Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hybrydzimuaa

Co mogę zrobić?? - trudna życiowa kwestia.

Polecane posty

Gość hybrydzimuaa

Mieszkam razem z moim narzeczonym w dużym mieście, w kawalerce, którą kupili mi moi rodzice - jako prezent i start w przyszłość a tym samym jako inwestycję - od tej pory utrzymuję się sama.. Z pewnych też względów nie poszłam od razu na studia, miałam iść dopiero teraz. Mam dość fajną pracę, ale zarobki raczej z tych najniższych - ale mam dopiero 20 lat. W sumie nawet mogę wybrać czy iść na studia dzienne czy zaoczne, na dziennych również dałabym radę pociągnąć tę pracę - już rozmawiałam o tym z szefową... Mój narzeczony jest na drugim roku studiów, radzi sobie rewelacyjnie... dostaje stypendium naukowe.. i teoretycznie utrzymują go rodzice, co miesiąc dostaje pieniądze na utrzymanie. Mówię teoretycznie ponieważ nie chcą mu już tych pieniędzy dawać. Zrujnuje to trochę nasz budżet ponieważ z mojej pensji i z jego stypendium tylko ciężko będzie wszystko opłacić. Prawdopodobnie będę musiała odłożyć studia na kolejny rok... Pytam Was... czy potraficie ocenić trzeźwym okiem czy są jakieś jeszcze inne możliwości?? Nie chcę aby mój narzeczony rezygnował ze studiów ponieważ szkoda byłoby tych dwóch lat . Nie chcę żeby ucierpiał przez swoją niezrównoważoną matkę tylko dlatego, że pojechał na święta tylko na 2 zamiast 3 dni ze względu na to, że martwi się o mnie, ponieważ jestem chora i sama zostałam w mieście. Pomóżcie... lub chociaż pogadajcie ze mną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
Jeszcze jest taka kwestia... że ciągle jego rodzice szantażowali go tymi pieniędzmi które dawali mu co miesiąc... jak przyjechał na święta to powiedzieli mu, że pewnie tylko dlatego żeby płacili mu dalej... a on jest na prawdę bardzo wrażliwy.. jego rodzice wręcz przeciwnie - chyba pozbawieni uczuć kompletnie. Dodam też, że nie to jest kwestią, że im brakuje na życie ponieważ obydwoje rewelacyjnie zarabiają - ale uwielbiają do szantażować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
w sumie w głupim terminie piszę... wszyscy raczej skupieni na świętach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blbb
jakie to miasto? na Twoim miejscu poszłabym na studia, bo w ten sposób decyzje o pójściu na nie będziesz odkładać z roku na rok i w końcu wcale nie pójdziesz...skoro pracować dalej możesz to ok. co do chłopaka-niech nie zostawia studiów ale niech znajdzie jakąś dodatkową pracę, ja teraz kończe 3 rok studiów i studiuje dziennie i pracowałam więc się tak da... albo jest jeszcze taka opcja-poszukajcie dla siebie czegoś tańszego niż ta kawalerka, a kawalerke zacznijcie wynajmować dla innych studentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam prawie 20 i podziwiam,ze na slub juz jestes gotowa:) Hmmmm....a skoro malo czasu dla siebie bedziecie miec przez studia to nie martwisz sie o Wasze przyszle malzenstwo? skoro koniecznie chcecie byc razem to moze jeszcze jakas dodatkowa praca by sie przydala? Dobrze,ze chlopak wrazliwy:) Wrazliwsi chyba nie maja tendencji do zdrady;] Ja sie nie skupiam na swietach,nie czuje ich;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
ta opcja z kawalerką super... liczyłam to i dużo się w ten sposób nie zaoszczędzi, zwłaszcza jak komfort życia w tej kawalerce nie jest zbyt wysoki... teraz myślałam o tym, żeby jeździć rowerem do pracy, zaoszczędzi się na komunikacji miejskiej. Jesteśmy z Poznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
rowniezztakatez Powiem Ci, że różnie się w życiu toczy... ale nie sądzę, żeby mój narzeczony mnie zostawił.. na prawdę jest bardzo wrażliwy, uczuciowy i stały w uczuciach i przekonaniach. Bardzo chcemy być razem.. wręcz nie wyobrażamy sobie inaczej... stąd to wszystko.. jestem zdecydowana na ślub.. ale nie mamy go jeszcze ustalonego... może za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź na studia, bo inaczej wiecznie będzie coś- a to slub, a to dziecko, a to praca i w końcu nigdy nie zaczniesz. a chłopaka pogoń do roboty, niech znajdzie coś dorywczego.jest dorosły powinien sobie poradzić, nikt go utrzymywał nie będzie. a jak uczy się dziennie to rodzice mają zakichany obowiązek płacenia na niego alimentów, więc niech się nie wykręca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
tu już nie chodzi o ten "obowiązek" jego rodziców... to jest bardziej chęć psychicznego oderwania się od nich... to są na prawdę trujący życie rodzice... Narzeczony pracuje.. ale raczej robi projekty.. zaczyna dopiero w tej branży i te stawki są bardzo lichutkie... może jak jego drugie stypendium.. ale siedzi wtedy nad tym dzień i noc.. Chyba musi znaleźć coś rzeczywiście jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
ale z tymi studiami masz rację... - odzwyczaję się od tej myśli i chęci nauki i nigdy już nie pójdę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź, idź, warto, ja też nie zaczęłam od razu po maturze i chociaż nie żałuję ani dnia, to na pierwszym roku była masakra żeby się zebrać do nauki. ledwo co go zaliczyłam, a teraz mam szanse na stypendium naukowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
