Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość toma01

Chcę odejść od żony, jak porozmawiać z dziećmi?

Polecane posty

Gość epilog, jaki ?
Jak sobie poradziłam? Namierzyłam ten jego cud, spakowałam jego manatki i spytałam, czy mam jej to wysłac pocztą, czy sam jej zawiezie /brudne gacie też, żeby nie myślała, że on tylko pachnie/. I to był koniec jego uniesień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
oj taaaaa, rozwaliłeś mnie kompletnie ŻONA POTAJEMNIE ZASZŁA W CIĄŻE hahahahahahahahahahahahahahaha Mocny z Ciebie gość! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakakakakakakakakakakaka
oj taaaaaaaaaaaaaa-jak małżeństwo było zrujnowane to po coś chodził do łóżka z żoną? Trzeba było odejść i dopiero uniesień szukać. A tak to oboje unieszczęśliwiliście dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
A jak ta twoja żona dokonała tej inseminacji ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka_czarnaaa
Dziękuję za odpowiedź. Ja nie mogę niczego jej wysłać, bo nawet nie wiem, kto to jest. Przejrzałam raz jego telefon, niczego nie znalazłam. On mi daje do zrozumienia, że to nie jest przygoda, ale kobieta, z którą wiąże jak najbardziej poważne plany. Domyślam się, że nie chce, żeby ona miała przeze mnie nieprzyjemności, dlatego tak świetnie ją ukrywa. No ale ma pracę, która stwarza dogodne warunki i lojalnych kolegów (wszyscy po rozwodach), którzy pewnie go jeszcze zachęcają... Mój mąż waha się jedynie przez wzgląd na syna i na finanse, ale w głębi czuję, że i tak podjął już decyzję, a jej realizacja to tylko kwestia czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj taaaaaaaaaaaaaa
przestała brać pigułki, o czym mi nie powiedziała. mieliśmy jasno określone, że na razie dzieci nie będzie (ja czułem, że to nie jest ta kobieta), a ona po kryjomu złamała umowę. jednak dzieciak jest mój i jestem za niego odpowiedzialny. ostatecznie nie ma tego złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
Tym bardziej, Różyczko, musisz nakryć tą jego dupe, bo szykuje Ci się niezła rozróba. Mój też chciał odejść i plany miał powazne, a teraz trzyma się mojej spódnicy jak pijany płotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Feliks Tych
mogę polecić jedynie separację, małżeństwo jest nierozerwalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
oj taaaa, to Ty najpierw wziołeś ślub, a potem zastanawiałeś, czy to TA ? Nie ma to jak zacząć od strony dupy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka_czarnaaa
Nakryję ją i co potem? Jak mam żyć z człowiekiem, który nie kocha mnie i dodatkowo kocha inną? To taka wyżebrana miłość, z litości, a chyba nie o to chodzi. Może będzie lepiej jak odejdzie. Tylko przykro jest mi znosić tę jego obojętność i stan zawieszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffffsa
faceci mają coś z głową nie halo. Ja też nie rozumiem dlaczego mój ożenił się ze mną, świadomie poczęliśmy dziecko a potem zonk. Nie napiszę że nie odchorowałam rozpadu związku, było ciężko ale nie ma tego zlego, nie chciałabym żyć za żadne skarby świata w fikcyjnym związku, dla oka. Mój syn też sobie poradzi, ma mnie, jesteśmy nie rozerwalni. Ale to przykre, że te szuje tak się zachowują. Wiem, że mój były częściowo żałuje swoich wyborów ale mam to w d u p i e. Niech szuka dalej swojego szczęścia dalej, niczym wiatru w polu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
Różyczko, nakryjesz i będziesz miała dowód do rozwodu, bo tak naprawdę to Ty podejmiesz decyzję. A on nie chce jeszcze ujawnić tej znajomości, bo nie jest pewien i rozważa co jest dla niego lepsze i tak właśnie wygląda miłość takiego typka. A dupencja póki mu będzie pierdzieć słodko, będzie dla niego wyśnionym ideałem. Później będzie chciała więcej i więcej, więc misiu jak zawsze w takich sytuacjach wróci do bezpiecznych pieleszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffffsa
dowody do rozwodu to musisz mieć niezbite bo inaczej na dwoje babka wróżyła. Sędziowie są leniwi muszą mieć czarno na białym a strona która chce być uznana za niewinną musi być kryształowa w ich oczach gdyż w polskim prawie nie ma stopniowania winy przy orzekaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka_czarnaaa
