Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wrzask

Wkurwia mnie mój mąż..

Polecane posty

Gość ofiary .losu>>
tebn twoj maz to len i kropka, len!! ty wszystko moszesz, a on wielce zmeczony........ zapewne ci ciezko, wiem co to znaczy, a on to len bo wie ze ty zrobisz i czasen\m szantazuje cie emocjonalnie taz trzeba bylo mnie obudic ale jestem pewna ze i tak by nie wstal. len len wykorzysywacz matka polka bich jedzie na 3 etaty I BEDZIE ZAWSZE USNIECHNIETA I CHETNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katriannoy
Powinnaś najpier z nim o tym powaznie porozmawiać powiedziec mu ze to jest dla Ciebie wazne i ze jak tak dalej bedzie robił to się z nim rozstaniesz( nie zaszkodzi go trochę postraszyc ;P)powinien to potraktowac powaznie a jesli np bedzie chciał cie zbyc i dalej bedzie tak robił to się wyprowadż do mamy pewnie będzie Cię przepraszać i błagać zebys wróciła i wtedy problem z głowy gwarantuje ze juz bedzie wstawał w nocy pozdrowionka ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzask
Tłumaczę, mówię, proszę, ale on to odbiera jako moje zrzędzenie i wieczne narzekanie. Czasem już mi się nie chce w ogóle z nim rozmawiać i najchętniej to bym go zignorowała. On nie rozumie, że jak go proszę żeby zrobił to czy tamto, to to nie jest czepianie się :( Szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, ja bym na początek kazała się mężowi porządnie przebadać, bo skoro macie małe dziecko, to jesteście w miarę młodymi ludźmi, a to raczej dziwne że facet ZASYPIA odrazu, bo fakt że mu się nie chce, to nie choroba, ale takie wykończenie i zasypianie nie brzmi dobrze.. Z drugiej strony, jak mąż chce oglądać TV, to czemu akurat musisz zrobić obiad wtedy? oglądaj z nim, najwyżej nie będzie obiadu, to chyba nie koniec świata. Jak posprząta, źle według Ciebie, to trudno, ale jak po nim poprawisz, to on w życiu nie zrobi tego porządnie, bo i tak będzie wiedział że może przykryć kupę śmieci workiem na środku pokoju, bo po nim poprawisz. Ja wiem, że to łatwo mówić, ale naprawdę potrzeba Ci trochę zdrowego egoizmu, i zakładając że mąż jest zdrowy, po prostu rób tyle, na ile masz siłę i ochotę - i Ty będziesz szczęśliwsza, a mąż może zauważy w końcu że nie wszystko się robi samo, skarpetki nie trafiają magicznie na półki a koszule po wypraniu nie są odrazu wyprasowane i schowane na półki .. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrzask - Ty byś pewnie chciala,zeby zjadł obiad,wziął kapiel,pobawił się z dzieckiem a jak dziecko usnie zabawiał Ciebie,pieszczotkami,całuskami,szeptem... Potem...sama wiesz :) No to musisz ...znaleźć sobie kochanka,bo z tego co piszesz to Twój wqrwiający Cię mąż,albo jest znudzony wszystkim,albo przemęczony,albo przekwita,albo kogoś ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzask
Albo ma to wszystko na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzask
no może i tak :-) nic nie zamierzam robić, nie chce mi się już, po wczorajszych jego numerach. a mianowicie- wrócił wieczorem, zaczął coś marudzić, a potem o 23.00 wyciągnął odkurzacz i zaczął odkurzać mieszkanie, bo przypomniało mu się, że go o to prosiłam. obudził dziecko, więc ja miałam noc z głowy, ale to nic. potem poszedł umyć balkon..(??) a dziś około 6 rano wstał i wyszedł. nie ma go jeszcze, ale ja przynajmniej mam ciszę i spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrzask => Rozwiedź się, oddaj dzieciaka do adopcji i po sprawie. Jak rozumiem trzymasz się swojej słabiej płatnej pracy tylko z przekory? Ten kto nie robił w IT nie wie jaka to wyczerpująca praca. Zwłaszcza, gdy wysiłki rozbijają się o pancerz głupoty użytkowniczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"reminiscencja- jakaś dziwna jesteś i faktycznie myślisz jak połowa moherowych beretów." skąd wiesz, co myślę, psycholożko internetowa od 7 albo i więcej boleści? :D i dlaczego muszę współczuć autorce? jej mąż, jej problem. a skoro musi pisać na forum zamiast gadać z mężem, to widocznie ani ona jego nie kocha ani on jej :) jak w 99% opisywanych tu przez was związków :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrzask - nie chodzi o to by gadac,gadac, gadac, gadac, bo to faktycznie zrzedzenie i kazdego normalnego czlowieka wkurwia. Trzeba ustalic proste zasady: ja dzisiaj robie to i to, a ty dzisiaj robisz to i to. I NIE ZRZEDZIC, jak cos zrobi nie calkiem tak. I byc konsekwentna. On nie wykona swojej czesci, to ty palcem przy tym nie ruszasz. Ani przy jego koszulach, ani skarpetkach, i obiadku pod nosek tez nie dostajesz. Kobieto, gadaniem niczego nie zdzialasz. Ale to juz przeciez wiesz, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Związek