paschalina :) gratuluję. Tylko słyszałaś, że od przyszłego roku tych stypendiów naukowych jako takich ma nie być?? ma być tylko stypendium ministra/rektora.. czy jakoś tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem nie macie źle
Skoro kawalerka jest Twoja, to płacisz tylko za czynsz i opłaty - sądzę, że nie przekracza to sumy 500 zl. Narzeczony dostaje pewnie coś koło tego stypendium socjalnego i naukowego razem, a Ty, jeśli zaczniesz studia, też jakieś tam stypendium dostaniesz (wskazane byloby, żebyś zameldowała się u rodziców, a nie w kawalerce). Pozostają wydatki na tzw. życie dla dwóch osób, przy założeniu, że Ty pracujesz i zarabiasz około najniższej krajowej, a Twój chłopak dorobi połowę tego (aby nie tracić stypendium) - możecie żyć sobie razem całkiem wygodnie. Studia dzienne według mnie mogą Ci tylko pomóc, jeśli pracodawca się na to zgodzi i dasz radę pogodzić pracę ze studiami: przede wszystkim dostaniesz dodatkowo co najmniej stówę, po drugie będziesz mieć zniżkę na bilety, na piwo, na kino i wiele innych bzdetów, a jeśli nie dasz sobie rady lub po prostu studiowanie Ci się znudzi - to bez żadnych konsekwencji i strat możesz przecież zrezygnować. No ok - poniesiesz jakieś 100 zł kosztów rekrutacji, wyrobienia legitymacji itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
moim zdaniem... niestety ani ja, ani narzeczony nie dostaniemy socjalnego... a z naukowym nie jest tak kolorowo - bo to tylko 300 zł.. Za mało konkretów napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
socjalnego nie dostaniemy ponieważ zarobki naszych rodziców przekraczają dużo za dużo.. wymagany pułap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję :) tak, wiem, że coś tam ma się zmieniać przez tę ****** "genialną" ustawę o szkolnictwie wyższym. teraz to rektor ma przyznawać stypendia nie tylko wg. średnich, ale też tym, którzy się np. udzielają w wolontariatach, na konferencjach, mają jakieś publikacje naukowe itd. zobaczymy, jak to będzie, ale jestem dobrej myśli, bo moja katedra jest malutka, więc może się załapię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem nie macie źle
Nawet jeśli nie dostaniecie naukowego, to na pewno przysługuje wam jakieś (niewielkie) stypendium mieszkaniowe, jeśli jesteście zameldowani w innej miejscowości niż uczelnia. Poza tym może warto rozważyć ślub ;) - jest jednorazowe stypendium dla młodych studenckich małżeństw. Ale masz rację - stypendium jest tylko pomocą, ale nie załatwi wszystkeigo i nie da się z niego żyć. Jeśli chcecie lub musicie całkowicie zrezygnować z pomocy rodziców, to po prostu znajdźcie pracę dla chłopaka. Dwie najniższe krajowe, to nie jest wcale mało pieniędzy dla pary studentow, którzy nie muszą inwestować w wynajem ani w kredyt. Można pracować studiując dziennie. Powodzenia,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
mogę się poza tym wygadać?? :( Zawsze myślałam, że będę miała taką fajną tę drugą rodzinę... a moi przyszli teściowie to jakaś tragedia.. Matka niezrównoważona psychicznie, ojciec kompletna ciapa... nigdy ze mną prawie nie rozmawiali.. nigdy (mimo że ja tak) nie zaprosili na kawę.. no nic. Na wszystko mówiąc prosto mają wyjebane... nigdy żadnych świąt nie organizują tylko każdego dnia siedzą gdzie indziej... i ciągle ciągle ciągle tylko narzekają.. na wszystko. Mój narzeczony teraz rzadko wraca tak, to już wynieśli mu biurko, zlikwidowali półki i zajęli łóżko... a od samego progu jak przyszedł to zaczęła się jazda... mimo że uprzedzał na miesiąc przed, że przyjedzie tylko na dwa dni... on jest taki spokojny... niekłótliwy ... zawsze tak mi go szkoda jak stamtąd wróci... Pamiętam jak grałam jeszcze w teatrze... zaprosiłam rodziców jego na spektakl - pełna kultura.. premiera.. moja rodzina.. a oni nawet nie podeszli do mnie, nie przywitali się, nie skomentowali.... dla mnie to był cios :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
z tym ślubem szybkim to też jakieś rozwiązanie.. ale żeby ślub brać żeby kasę od państwa wyciągnąć to bym się źle z tym czuła :D Chyba racja... trzeba będzie spiąć pasa i z wywalonym jęzorem od rana do wieczora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz radę ;) i chłopak też ;) posiadanie trudnej rodziny może nieźle zahartować w życiowych bojach- to mogę stwierdzić z autopsji ;) tylko nie ma się co rozczulać- od lamentowania jeszcze się nikomu nie poprawiło ;) ok, ja lecę na spacer, bo szkoda pięknej pogody :) miłego popołudnia, może jeszcze tu zajrzę wieczorem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
miłego spacerku :) ja idę "przyćpać gripexem" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss fatale
Ty nie masz życiowej trudnej kwestii, uwiez sa gorsze...ja w niej tkwieeeee!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze można wziąć kredyt studencki, podobno na korzystnych warunkach - bynajmniej tak słyszałam, ale sama nie brałam to nie wiem dokładnie :). Ponadto jeżeli student osiąga dobre wyniki to jakaś część może zostać umorzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydzimuaa
allice... o dokładnie!!!.. całkiem zapomniałam o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×