Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jvbkvbjbdsk

Nie chcę żyć w takim syfie...

Polecane posty

Gość jvbkvbjbdsk

Dzisiaj zamiast się uczyć, musiałam sprzątać, bo już nie mogłam patrzeć i żyć w takim brudzie. Przykro mi to mówić, ale moja matka to brudas. Niby lubi porządek, lubi ładne rzeczy, ale niestety, fakty mówią za siebie. Już nawet nie chce mi się pisać, jak nieraz wygląda to mieszkanie (czasami sprząta), bo mi wstyd. Nie mam dokąd iść, nie wyprowadzę się, muszę tutaj mieszkać. Dlaczego ona taka jest? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglada mi to na
sprzataj u siebie i pilnuj porzadku w calym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziesięciolatki10
hm... ja w rodzinnym domu też miałam wieczny bajzel, może nie syf, ale sajgon, zresztą nawet o tym tu piszę w moim temacie :) w domu, jako nastolatka, sprzątałam, prałam firanki, myłam podłogi, a mam wracała z pracy i nawet tego nie zauważała, przykre to było :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvbkvbjbdsk
U siebie mam czysto, ale niestety jutro mieszkanie wróci do 'normy'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvbkvbjbdsk
mama dziesięciolatki - bałagan toleruję, ale brudu nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziesięciolatki10
widzisz, Twoja lubi porzadek i ładne rzeczy, ale jest syf, u mnie nie było syfu, ale był totalny rozgardiasz, pranie całymi dniami leżało na fotelach, nikt nie chował do szaf, kredensy pozastawiane naczyniami (po co chować do szafek) ech :( masa rupieci, drobiazgów, nic na swoim miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziesięciolatki10
ja nie toleruję ani tego a ni tego w domu walczyłam z tym bezskutecznie, po mojej wyprowadzce ie tam nie ma gdzie nogi postawic :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvbkvbjbdsk
Mama kupuje świeczki, jakieś ozdobne dywaniki. I to jest wszystko super, ale co z tego, skoro tych dywanów nie odkurza, pies na nie szcza (mamy małego psa i głównie w nocy sika), są na nim okruchy, ziemia, piach i nie wiaodmo co jeszcze. Podłogi brudne, w kuchni to po prostu prawie czarna była ta podłoga. Woda po myciu - czarna, myłam potem drugi raz, szmatą, na kolanach. Płakać mi się chcę jak na to patrzę, nie dobrze mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvbkvbjbdsk
Patelnie tłuste, mimo, że niby myte. Piekarnik w środku brudny (blachy tak samo), lepi się, nawet nie wiem jak to wyczyści. Mikrofalówka brudna. Jak pies nasika na kafelkach w łazience, to zamiast wziąć to przemyć na mokro np. papierowym ręcznikiem, to ona na te siki rzuca szmatę (a nieraz są zaschnięte już). Czasami nic nie robi tylko po tym łazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziesięciolatki10
nie zmieni się, cudów nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, to będziesz w przyszłości niezła. U mnie w rodzinie to tak było. Prababcia porządek pedantyczny babcia bałaganiara. Moja matka musiała się domem zajmować,babcia tak z wierzchu tylko i to w mamie pedantyzm wyrobiło. Ja z kolei bałaganiara, bo nigdy w dzieciństwie sprzątać nie musiałam. Myślę, że jak za dzieci wszystko się robi to wtedy łatwiej o syfiarzy, zwłaszcza jak jest terror w domu w stylu dywan o 5 cm za bardzo na lewo (na złość robiłam już czasami) A właśnie jak matki średnio sprzątają to dzieciaki są porządniejsze. W ogólnym bilansie to wychodzisz na plus:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvbkvbjbdsk
Wiem :( Moja praca nie ma sensu, bo co z tego, że umyję podłogę, posprzątam, umyję psu łapy po podwórku, skoro ktoś tej pracy nie uszanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziesięciolatki10
