Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdenerwwoowanaa

okropne problemy z synową

Polecane posty

Gość kiiiicchhhaa
Perla z Lamusa masz racje, jak sie mieszka u tesciow to sie trzeba dostosowac, a nie wielka pania udawac. To starsi ludzie i maja swoje przyzwyczajenia. Tylko psioczyc na tesciowe potraficie, jak wam tak zle to po co z nimi mieszkacie. Jak sie wychodzi za maz to zaraz na swoje i jest spokuj. Zeby nie bylo nieporozumien, tez mam tesciowa i jestem mloda, ale uwazam, ze ona tez ma swoje prawa i nie bede trzymala meza pod pantofelem i wmawiala mu, ze jego matka jest ta zla. Ja ja bardzo lubie, ona mnie tez, dobrze sie rozumiemy, ale ja z nia nie mieszkam, mamy wlasny dom i nie patrze czy mi cos od tesciowej skapnie. Chociaz ona czesto robi mi prezenty, bo mnie po prostu lubi. Zastanowcie sie synowe nad soba, bo wy tez bedziecie tesciowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bababaa no nie przeginaj moze w drugą strone cco ? mieszkam w moim domu od 21 lat i ostatnio mama powiedziala mi " jeśli tylko bedziesz chciała to mozesz mieszkac tu do starosci , przyprowadzaj chłopaka i mieszkajcie " ale skoro wy macie wyrodnych rodziców to tylko współczuc :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bababab
nic nie zrozumiałaś egoistko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. SpokÓj, a nie spokUj. 2. Problemy pojawiają się najczęściej przy wspólnym mieszkaniu, a nie kontaktach sporadycznych. Nie potrafiłabym mieszkać z moją mamą nawet. Nie ten świat, nie to życie, nie te poglądy. Mieszkania z teściową sobie nie wyobrażam. Jeśli byłaby to mądra, otwarta osoba - tak. Jeśli taka jak autorka - nie. 3. Każde młode małżeństwo samodzielnie stać na dom? Rodzice nie poręczyli, nie pomogli? W ciągu roku, dwóch zarobiliście sami na dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mi wytłumacz jak nie rozumiem dopóki mieszkam w domu to wszystko co tutaj jest mam do swojej dyspozycji i nie zastanawiam sie czy moge wejsc do laienki i czy jej nie zajme komus , czy moge sobie cos wziac z lodówki , bo to moja lodówka i moja łazienka i nikt nigdy nie dał mi odczuc ze jestem na jakiejś łasce pańskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córka: ciągle siedzi sama z dzieckiem, bo ten niewydarzony zięć ma wymówkę, że pracuje. Synowa: nie rozumie, że Daruś wraca zmęczony po pracy i potrzebuje odpocząć. itd. Takie podejście zauważyłam u 90% znajomych mojej mamy. Ona sama też, na szczęście obiektywnie potrafi to ocenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne,ze w domu rodzinnym
wszystko jest wspolne, z tym,ze dorosle pracujace dzieci powinny sie do tego domu dokladac, nie tylko konsumowac Mieszkanie z tesciami jest meczące dla obu stron, dlatego wymaga maksimum taktu , tolerancji, wspólnych ustalen a przed wszystkim wzajemnej zyczliwosci!!!! inaczej to porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 67help
ale jestes beznadziejna:D nie moge ale dewota:D wgetarianka i maz nie je kotleta hahahahahha glupie babsko kazdy musi byc jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerze współczuje synowej
takie pieprzniętej teściowej. Lecz się babo na nogi bo na głowę za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ustaliliście jakichś, choćby ogólnych, zasad współistnienia, jeszcze zanim się wprowadziła :O sama, 30 lat temu, wprowadziłam się do domu rodziców męża... chodziłam na palcach, grzecznie o wszystko pytałam, odwracałam glowę, gdy teściowa paradowałam w samym biustonoszu, znosiłam cierpliwie jej ciągłe zaglądanie do naszego pokoju, dyrygowanie naszym wolnym czasem "...przykładów mogę mnożyć i mnożyć..." ale skoro zgodziła się, żebyśmy z nimi zamieszkali, to mogłaby liczyć się bardziej ze mną i z moim mężem, czyli swoim synem ... nie wytrzymałam nerwowo ... po siedmiu miesiącach :classic_cool: przez lata z trwogą myslałam o