Ojciec stracil prace 5 lat temu, teraz tylko siedzi w domu i .. pije

Zawsze był milczkiem, samotniekiem, malo towarzyski, pracował przez 20 lat w jednej firmie, która upadła pare lat temu.. Od tego czasu nie znalazł innej pracy. Jest z wykształcenia mgr.inz, inteligentny facet, choc troche moze malozaradny.... Ma 53 lata teraz. Od 5 lat patrze jak sie stacza, zupelnie przestal o siebie dbac, postarzal sie mocno, z domu wychodzi niemal jedynie po papierosy, i ..flaszke. Pije sam w pokoju, nocami, sluchajac muzyki, siedzac przy kompie, nie ma pijackich awantur itd... Zal mi go strasznie, mam tez zal do mamy ze z nim nie gada o pracy, ze zamyka oczy na jego tajne picie o ktorym dobrze wie, nigdy rodzice dobrze sie dogaduja, ale to rozmowy o pogodzie i polityce.. Ja nigdy nie mialam z nim dobrego kontaktu, rzadko w ogole rozmawiamy, on mnie unikał odkad przestalam byc mala dziewczynka.. Przez ostatnie 5 lat skonczylam liceum, wyjechalam na 2letnie stypendium uczelnianie, niedawno wrocilam, i dalej jest dno.. Chcialabym by sie podniosl, znalazl zajecia, z kasa bardzo krucho, nauczycielska pensja mamy nie wystarcza na wszystko.... Moze mu dobrze tak jak jest, wiem, ze to jego zycie, jego wybory, jest dorosly, moze aplikuje o jakies prace ale go nie chca, bo stary, nie wiem nic, nie ma rozmow o tym... :( Chcialabym cos zrobic, ale co....? Pocieszcie jakos........... :(:(:(:(

moze ktos gdzies by znalazł jakas fuche po znajomosci ?

mialo być "nibyrodzice dobrze sie dogaduja" , nie "nigdy rodzice dobrze sie dogaduja"

:(

przykra sprawa, ale nie zbawisz świata :(

własnie faceta, do przedmiotow swiclych poza tym moglby dzilac spolecznie, w jakichs radach osiedlowych czy innych, w wolontariacie. Nie siedzialby w domu, poznal ludzi, moze przez nich znalazl prace Moze moglłby dawac korki z matmy. jakby sie dobrze wycwiczyl, moglby rozwinac taki interes. jak juz siedzi w domu, niech pomaga mamie, moze wtedy mama moglaby wiecej dorobic ( korkami chocby) Wiele kobiet przeciez siedzi w domu, prowadzi gospodarstwo tak,ze wspolmalzonek dzieki temu wiecej pracuje poza doemem i zarabia. Porozmawiajcie wspolnie, zycie sie nie konczy, nie on pierwszy w takije sytuacji

wiele by mogl, wiem, no ale on chyba nie chce.... nie robi nic,nie szuka.. nie zalatwie mu pracy bez jego checi... :(

smutne... duzo ludzi ucieka w alkohol i we wlasny swiat, tak jest kolorowo, dzien za dniem ucieka szybciej ech ciezka droga, twoj tato musi znalezc sens zycia... i musi sobie takze uswiadomic ze ma problem...

ja będą c świeżo upieczona absolwentka studiów wysłałam 900 cvi dostałam 3 zaproszenia na rozmowe kwalifikacyjną. Jak ma znalezc praacę osoba w wieku 53 lat to nie mam pojęcia. SPoro facetów w tym wieku wędkuje... Chyba hobby tez jest dobre...

no wlasnie, ten wiek robi swoje, ale moglby jeszcze z 15 lat pracowac:( akurat ma takie wyksztalcenie ze czasem widuje pod nie oferty, gdzies pomiedzy tabunem ofert na telemarketerow i kosmetyczki.... Zna swietnie komputer- te wszystkie jezyki programowania, grafike, IT, sieci informatyczne, z nowinkami jest na biezaco... moze jakis wlasny interes, moze jakies zlecenia.. nie rozumiem,czemu on sie tak nie garnie,czemu spasowal, przeciez jest glowa rodziny, mezczyzna, i nie robi nic calymi dniami....spi do popoludnia, potem siedzi na kompie/tv, nocami pije i znow siedzi i tak w kolko........ :(:(:(:(:(

jestem starsza od twojego ojca i tez , mimo wysokich kwalifikcaji nie mam pracy - tak sie ułozyło i sie nie powiesze, wiadomo,ze w tym wieku nie znajde, Jednak caly czas cos robie, w tym spolecznie, poznaję wciaz nowych ludzi, jak moge, pracuje w domu, dzieki temu, ze organizuję wiele domowych spraw, na ktore rodzina nie znajduje czasu, jestesmy do przodu z kasa, nie wyobrazam sobie bezczynnosci. Praca i zadowolenie to nie tylko etat.

czasem w szkolach potrzebują- a ty myslisz ze w szkole żeby pracowac to wystarczy przyjsc i poprosic? Trzeba przeciez miec kurs pedagogiczny co kosztuje 2 tysiaki. Sama historię kończyłam, nie mam go i nie mam co myślec o pracy w szkole.

jasne,ze nie wystarczy przyjsc i poprosic, ale czasem bywają specyficzne warunki , gdzie wlasnie faceta potrzebuja, tam, gdzie sa meskie klasy. Ale jesli facet zna sie na programowaniu , moze brac zlecenia, korepetycje z matematyki tez moga byc niezle, przeciez nie moze siedzic zonie na karku i nic nie robic. Niechy dom chociaz prowadził, a nie przepija jej kasę. A jak juz siedzi przy kompie, moze niech przez nata dorabia - śa przeciez takie mozliwosci.

ale czasem bywają specyficzne warunki , gdzie wlasnie faceta potrzebuja, tam, gdzie sa meskie klasy. a na co faceta koniecznie do męskich klas? Ja w sumie byłam w głównei żeńskiej, i jakoś faceci tez uczyli.... No przestańcie

no wlasnie piszecie- powinien... ale czy on che? bo chciec to duza sprawa... chciec znaczy moc!