O co chodzi? O co właściwie jemu chodzi?

Witam, Mam takie pytanie dot, faceta. Otóż, spotykałam się z pewnym mężczyzną, myślałam, że mu zalezy w jakiś sposób. Ale teraz nie jestem pewna. Ja sie zakochałam i powiedziałam mu to, nie odpowiedział mi tym samym. Powiedział, że "bardzo sie cieszy" i tyle. A teraz jest gorzej... Wczoraj mieliśmy koszmarną rozmowę, nie wiem, czy to, co mi mówił, było na trzeźwo, czy po pijanemu powiedziane. Ale zapytał mnie: "Czemu mnie denerwujesz?" W ogóle nie skumałam o co mu chodzi! Nie wiem, o to, że przestałam sie wpraszać do niego (wynajmuje mieszkanie), że przestałam sie pytać, czy moge przyjechać itp. Kiedy spytałam potem, kiedy sie zobaczymy odparł "we wtorek" na pytanie dlaczego tak odpowiedział "bo tak" Co o tym myślicie? Wiem, nieco to chaotyczne, ale proszę, niech ktoś mi trochę rozjaśni moje zaciemnione myśli :(

On pracuje, od 7.00 do 17.00 lub 18.00. Wcześniej nie było problemu, byśmy sie spotykali. Przedstawiał mnie swojej rodzinie. Nie wiem, co sie popsuło? On w ogóle jest bardzo zamknięty w sobie, trudno coś z niego wykrzesać odnośnie uczuć. Ale chciałabym, by był szczery. Najlepsze jest to, że jak spytałam o powód zmiany jego zachowania odparł" nie ma powodu" i powtarzał to. A ja jestem naiwna, napisałam, że mu wierze itp. To odparł" Nawet jakbym kłamał, tez byś uwierzyła" Może zjawił się ktoś inny? naprawdę nie wiem...

zaraz wroce na forum ide sie wysrac

Nie podszywku, już dzisiaj byłam na tronie :D

Up