Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozważam i planuję

jak myślicie-czy śmierć poprzez rzucenie się pod jadący pociąg boli?

Polecane posty

Gość kalafior...
jedż do chin i popracuj tam trochę, polska wyda Ci się rajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jechałem raz Gdańska i taki chłopaczek wskoczył pod pociąg, pięc km od stacji, noc, ciemno jak w dupie u murzyna pod czarnej kawie, do domu tyle drogi, że by pieszo zaszedł, a my stali jak ciule w szczerym polu, aż przyjechał prokurator i tak zamiast byc w chałupie, o pierwszej w nocy byłem koło czwartej, normalnie dwa kroku od domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozważam i planuję
myślałam, że gorzej wygląda samobójca (link)... czyli jednak da się zachować ciało w wiekszym kawałku aj zreszta to bez znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie warto pod pociąg, ludzie sie wkurzają, bluzgają na tego denata, zresztą kto by się nie wkurzał, jak ja w tym pociągu, kiszki marsza grają do chałupy kawałek drogi, a tu truposz na torach, by to chuby byk na rogi wział....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiacy pajac
towarowy jest rozwiazaniem! ja kiedys tez bylam uczestniczka (pasazerka) takiego pociagu pod ktory rzucil sie nie 1 czlowiek a para....i wiecie co....mimo ze bylo pozno, bylam glodna i zmeczona to nie wkurzalam sie ze przez tych durnych samobojcow nie moge byc w domu na czas etc tylko "zatrzymalam sie" na chwile w zadumie i pomyslalam o nich ale coz ludzie sa tylko ludzmi wiekszosc mysli o swoim tylku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kolezanka tak zginela i jak zadzwonil telefon od razu pojawilam sie na miejscu nic z niej nie zostalo wiele kosci polamanych szkoda gadac ten obraz zostaje do konca mego zycia!a jesli przezyjesz i bedziesz cierpiec do konca zycia??? bez nogi albo bez reki???? zycie jet ciezke ale czy warto sie zabijac????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bm blondyn to nie bylo
samobojstwo. skoro SZEDL, z mp3 to byl po prostu przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalsadjasd
To bez znaczenia jaki ma się pogrzeb, po zakończeniu tej całej szopki i tak robaki zrobią swoje, to nieuniknione, nie dzielcie więc ciał na piękne i piękniejsze.... towarowe nie, bo jadą chyba najwolniej ze wszystkich, a czy boli? sam się nad tym zastanawiałem i według mnie jest to niestety bardzo bolesne, do tego właśnie można wyjść z tego, lecz pozbawionym nóg, rąk ;/wyobraź sobie jak taka osoba krzyczy w szpitalu, że nie chce żyć, a lekarze, bliscy tylko zbywają mówiąc "śpij, śpij", strasznie frustrujące jak tak pomyśli się o tym, z kolei do innych sposobów trzeba odpowiednio podejść, więc też nie dobrze. Jeśli o mnie chodzi nie wiem czy bym to zrobił, już sam ten stukot kół mnie przeraża co dopiero jakby mnie ciął na kawałki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeeeee
nie zabijaj sie! samobojcy ida do piekla gdzie ich duze ulegaja ogromnym i NIESKONCZONYM cierpieniom! to tak jakby ten pociag lamal ci kosci i odrywal konczyny,taki okropny bol czujesz bez konca w piekle.prosze cie o jedno.porozmawiaj z jakims ksiedzem.zrob to prosze,on ci pomoze.zycie jest takie cenne nawet jesli nic nam sie w nim nie ulklada.kiedys musi byc dobrze.prosze cie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod pociagiem