dniu, w którym przyjdzie mi z nią zamieszkać, z racji jej wieku lub zdrowia... dzisiaj ona nie jest już moją teściową teść nie żyje od 25 lat ja jeszcze nie jestem teściową, ale myślę, że jeżeli nie można mieszkać osobno, to albo trzeba poczekać - wiem, że może to być trudne - albo trzeba ustalić z góry zasady - co jest jeszcze trudniejsze :classic_cool: ale w moim domu gość-synowa lub gość-zięć nie może narzucać mi swoich porządków (podobno ja chciałam narzucać - usłyszałam od mojego syna po 25 latach, który usłyszał od siostry teściowej!!!!!!!!!!), a ONI mają prawo oczekiwać ode mnie szacunku i zrozumienia ;) moja Mama ciągle mi powtarzała, że to ja muszę się podporządkować im, gdy mieszkaliśmy u moich Rodziców - sama nie wtrącała się do niczego, ale rad mi udzielała w stosunku do teściowej :( swojej Córce powiedziałam, że najważniejsza jest Ona i Jej Chłopak, ale ze zdaniem teściowej trzeba się liczyć o tyle, o ile nie ma to wpływu na relacje Ich - Młodych - wzajemne, jeśli dla Niego problemem będzie pogodzenie dwóch płaszczyzn emocji, to ... od Nowej Teściowej dostaję wszystko co najlepsze :D mimo, że niewiele potrzebuję, najważniejsze dla mnie - Jej Syn - jest ze mną; śmiało wypowiadam swoje poglądy, nie jem u Niej mięsnych potraw, bo do tego "namówił" mnie Jej Syn, i Ona sama przestała Jego namawiać i również sama przestała je jeść :) spokojnie myślę o dniu, w którym przyjdzie nam z Nią zamieszkać z racji Jej wieku lub stanu zdrowia ... r o z m a w i a ć TRZEBA i CHCIEĆ się r o z u m i e ć :O s z a n o w a ć TEŻ zwłaszcza wybory naszych Dzieci i naszych Rodziców 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od początku uważałaś że jest dziwna, no ale skoro wzięli ślub - TAKIE Twoje myślenie, Autorko, doprowadziło do tego właśnie, co napisałaś w Temacie dyskusji :( skoro wzięli ślub, to znaczy, że chcieli być razem skoro zamieszkali u Ciebie, to znaczy, że musiałaś się liczyć z tym, że może być różnie ale, zauważ proszę, że Ty od początku byłaś nastawiona negatywnie :O mogłaś stanowczo przedstawić swoje zdanie i postawić swoje warunki i myslę, że mpgliście sobie wszystko ustalić może dzisiaj też nie jest na to za późno :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodzi są gośćmi w Twojej
chacie, powinni się dostosować, jak nie... droga wolna. Niech idą tam, gdzie będzie im lepiej. Moja przyszła jeszcze synowa[ale od 6 lat mieszkająca z moim synem w wynajmowanej kawalerce ich ślub uzależnia od tego, kiedy w końcu my się przeprowadzimy do tej kawalerki. Obawiam się, że się nie doczeka. Syn też już jest zmęczony prawie codzienną kłótnią o dom. Pewnie byłabym nawet szczęśliwa, że spogląda czułym okiem na naszą sąsiadkę, gdyby nie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwwoowanaa
Tylko że to ja w swoim własnym mieszkaniu się czuję jak u kogoś. Przywykłam do tego że wszystko jest moje, mogę robić co chcę i nagle syn wraca po studiach z obcą kobieta która z nami mieszka. Oczywiście że im nie powiem tego w twarz, ale nie chcę by mieszkała z nami. Są małżeństwem, więc można powiedzieć, że chcę aby oboje się wyprowadzili, chociaż syn mi nie przeszkadza, w końcu mieszkałam z nim 20 lat. Ona mi przeszkadza, jest dla mnie bardzo niesmaczne że w nocy jęczy!! Nie wiem jak możecie pisać że mam zakładać stopery albo zaciskać zęby?! To moje mieszkanie, nie jej. Czy tak trudno powstrzymać swoje miłosne stękania w nocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze niech pomieszkaja troche
u drugiej tesciowej? Synowa zobaczy temat z troche inmnej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwwoowanaa
No zamieszkali, ale nie było tak, że rzuciłam się im w ramiona i proponowałam sama. Oni zaproponowali, co miałam powiedzieć? Że się nie zgadzam? W końcu to mój syn. Musiałam się zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwwoowanaa
Teściowa syna mieszka na drugim końcu Polski, w jakimś małym mieście, tam nawet pracy by nie znaleźli. A my mieszkamy w dużym mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze niech pomieszkaja troche
porozmawiaj z synem i ustalcie zasady Z tego co napisalas, najgorsze sa jeki, reszte chyba nie jest takim problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze niech pomieszkaja troche
a moze niech wynajma gdzies pokoj? nie musza mieszkania,skoro u was tez tylko pokoj maja. Pokoj duzo nie kosztuje, bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laralu
Porozmawiaj z nimi, niech sprobuja cos wynajac. To jest twoje mieszkanie i masz prawo miec swoje przyzwyczajenia. Oni sa mlodzi i powinni byc na swoim, a nie u mamusi. Porozmawiac spokojnie z nimi jak wy to widzicie i ze wolelibyscie, zeby sobie cos wynajeli. My mieszkamy z mezem sami, dosc szybko dorobilismy sie wlasnego domu, a przedtem wynajmowalismy i od poczarku tak bylo. Mojemu mezowi przez mysl nie przyszlo naprzykrzac sie matce i mieszkac razem, zerszta ja wolalabym mieszkac w najgorszej klitce ale u siebie, chociaz tesciowa bardzo lubie, ale to tez dlatego, ze nie przebywam z nia caly czas. Dorosly chlop z zona powinni sami sobie radzic a nie naprzykrzac sie rodzicom. Masz racje: wolnoc Tomku w swoim domku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale....
Mieszkanie razem jest uciążliwe dla obu stron, dla nich też, chociaż pewnie nie zdajesz sobie sprawy z tego. I myślę, że niekiedy kończy się bardzo źle, oby nie dla młodego małżeństwa. A poza tym, pomyśl sobie, co zrobisz, jak będzie małe dziecko: pieluchy wiszące w łazience, płacz w nocy /a nie tylko jęki/ oraz nie wegetariańskie jedzenie, tylko garnki po zupkach, kaszkach i innych takich dziecięcych atrakcjach jedzeniowych. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale....
aha i jak będzie w ciąży, to wtedy trudniej im będzie cokolwiek negatywnego powiedzieć, już nie wspomnę o informacji o oddzielnym mieszkaniu i ich wyprowadzce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfhfgf
z tyego wsyzstkiegoto poweinno ci tylko przeszkadzac nocne jeczenie -to jeszcze moge zrozumiec-widocznie ty nie uprawiasz seksu i nie wiesz jak to jest zreszta na to jest prosty sposob-poiwedz jej rano zeby ciszej stekała w nocy bo cie uszy juz bolą a co do reszty-- te gwozdzie, pytanie czy moze skorzystac z łazienki-juz jej wpsółczuje takiej tesciowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedna dziewczyna!! narzekasz tylko i wylacznie na nia. czy steka dlatego, ze sama robi sobie dobrze a Twoj syn spi spokojnie obok??nie wydaje mi sie. oboje sie do tego przyczyniaja,ale winna tylko Ona. powiedz synowi, ze ci to przeszkadza i problem z glowy. czy tak bardzo oszczedzasz na wodzie, gazie/pradzie, ze przeszkadza ci ,ze ona cos innego je??co to za problem dla ciebie.?ty nie musisz jej tego przyrzadzac. a co do lazienki... wolna jest to wchodzi i korzysta-normalna rzecz. powinna pytac o pozwolenie?? co ci przeszkadza, ze chociaz troszke chce sobie wystroic pokoj w ktorym mieszkaja??przeciez nie wywalila sciany. wspomnialas, ze syn ci sie sprzeciwia. a powinien byc przeciwko zonie?? nawet w Biblii jest napisane, ze od dnia slubu NAJWAZNIEJSZA jest zona. sama jestem przeciwniczka mieszkania mlodych z rodzicami, ale skoro sie zgodzilas to kobieto NIE PRZESADZAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - pomimo, iż jest to bezsprzecznie twoje mieszkanie, to postaraj się, aby synowa tego nie odczuła... jedyne co to porozmawiaj delikatnie z synem - absolutnie NIE z synową - to młoda dziewczyna, zaczyna życie, tak jak ty kiedyś zaczynałaś i nie sądzę, abyś w oczach swojej teściowej była od razu ideałem... zastanów się - wprowadzona nerwowa atmosfora to równia pochyła do awntur i wrogości - PRZEŁAM się i spróbój się zaprzyjaźnić - przyjaciółce synowej będzie łatwiej w żartach ,,coś" podpowiedzieć... co