Mój sposób na podryw czy dobry?

Najbardziej lubię go stosować w miejscu dużego tłoku np w autobusie lub tranwaju Gdy mam ochotę na to.Patrze się najpierw który koleś się na mnie gapi wybieram tego najlepszego i staje przed nim blisko tyłem i właśnie tu mam problem nie wiem czy zachować dystans tych kilku cm czy zacząć od razu jeździć mu pupcia po kroczu.Zazwyczaj zachowuje ten dystans gdyż najbardziej mnie podnieca przewalić się w trakcie jazdy i poczuć np jego namiot.Gdy wszystko idzie po mojej myśli czyli że on próbuje mnie dotykać i ocierać się odwracam sie do niego i pytam się czy mogę się przytulić i trzymać jego bo np sama nie mam siły:).Zawsze się zgadzają:).Gdy koleś jest np nieśmiały nić nie robię patrze mu się w oczy uśmiecham się podnieca mnie to jak się peszy i czerwienieje.Gdy bardziej odważny to zawsze można się całować i pieścić.Potem w jednym i drugim przypadku zawsze można mu wsunąć numer do kieszeni Kilkunastu fajnych chłopaków poznałam w ten sposób wole tak niż być chamsko podrywana przez pijanego gościa na baletach Sama tez tak robię bo gdy zaczyna się robić tłok to wole sobie wybrać ewntualnego kandydata niz zostać przypadkowo zmacana przez jakiegoś sapiącego spoconego oblecha