Ta kobieta jest strasznie dziwna

Moja koelzanka wiecznie usmiechnieta, zadowolona, ludzie ja lubie bo przeciez kto nie lubi pozytywnie nastawionych ludzi. Tak jakby nie miala zadnych problemow. W 2006 roku zmrl moj tato na ciezki zawal serca, ona skwitowala: o matko,strasznie mi przykro, ja bym tego nie przezyla-z lekkim sztucznym usmiechem na ustach. Kiedy jej tato zachorowal i zaniedbywal swoje serce, ja jej z troska chcialam doradzic aby pogadala z tata aby nie bylo za pozno jak z moim ,to skwitowala z mocnym smiechem: a wes z nim pogadaj, to taki uparciuch. Kiedy jej tato lezal w szpiatalu po zawale i nie przestrzegal zalecen lekarza,dalam jej wiele cennbych wskazowek, posluchala,posmiala sie,obrocila w zart itd. tato jej umarl, po tygodniu byla taka jak kiedys, pelen luz ,usmiechnieta .Pomyslalam ze nie bede jej osadzac bo ludzie roznie reaguja no ale mialam mozliwosc spotkania ja na cmentarzu. Stanela nad grobem ojca, nie widziala mnie, postawila znicze, wyjela od razu komorke, zadzwonila do kogos, stala nad grobem i tak sobie radosnie smiala sie.jakby przyszla nad obcy grob. Od 3 lat odkad z nia pracuje, codziennie sie usmiecha, sprawia wrazenie osoby ktora nie przezywa zadnych rozterek, bolu, problemow. Wczoraj w pracy ktos mowil o dziewczynie ktora urodzila martwe dziecko a ona skomentowala oczywiscie z usmiechem: o ja, masakra ..i poszla usmiechnieta zrobic kawe. czy to jakas socjopatka?

wydaje mi sie, ze jest malo inteligenta. takie wlasnie osoby na wszystko reaguja durnym usmiechem. widac po dziewczynie, ze glebsze myslenie jest jej obce

bardzo możliwe- ale czy socjopaci są uśmiechniętymi, wyluzowanymi ludźmi? :o

ale naprawde kazdy ja lubi w pracy bo ona zawsze usmiechnieta, mila...A nawet jak sie zdenerwuje to po 5 min juz smiech. Najgorsze byo to jak chcialam jej pomoc, doradzic bo ja np bardzo przezylam smierc taty a ona wrecz to zlala i sluchala mnie z takim pustym wzrokiem ,jakby niczego nie rozumiala

to jej sposób na zycie..uśmiech...w każdej sytuacji..neiktórzy tak mają..

zimna suka,a nie dobrym,empatycznym czlowiekiem jak Ty.ja tez,nie potrafie,zrozumiec takich osob.

no ale w przypadku smierci bliskiej osoby? Ja sie bardziej przejelam jej ojcem niz ona sama:( Chcialam jej doradzic aby nie przezywala tego samego co ja a ona ciagle obracala to w zart: a moj tato to uparty, a moj tato to maly chlopiec..

ja piprze a co cie to tak interesuje? zazdrośc czy jak?

ktos napisal ze malo inteligentna ale np rodzice ja bardzo cenia...Razem pracujemy w gimnazjum, uczy ona matematyki. Ma korepetycji od groma, rodzice ja wielbia i dzieciaki . Dwa lata temu chlopiec z jej klasy prawie sie nie utopil pod koniec wakacji, lezal w spiaczce. To nie poszla go odwiedzic bo jak stwierdzila to ponad jej nerwy chodzic na jakis oiom.Aha i komentarz: biedny maly chlopiec, bardziej przezywala atak lokalnej prasy niz zdrowie chlopca.

poszukaj co to dopamina ;) albo ma zawyżony jej pozom w organiźmie - takie właśnie są skutki - euforia, ciągły radość, niekontrolowane wybuchy śmiechu ;)

jaka zazdrosc? dla mnie to raczej dziwne nie przezywac innych rekacji oprocz radosci

Bardzo wiele takich osob chodzi po ziemi, jeszcze gorsze nawet przypadki. Co 10 chyba jest wyprany z uczuc.

Ja mam takiego kolegę, który właśnie uśmiechem reaguje na sytuacje dla niego stresujące. Dla postronnych osób to właśnie tak wygląda, ze jest wiecznie na luzie, nie trafiaja do niego przykre rzeczy, niczym sie nie przejmuje. A to są tylko pozory.

odpowiadająca ja piprze a co cie to tak interesuje? zazdrośc czy jak? tez jestes takim cyborgiem?

tak jak pisałam wcześniej...to jej sposób obronny na przykre sytuacje..tak reaguje i koniec...inni płaczem ona uśmiechem...no cóz, ludzie są rózni...ale widocznie ona tak sobie radzi..

i tak jest chyba wygodniej dla otoczenia. Po co ma ją ktos pocieszać, to zawsze jest taka niezręczna sytuacja.

a skąd wiesz czy w domu nie płacze w poduszkę z tęsknoty za ojcem? mnie nauczyło życie jednego, jak płakać to tylko w samotności a wśród ludzi być uśmiechniętym.