Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miłość to choroba mózgu

Moje chore zauroczenie przeradza się w jakieś zaburzenie psychiczne.

Polecane posty

Gość miłość to choroba mózgu

Zanim go poznałam to wzdychałam do niego dobre pół roku. W końcu nadarzyła się okazja, więc do niego zagadałam, ale nieszczęśliwie trafiłam w moment kiedy rozstał się z dziewczyną, więc był w rozsypce i nie chciał zawierać nowych znajomości. Do mojej tragedii doszedł jeszcze fakt, że moja życzliwa koleżanka szepnęła mu słówko o tym, że wariuję z miłości, na co on mi odpisał, że jest, cytuję, "bardzo miło zaskoczony, bo się tego nie spodziewał", po czym życzył miłej nocy i mnie pozdrowił. A ja głupia się zaangażowałam, już miałam w głowie wspólne rozmowy na uczelni, spotkania, wspólne wyjścia. Nie było nic, traktował mnie jak powietrze, nawet na mnie nie spojrzał. Przez dwa miesiące miałam doła i byłam nie do życia, kiedy odżyłam i przestałam na niego patrzeć to zaczepił mnie na facebooku. Zaangażowałam się znowu, a on znowu nawet na mnie nie spojrzał uciekając wzrokiem gdzieś po ścianach. Kolejny dół, kolejne nowe siły do życia i znowu dół, bo pierwszy raz w życiu spojrzał mi w oczy, ale tak gniewnie, że poczułam się jak zło wcielone. Teraz już nie wiem kim jestem, mam huśtawki nastrojów jak baba w ciąży, cały weekend przespałam śniąc o tym, że jednak jesteśmy razem, po czym idę na uczelnię i czuję się jak zero, bo koleś obleci wzrokiem wszystkie moje koleżanki, a mnie ominie. A ja ciągle mam nadzieję, ciągle wierzę w to, że w końcu do mnie podejdzie, mam świadomość tego, że nic z tego nie będzie, ale dalej sobie wmawiam, że facet jest nieśmiały i po prostu się boi, więc tkwię w jakiejś wyimaginowanej patologii i na własne życzenie, świadomie się wykańczam. Mijamy się w imprezach, on chodzi na te, na których mnie nie ma, a ja ciągle wyobrażam sobie, że podpiera ściany i szuka w tłumie mnie. Ja pierdolę, jakie to jest żałosne. Czy ja jestem normalna, do chuja pana? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to choroba mózgu
Ciągle siedzę i analizuję, czytam teksty piosenek, które publikuje na facebooku i doszukuję się w nich czegoś o sobie, często stoję niedaleko niego czekając na wykłady i z zainteresowaniem chłonę wszystko co mówi, jego głos jest dla mnie jak muzyka. I chociaż niewerbalnie ciągle mówi mi, że mam spierdalać, to ja ciągle czekam na komunikat werbalny, chyba tylko: "nie" wypowiedziane mi prosto w oczy mogłoby zakończyć tę farsę. Ale tego to się chyba nie doczekam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to choroba mózgu
Mam, przez jego zagrania typu traktowanie mnie jak powietrze i nagłe zainteresowanie, zaczepki na facebooku i tym podobne tracę grunt pod nogami i dosłownie świruję, bo już nie wiem na czym stoję. A z niego chyba zajebisty manipulator, który czeka na moment aż mi przejdzie, po czym robi wszystko, żeby wróciło mi od nowa. Właśnie po raz pierwszy wyraziłam się o nim negatywnie, pewnie zaraz będę miała wyrzuty sumienia i znowu sobie wmówię, że on nie manipuluje tylko jest nieśmiały :o :o Kurwa, już mnie to śmieszy powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to choroba mózgu
Ma na mnie miliony namiarów, gdzie nie musi stać ze mną w twarzą w twarz. Nigdy nie skorzystał z żadnego. Najlepsze jest to, że kiedy dowiedział się, że jakaś laska na niego leci (czyli ja, bo koleżanka z początku nie zdradziła moich danych) to cały się podjarał i rzucił, że randki w ciemno go nie kręcą, więc jak coś to mogę do niego napisać i wtedy możemy się spotkać. A kiedy już dostał moje dane i napisałam z przeprosinami za zachowanie koleżanki to mnie zbył miłym zaskoczeniem, dobranocką i pozdrowieniami. Chujowa sytuacja. Po prostu nie jestem w jego typie, mimo że wmawiam sobie, że jest inaczej. I właśnie w tym wmawianiu problem, nie potrafię tego skończyć, mimo że wiem że to złe dla mnie, zero we mnie instynktu samozachowawczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
współczuję Ci dziewczyno, to chore co piszesz :( ogarnij się i zrób coś z tym! albo powiedz sobie stop, ale podejdź do typka i coś zaproponuj. bo to co piszesz jest powalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to choroba mózgu