podam 2 przypadki z mojej miejscowości: kobieta przed kilkoma laty rzuciła sie pod pociąg-smierc na miejscu i niewiele z niej zostało. dziewczyna rzuciła się pod pociąg-przezyła ale straciła rękę; niedlugo potem rzuciła się drugi raz-straciła obie nogi. Zyje do dziś, jeździ na wózku inwalidzkim, steruje nim za pomocą gałki jedyną kończyną jaka jej pozostała. Widzę czasami jak jeździ przy domu na betonowym podjeździe do garażu. Smutne to:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iść po torach z mp3 na uszach, gdzie jeżdżą intercity i pośpiechy i słuchać głośnej muzyki, dziwne upodobania, na pograniczu ruskiej ruletki, jak przejdę 3 km to mam szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Navya
hmm zalezy chyba jak się ktoś rzuci itd. słyszałam o dziewczynie co jej tylko ręce obcięło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosinny
ja juz nie raz próbowalam powiesic sie, najesc sie tabletek i umrzec od dziecka o tym mysle a wlasciwie od 9 roku zycia kiedy ojciec zrobil taka awanture jakiej swiat jeszcze nie widzial>>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosinny
jak chcesz to sie rzuc i sprobuj moim zdaniem to nic nie boli poprostu stan tylem do pociagu niezle cie trafi i po tobie uszkodzi ci rdzen zgniecie czaszke i tyle bedziesz pamietac o tym swiecie... i nie martw sie do piekla nie trafisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najgorsze jest to, że ilekrość jadę pociągiem do Gdańska, zapamiętałem to miejsce tego samobója a że jestem ogólnie cykor, to strach mi dupsko ściska i choć już pewnie dupa mu spróchniała, to zawsze w myślach mówię :wieczny odpoczynek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khkjj
Nie wiem, nie probowalam i nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysle, ze boli
Niestety zabicie człowieka przez pociąg zdarza się wielokrotnie. Nie są to przypadku raz na kilka lat. Często jeden maszynista ma na swoim koncie nawet po 10 i 15 samobójców. Maszynista decydując się na ten zawód musi liczyć się z tym, że prędzej czy później spotka go ten pech i samobójca wybierze właśnie jego pociąg. Osoby o silniejszych nerwach pracują dalej i potrafią się uodpornić. Chociaż wiadomo nie każdy. Sama nigdy bym nie chciała być na miejscu takiego maszynisty. Pytasz czy boli? Ktoś kto przeżył taką próbę powie, że boli, bo urwało mu nogę, rękę i jednak przeżył więc to odczuwał. Zresztą jak może nie boleć rozrywanie ciała na części? Musi boleć. Ale jeśli człowiek ginie to są to ułamki sekundy i na pewno nie czuć ogromnego bólu. To tak jak człowiek się uderzy, złamie sobie rękę i jakąś ranę sobie zrobi przypadkiem. Sam moment nie boli dopiero później. A dzieje się wszystko bardzo szybko. Więc na pewno sam moment zderzenia nie będzie odczuwalny. Ale musisz wybrac pociąg z dala od stacji. Bo na stacjach pociągi zwalniają, a jeśli uderzy Cię z małą predkością to Cię pokiereszuje i umrzesz, ale zanim się wykrwawisz to będziesz wszystko czuła i cierpiała. Najlepiej robić to tez za zakrętem.. i nagle wtargnąć na tory, bo jak sobie leżysz i ze spokojem czekasz to maszynista ma szansę wyhamowac, ale najczesciej mu sie to nie udaje, ale mimo wszystko wytraca te predkosc i wali z mala sila i znowu oipcja, ze cie piekiereszuje a ty bedziesz umierala powoli. Najlepiej zdecydowanie i szybko wtargnac na tory. Ja uwazam tez, ze prawdziwi samobojcy nie rozwazaja bolu, bo zrobia wszystko by przejsc na te druga storne. Mialam kolege bardzo slabego psychicznie, cykal sie wszystkiego jak go bolal brzuch czy glowa cierpial jakby nie wiadomo co mu sie dziala, stuknelo sie go lekko to juz ze boli, przewrocil sie to tez lament , bo krew leci. ogolnie bardzo przewrazliwiony na bol i kiepsko go znosil. Popelnil samobojstwo, ale nie przebieral w srodkach, ze to boli, a to nie. Zdecydowal sie. wzial duzy kuchenny noz i wbil sobie prosto w serce. Widac desperacja byla silniejsza niz bol, bo wczesniej lamentowal jak skaleczyl sobie palec. Wbil