Jak mam to zrobić? Mam niespodziewanie wpadać do niego do pracy? Żałośnie to brzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
Różyczko, wiem, że Ci ciężko, ale musisz pokazać jaja. I działać, jeśli Cię stać wynająć detektywa, jeśli nie sama zrobić robotę operacyjną śledczego. Niestety wymaga to mocnych nerwów, może ktoś z twojego otoczenia by Ci pomógł. Polecam Ci też książkę "Porady na zdrady". http://www.webook.pl/b-12462,Porady_na_zdrady_Klamcy_zdradzaja_a_zdrajcy_klamia_Podstawy_detektywistyki_dla_zon_i_narzeczonych.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka_czarnaaa
Dziękuję epilog za wszystko :) Wracam do pracy, ale będę tu wpadać i podczytywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do toma01
Czytaj, pytaj, szukaj jak najłagodniejszej metody. Ale Twoje dzieci nie są "za małe", ani też "wystarczająco duże" aby zaakceptować. [ciwekawa iksinska] napisała piękne zdanie: "Zamiast namawiać na rozmowy, po prostu BĄDŹ". Problem polega na tym, że Ty już nie chcesz BYĆ, a co najwyżej BYWAĆ. Jest skuteczna metoda.... Lej, chlej ...... Dosyć szybko zaakceptują twoje odejście. Może nawet przyjmą to z ulgą? Bez względu na to jaką metodę wybierzesz i tak dla nich Twoje odejście będzie GÓWNEM. I to w jaki papierek będzie zawinięte wcale im nie ułatwi przełknięcia. Chociaż pewnie poprawi Twoje samopoczucie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ESESESES.KA
nIE WIEM czy zauwyazyliscie, ale autor wyraznie napisal ze decyzja juz jest podjeta. niepotrzebne mu wasze umoralniajace gadki a konkretne rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
jesli samemu nie wie sie, co zrobic w takiej sytuacji (bo dzieci tez sa rozne) to zawsze mozna umowic sie na jedna wizyte u psychologa. To przeciez specjalisci, na pewno cos ci podpowiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ESESESES.KA
ahahahahahahha Noxelia "dzieciaczką" ahahaha analfabetka i m oherówa w jednym. naucz sie pisac, ograniczona lachonio, a potem nawracaj ludzi ahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
Nieodwołalna jest tylko śmierć. do tma01, smutne to było, ale uchwyciłaś sedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgwewegewg
noxelia ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ESESESES.KA
no i tak to jest jak sie ma poglady rodem z xix wieku. takie paszteciary jak ty noxelia mogly wtedy byc bezpieczne,a teraz lipa- facet ma porownanie i nie musi byc uwiazany do tlustej namolnej zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgwewegewg
to no coments za duzo babci sie nasluchalas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ESESESES.KA
pewnie zdaniem babci :D opcjonalnie masz zryty beret konkretnie, ale ja obstawiam wszystkie 3 opcje naraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejsil
ja tez wszystkie 3 i czwarta sami sobie dopiszcie bazyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do toma01
Wszystkie te bajki, porady psychologów i inne autorskie pomysły są niezbędne. Ale..... Można przekonać dziecko, które straciło rączkę lub nóżkę, że da się potem NORMALNIE żyć. Dziecko jest w stanie zaakceptować amputację owej rączki czy nóżki. Ale jeżeli Tatuś mówi mu, że wyrwie mu w taki sposób aby jak najmniej bolało, to dziecko nie uwierzy w żadną WYŻSZĄ KONIECZNOŚĆ. Nie wytłumaczy sobie tego też WYPADKIEM LOSOWYM. Czyli? jakiś sadystyczny(?) KAPRYS Tatusia. toma01, nie wmawiaj sobie, że Twoje dziecko powie Ci: "No dobra Tatuś, WYRYWAJ!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ESESESES.KA
no na pewno bede szukac, taa :D glupia i naiwna jestes, no ale mloda. zycie cie nauczy trzezwego spojrzenia i to szybciej niz myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ESESESES.KA
a ty do toma1 nie przesadzaj. moi rodzice sie rozwiedli jak mialam 10 lat. troche mi bylo przykro, ze taty nie ma na codzien, alewreszcie odpoczelam od ich klotni. nie bylo to dla mnie trauma. z ojcem mialam dobry kontakt i tak jest do dzis. stosujesz tu jakies socjotechniczne sztuczki, zeby facet czul sie potwornie winny. a jemu i tak pewnie nie jest lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×