Wiem, że chore. Zastanawiam się nad jakimś dobrym psychiatrą, bo jestem zdrowo pierdolnięta :o Najprościej byłoby podejść i coś zaproponować, ale moja duma mi nie pozwala, po prostu czuję, że nie mogę tego zrobić, bo już zbłaźniłam się przy nim wystarczająco zarówno swoimi reakcjami kiedy on idzie, czyli miłosną padaką, jak i tym wyskokiem mojej koleżanki. Muszę się ogarnąć, może wakacje coś zmienią. Chociaż już i tak mam doła z tego powodu, bo już widzę jak on się zajebiście bawi z innymi pannami na jakichś wyjazdach, a ja przegrywam życie w pracy. Modlę się, żeby przez ten czas zechciał mnie inny facet, bo nie wiem jak ja to zniosę :o Jestem taka samotna, że się rzygać chce. I stąd to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet lubi zdobywac...
....a nie byc zdobywany.... olewaj go, udawaj ze go nie zauwazasz, ze ci nie zalezy, byc moze wtedy jego meska duma kaze mu sie toba zainteresowac.. powodzenia....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciamajda nie jestem
łon to taki wapmirrrrr co wysysa zes ciebie łostanie siły:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to choroba mózgu
"łon to taki wapmirrrrr co wysysa zes ciebie łostanie siły" No dokładnie :D Olewam, teraz już muszę, bo to się wykończyć można. Tyle że znając życie on tę olewkę zauważy, znowu zrobi coś, żeby mi wróciło, a jak już mi wróci to oleje znowu i tak się będziemy olewać do końca studiów. Ale dzięki, trzymajcie kciuki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem fajna
wiesz co ja uważam ze nie jest tak źle jak myślisz haha jestem starsza to wiem co mówie propblem polega na tym ze go rozpuściłaś swoją atencją ze tak powiem i on pewnie chciałby więcej - przykładem jest to ze świadomie cię rani omiatając wzrokiem koleżanki a ciebie przykładowo nie , ja na twoim miejscu miałabym dwa wyjścia - albo podejść i zagadać ale przy tym sie nie spinać czyli wziąć to na humor albo olac go ale nie do końca czyli zauważać ale niech on tez widzi ze inni faceci cię interesuja i nie masz żadnej choroby mózgu zakochałaś sie po prostu a jak człowiek kocha to wszytsko wyolbrzymia i demonizuje także głowa do góry i zobaczysz ze sie ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FcetPo30Szczery
jeśli jesteś gruba,to masz przejebane,jeśli szczupła/normalna to da się coś z tym zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spring girl in bitchred dress
ja pierdole mam identycznie! ale nie moge teraz isać wieczorem tu wejdę i opisze sytuację (moja jest o wiele gorsza), ale kurwa identyczne mamy charaktery!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to choroba mózgu
ja jestem fajna, dzięki za zapewnienie o moim zdrowiu psychicznym. Chyba czegoś takiego potrzebowałam, bo mi delikatnie ulżyło ;) Przemyślę jeszcze co zrobię, bo jestem teraz w takiej dupie, że przez minutę mam ochotę wziąć się za tę sytuację i do niego zagadać, a chwilę później wolę siedzieć, czekać i olewać. A czekam już ponad 11 miesięcy, 11 miesięcy ściągania poczty z serwera i liczenia na to, że będzie w niej coś od niego. 11 miesięcy kręcenia się po szkolnym korytarzu i liczenia, że będzie szedł i coś zrobi. 11 miesięcy zerkania w jego stronę, 11 miesięcy łez, nadziei, wmawiania sobie i wegetacji. Spring girl in bitchred dress, witaj moja towarzyszko niedoli. I do zobaczenia wieczorem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem fajna
skoro 11 miesiecy to przynajmniej wiesz ze nie jesteś płocha pusta dupa co lata z kwiatka na kwiatek - kochasz masz prawo i walczyć o to i szaleć z rozpaczy i co tam jeszcze ja jak kocham to nie myśle racjonalnie i aby zdobyć obiekt uczuć- oczywiście jeśli jemu tez zależy tylko jakos sie nie składa - jestem w stanie wiele zrobic np zauroczyłam sie facetem w sumie oboje sie zauroczyliśmy a znaliśmy sie tylko z widzenia wciąz sie czailiśmy nic o nim nie wiedziałam jedynie gdzie pracuje - wynajełam dedektywa on zdobył mi namiary nr tel np - wysłałam sms i teraz mam najwspanialszego mężczyznę pod słoncem takze widzisz sama ze nie zawsze facet musi zdobywać hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes prawiczkiem?
o boże! jakby kurwa czytała o sobie... ja tak samo mam , on wstawia na gg piosenke ja czytam,i doczytuje sie ,ze moze to cos o mnie,ze pisze cos na fejsie, moze o mnie i tak w kółko ! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×