i tez nie umarl lezal sam w domu i wykrawial sie na smierc po wyjeciu tego noza. Myslisz, ze to nie bolalo? bolalo na pewno, ale czlowiek chcial to zrobic wiec zrobil. Nie cykal sie juz bolu, bo wiedzial, ze za chwile przyniesie mu to ulge. Tak wiec ja Ci powiem tak. jak za duzo rozmyslasz to nigdy tego nie zrobisz. Ale to dobrze przeciez wiadomo, ze nie zycze Ci bys byla prawdziwym samobojca. Jakos uporasz sie ze swoimi problemami. A teraz sie tylko puzalasz nad soba i Ci minie, a jesli naprawde zechcesz to zrobic to to zrobisz bez pytania na forum o bol i sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bmblondyn a gdzie
dokładnie to bylo?bo ja tez czesto jezdze pociagiem do gdanska..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkałem a kademiku, przez jakiś czas z facetem co ukończył technikum kolejowe właśnie w specjalności maszynista. Trzeba oczywiście spełniać odpowiednie warunki, by byc maszynistą i to dość ostre. Chcieliśmy wiedzieć jak to się przygotowuje do tego zawodu i on opowiadał, że mieli taki specjalny przedmiot, co robić gdy jest człowiek na torach. Oni na zajęciach omawiają prawie wszystkie możliwe sytuacje i jak reagować i co robić w takiej sytuacji. Podobno pociąg o masie kilkuset ton, a może więcej przy pomocy hamulców elektromagnetycznym można zatrzymać na bardzo krótkiej drodze, bo są takie techniczne możliwości. Tylko pociąga to za sobą działanie prawa bezwładności i wzięcie na siebie winę za kalectwo i śmierć całej kupy pasażerów pociągu, by ratować życie jakiegoś desperata. Tak czy owak, poświęca się życie jednego desperata by uchronić, życie ludziom co chcą dojechać szcz.ęśliwie do kresu podróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Navya
a poza tym nie warto sie zabijać.. za jakiś czas dla każdego nadejdą lepsze dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa244
tez nad tym mysle,ale walcze.tzn traktuje to jak skrajna ostatecznosc,gdy WszYstko juz zawiedzie.ale nie rzuce sie pod pociag na bank.raz ze jest to skrajniedrastyczne,dwa ze pewnie boli,to szkoda by mi bylo maszynisty.jest taki dokument a ten temat pt.egzekutorzy.niechcialabym byc powodem traumy.noi moze przez moj wyskok ktos sie np.spozni gdzies gdzie nie moze.no i mimoze nie lubie swojego ciala,i niby mi juz bedzie wszystko jedno,to nie chcialabym zostac starta na miazge.noi zeby ktos nie musial zbierac moich rak,glowy...i co wazne,jest to ryzykowne-widzialam pare filmikow gdieta proba samobojcza sie nie powiodla.jakis koles plakal i krzyczal gdy przecielo go na pol.jaki to musial byc bol! az dziwne ze nie zemdlal.innemu urwalo noge, jak juz konczyc to bez ierpien.a najlepiej wogole tego nie robic.sprobowac znalezc jakas radosc w zyciu.j a walcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy mówicie niczym nic mi to nie daje ale dziś znajdę swój szybki pociąg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jebac PO
rus1 piszesz ze ktos kto chce tak zrobic to mazgaj i na 200% tego noe zrobi. A zalozysz sie? Za kilka dni ktos bedzie czytal z tego IP i wtedy sie zdziwisz mądralo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu poczujesz j*******ie 2 sekundy bólu i po sprawie. Ja dziś ide sie jebnąć pod pociąg więc myśle że szybko pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A taki plan mam w przeciągu godziny. Przyjazdy/odjazdy z mojej stacji. Nie zgadzam się. Próbowałem kilka razy. Wyciągnęli mnie z zatoki. Dlatego szukam... Stacja jest 100m ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdruid
Kilka razy się rzuciłem. Szkoda czasu. Nudy. Lepiej zmierzyć się z kłopotami. To o wiele ciekawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×