypadł , pasożyt jeden, nie puścić ojca na narodziny dziecka,

o kuurwa...znouw ta poyebuska Sabrima:O:O: idzze prostaczko jebana!!!!!

Jak coś do mnie masz to nie czytaj postów. Każe ci ktoś?

spierdalaj dziffko

sram mordą

po co ci mąż? jejku, nie lubię takich panienek "co to bez męża nie dadzą rady" - masakra, ja szczerze mówiąc w życiu bym się mu nie pokazała z takim stanie, zresztą i tak u mnie wyszło że go nie było - i cieszę się z tego :)

Ooo twoja inteligencja wpadła na pomysł żeby się podszyc. Gratulacje.

bez męża da się radę ale z męzem lepiej- po prostu:)

Twojemu męzowi przysługuje L4 na opieke nad Tobą, w ciągu roku 14 dni można takiego L4 wykozystać, wypisuję to Twój ginekolog, lub szpital.

Mąż pracuje w szkole. Urlop mu przysługuje od czerwca :( wraz z końcem roku. Zależy mu nawet bardziej niż mnie dlatego myślimy jak to pozałatwiać.

:O

A opiekę mąż dostaje na mnie ale ja wtedy nie mogę być w szpitalu. Jeśli jestem w szpitalu to opieka nie przysługuje.