przykre to pisac o własnym domu, ale u rodziców w łazience muszę to stwierdzi z ogromną przykrością, jest jednak syf :(:( jedzie moczem, a podłoga lepi się ja jako pedantka nie mogę tego znieść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvbkvbjbdsk
Kultura :), mi na prawdę nie chodzi o sterylność w domu, chcę tylko, żeby było czysto :O Marzę o własnym mieszkaniu, ale niestety, to marzenie ściętej głowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziesięciolatki10
czyli ja pedantka, dziecko będzie bałaganiarz.. no trudno. rodzina mojej mamy, czyli babcia, dziadek, tez mieli bałagan. babcia ze strony ojca wzorowy porzadek. moja córka widzę idzie w ślady bałaganiarzy totalnych :D :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvbkvbjbdsk
Ale wiecie co, kiedyś było inaczej. Kiedyś mama sprzątała, ja miałam w pokoju bałągan i ona to wszystko ogarniała. Dom jakoś wyglądał. Nie wiem co się stało :O O higienę osobistą też nie bardzo dba (chyba, że idzie do pracy). Jak siedzi w domu, to niestety... pościel też jest w opłakanym stanie, tak samo jak ciuchy, po których chodiz po domu. Pies śpi w jej łóżku, nanosi brudu, piachu, wszystkiego. I ona tak w tym śpi... ja wietrzę pościel, codziennie ścielę, przetrzepuję, cuda na kiju wianki. Aż mi nie dorbze się zrobiło jak o tym pomyślałam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ważne by bałaganiarze umieli sprzątać, mieli ten nawyk. U mojego brata jest już inna metoda, też syfi na potęgę ale umie sprzątać. U mnie to była droga przez mękę. Mieszkam 3 rok na stancji to prowadzę ciągle walkę sama ze sobą. No, ale muszę, przecież nie będę w bałaganie żyć. Bo w dzieciństwie zawsze było od matki "ja lepiej to zrobię" Ale pociesze Cię matko10latki, czasami mam zapędy pedantyczne:D i to na miarę mojej matki Autorko, Niestety rodziny nie zmienisz, a samemu tyrac nie ma sensu. Już niedługo będziesz mogła na swoje wyjść:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosła bałaganiara
Ni nie to już pzesada, nawet na moje standardy, żeby pisch siuśków nie pościerać i po nich chodzić. Ja bym pewnie domestosem umyła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvbkvbjbdsk
Ja tak samo, a ona to olewa (przeważnie). Ohyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DominoBAMBINO
A może twoja mama doszła do wniosku że skoro ona cały czas dbała o dom to teraz jest twoja kolej. Ona pracuje? Może wraca zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje zycie było wielka porazka…. nie miałem zadnych przyjaciol..... doslownie nikogo - w szkole zawsze sam, do nikogo sie nie odzywałem, do mnie tez nikt - kazdy traktował mnie ponizająco.... przezywał itp.... w zasadzie sie nie dziwiłem ( moj wyglad – myślałem wtedy że lepiej sie zabic niz tak wygladac jak ja) nie miałem nawet normalnej rodziny - siostra i matka za granica a ja zyje z ojcem ktory sie znęcał psychicznie .... mowił ze jestem nieudacznikiem, ze nikt mnie nigdy nie pokocha. Nie mając już żadnej nadziei natrafiłem na stronę http://energiaduchowa.pl , przeczytałem wcześniej że wielu osobom pomógł rytuał oczyszczenia aury. Pomyślałem, że co mi zalezy, spróbuję. Ale aż takich efektów się nie spodziewałem. Po jakimś czasie od oczyszczenia moje życie zaczęło podążać w odpowiednim kierunku. Stałem się pewniejszy siebie, nie dawałem się poniżać, zacząłem w końcu coś robić, aby spełniać marzenia. Teraz minęło już trochę czasu, a okres o którym pisze na początku traktuje jak jakiś senny koszmar. Obecnie me życie wygląda tak jak sobie życzę, spełniam się na wielu płaszczyznach. Tak więc – jeśli jesteś w dołku- pamiętaj że na Ciebie również czekają lepsze dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×