do odgłosów nocnych - popatrz na to z drugiej strony - udany sex to jedna z podstaw nie tylko udanego małżeństwa, lecz ogólnie spełnionej miłości dwojga ludzi... pod tym względem moim zdaniem nie powinnaś absolutnie reagować... Rozumiem Ciebie i Twoje irytacje, lecz postaraj się postawić na miejscu młodej synowej ( którą też byłać )... co ja mam zrobić, czy to co robię( a nauczono mnie tego w domu, więc nie znam niczego innego ) spotka się z akceptacją teściowej, czy jestem taką żoną jaką chciał tem mężczyzna...? Stare powiedzenie mówi, że medal ma 2 strony - i chyba przyznasz, że jest w tym dużo racji... Na koniec poza pozdrowieniami przekazuję Ci radę o zachowanie umiaru ( tym bardziej, że jak widzę Twoje nerwy są na wyczerpaniu ) - pamiętaj wypowiedziane słowa są jak rzucony kamień - NIE DA SIĘ tego cofnąć... Miłego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo to marne prowo, albo autorka tematu to jakas debilka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty piczka to nie wyzywaj ludzi od wyrodnych rodziców bo z twoją mamą jest coś nie teges jak chce z tobą mieszkać,pewnie kobieta samotna albo swojego życia nie ma bo normalne to nie jest taaaaa :D tak sobie tłumacz dalej :classic_cool: po prostu niektórzy ludzie jak sie biora za robienie dzieci to liczą sie ze wszystkimi konsekwencjami i chętnie pomagają dzieciom a nie urodzic a potem całe zycie łaske moze robic współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blankaaaeee
Czepiasz się w części tych przypadków. Nie we wszystkich, oczywiście. Jęczenie mogłaby ograniczyć, bo to obciach tak przy teściach. I generalnie to trochę słoma z butów wychodzi. I zabiłabym za gołębie:) Smród, brud, gówna i te latające śmierdziele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Se poczytałam i sie uśmiałam :))) no ..jęki to pryszcz w porównaniu z małym dzieckiem w tak małym mieszkaniu :)) Ta... teściową jeszcze nie jestem ...synkowi jakoś niespieszno ..ale synową i owszem i z doświadczenia wiem że reguły to powinno sie jasno i otwarcie na SAMYM POCZĄTKU ustalić ! ...a ..nie że ktoś (w tym przypadku synowa) ma sie domyślić czego okczekuje teściowa ... Sama po kilku latach wspólnej kuchni i łazienki - wiem o czym mówię ;) Teraz jestem na "swoim" znaczy jęków nie słyszy ;) BO I RZADKO SĄ :))))) ..kuchnia osobno , pod łazien ką też nikt nie stoi ... ..ale co sobie wtedy "zaskarbiła" WYMOWNYM !!! milczeniem to niestety ....procentuje dzisiaj :((((( Tak że wiem ze jak kiedyś syn czy też córka zechce zamieszkać z nami to pierwsze co zrobię to JASNY ! podział i nie ma zmiłuj i "że ktoś sie obrazi " Po prostu każdy ma wiedzieć co druga strona oczekuje a nie "domyślać |" sie i jeden drugiemu mimo woli (czasem) na złość robić ....... Ciekawa jestem czy autorka tematu p;owiedziała młodym co ją drażni ? VCzy tylko "wymownym" milczeniem daje "do zrozumikenia" ??? ...a co do gotowania - jaki problem ? myje gary pol sob ie i nie ma problemu ,a co pichci to już NAPEWNO nie powin no teściówki obchodzić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez teściowa
jejku ale ty jestez popieprzona, zapomniałaś młode lata? a może zawsze byłaś oschła i dałaś mężowi jeden raz dupy by zrobic syna? no...ale nie o tym chciałam, powiem ci że dla twojego i ich dobra bedzie jesli sie wyprowadzą, ja nie wytrzymałabym z taka teściową, moja córka nie miała jeszcze slubu ale umówiłysmy się że im pomożemy i dołozymy do stancji, nie było miodu ale każdy byl zadowolony, Przelicz ile wydajesz na młodych i ile może im dolozyc,niech ida na swoje w czym problem? ty zwyczajnie nie umiesz przyjąć do wiadomośćci że twój syn i synowa to osobna odrębna rodzina, że nie ty decydujesz co,gdzie i kiedy, czepiasz się bzdur i mocno podkreslasz że wszystko jest twoje i powinni całowac cię w dupę, gdzies bym miała taka pomoc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×