Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona9631

Chyba muszę od niego odejść...

Polecane posty

Gość zagubiona9631

Tak przynajmniej myślę. Dwa miesiące temu poroniłam. Dostałam silnego krwotoku, byłam wtedy w domu tylko z synkiem. Okazało się, że to poronienie... Wczesna ciąża, o której nawet nie wiedziałam... Bolało, bardzo mocno. Wrócił, powiedziałam mu. Nie powiedział na ten temat ani jednego słowa. Po tygodniu zdziwiony był tylko, dlaczego nie chcę się kochać. Trzy tygodnie później dostałam następny krwotok. Lało się ze mnie, jak z kranu. To był wieczór, zadzwoniłam do lekarza, umówiłam się na następny dzień. On rano oznajmił mi, że wyjeżdża z kolegą na narty. Jakby coś, miałam dzwonić. Dzwoniłam, podobno nie było zasięgu... Musiałam zostać w szpitalu, bo krwotok się nasilał. Napisałam do niego. Wiadomość dostał rano, ale wrócił po południu, bo była piękna pogoda na narty. A teraz znowu wyjechał. Tym razem zostawił mnie z małym synkiem, który miał 38st. gorączki. Chyba wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama 123
Wystarczy!!!! Ale co sie dzialo przedtem? Bylo miedzy wami ok i nagle teraz boom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro się czyta, jak to wszystko opisujesz. A na takiego dupka szkoda nawet słów, zostaw go i nie żałuj wcale, ewidentnie mu na Tobie nie zależy, nawet w najmniejszym stopniu. Aż trudno uwierzyć, że można tak się zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona9631
Jak teraz o tym wszystkim myślę, to dochodzę do wniosku, że bardzo rzadko mogłam na niego liczyć w trudnych chwilach. Zawsze ważniejsze były jego sprawy, jego podróże, przyjemności. Tak jakby nie umiał współczuć, zrozumieć drugiego człowieka. Jest mi bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On naprawdę okropnie postępuję i naprawdę nie jest warty Ciebie i waszego synka, ale za nim naprawde podejmiesz taką ostateczna decyzję porozmawiej z Nim, powiedz mu wszytko co leży Ci na sercu a jak boisz sie że nie dasz rady to zoastaw mu list w którym wszytko dokładnie opisz to przeżywałaś i czułaś i powiedz mu czego oczekujesz jakiego dokładnie zachowania z jego strony. Faceci sa jak małe fdzieci dużo rzeczy nie rozumieja i za dużo rzeczy nie chcą ponosić konsekwencji. Daj mu ostatnią szansę i oczywiście postaw ultimatum dokładnie w nim okreś czego oczekujesz i co będzie jak tego nie zrobi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona9631
Wiele razy z nim rozmawiałam. Mówiłam o oczekiwaniach, o tym co mnie boli. On tylko słuchał. Potem, może przez tydzień, albo dwa było inaczej, starał się, troszczył. I znowu to samo. Jest już chyba takim człowiekiem, pewnie się nie zmieni. Tylko, że ja już nie daję rady tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
myślę że jeżeli będziesz to dalej spokojnie znosić, to dalej bedzie tak jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona9631
Tego boję się najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasanki
A masz gdzie iść, bo rozumiem, że razem mieszkacie? Masz wsparcie od rodziców, przyjaciół? Ale też jestem za tym, żebyś odeszła. To facet, który nie umie kochać, egoista do potęgi. A ile razy jeszcze będziesz mu tłukła jak krowie na rowie, czego Ci brak, czego oczekujesz? A czy na te narty aby z kolegami jeździ? ODEJDŹ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×