Mój chłopak też śpi non stop, tzn wg niego to nie jest prawda, bo on już nawet nie wie kiedy śpi a kiedy nie. Często mnie nie słucha tylko przytakuje (albo i nie) przysypiając przy stole, na kanapie, na krześle, gdziekolwiek. Moi znajomi znają go głównie z tego, że nawet w klubie potrafi przysypiać pod ścianą albo ledwo kołacząc się gdzieś w tłumie....bo wtedy tańcem trudno to nazwać. Jego kumple mają z tego ubaw po pachy jak zaczną z tego ironizować to aż mi głupio a z drugiej strony przykro bo tak na prawde kiedy staram sie nie zwracać na to uwagi, on potrafi przespać cały weekend obudzi się jedynie żeby coś zjeść i dalej śpi. Wkurza mnie to, że my razem niczego nie robimy a on szuka tylko okazji, żeby się położyć (co wiąże się z tym że za jakieś pół minuty zaśnie)...ręce mi opadają, a kiedy on widzi że już jestem strasznie zdenerwowana to mówi po prostu że to narmalne że jest zmęczony....zawsze ma jakieś głupie usprawiedliwienie dla siebie, potrafi spać 14 godzin i wraz przysypiać przy każdej czynności... wtedy mówi że jest padnięty bo np. jechał godzine pociągiem, albo że był godzine na spacerze więc nic dziwnego że jest wykończony i że pada na twarz a ja go nie rozumiem jak zwykle. Ja już nie wiem co mam robić, dla wszystkich jego zachowanie jest dziwne a on nie widzi w tym problemu - pokazuje mi jakichś meneli którzy przysypiają na ulicy czy w pociągu i mówi ze to normalne że ludzie śpią... Irytują mnie wypowiedzi kobiet które uważają, że to kobieta musi wszystko robić i się z tym pogodzić. Rozumiem sytuacje kiedy mężczyźni pracują, a kobieta jedynie wykonuje prace domowe, ale nie wtedy kiedy mężczyzna chodzi i za przeproszeniem rozpierdala a ona tyra w pracy i potem w domu.... on jest zmęczony jedną zmianą, a ona nie ma prawa być dwiema zmęczona? To może niech ona wyrzuci raz w tygodniu śmieci i pozmywa naczynia a on reszte niech zrobi? Z resztą nic dziwnego, że większość mężczyzn postępuje z Wami w ten sposób, dlaczego mieliby nie wykorzystać tak idiotycznego myślenia jak Wasze. Mój przynajmniej po kilku kłótniach potrafi zacząć interesować się w domu pewnym problemem np jak ugotowanie obiadu czy posprzątanie po sobie. Ludzie powinni się w związku wspierać i rozmowa powinna rozwiązywać problemy, problem jest jedynie w tym, że mężczyźni wychodzą z założenia że to kobiety są czepliwe i dużo krzyczą a oni to by sie wcale nie kłócili. Tylko ich teoria miałaby trochę sensu gdyby nie dawali powodów do kłótni. Życzę Wam rozumu bo nawet najlepszego mężczyznę kobieta może sprowadzić do poziomu pasożyta a potem skarżyć się na to jaki on podły. Z racji tej że mężczyźni takie mają utarte przez lata nawyki i poglądy, powinnyśmy pokazać im że kobieta to też człowiek który ma uczucia i potrzebuje wsparcia a przede wszystkim zgadzam się z poglądem-nic nie rób a wtedy zobaczy jak jest kiedy wszyscy mają wszystko gdzieś i zacznie rozumieć że nie wystarczy wyrzucić śmieci żeby było przyjemnie mieszkać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Związek
Mój chłopak też śpi non stop, tzn wg niego to nie jest prawda, bo on już nawet nie wie kiedy śpi a kiedy nie. Często mnie nie słucha tylko przytakuje (albo i nie) przysypiając przy stole, na kanapie, na krześle, gdziekolwiek. Moi znajomi znają go głównie z tego, że nawet w klubie potrafi przysypiać pod ścianą albo ledwo kołacząc się gdzieś w tłumie....bo wtedy tańcem trudno to nazwać. Jego kumple mają z tego ubaw po pachy jak zaczną z tego ironizować to aż mi głupio a z drugiej strony przykro bo tak na prawde kiedy staram sie nie zwracać na to uwagi, on potrafi przespać cały weekend obudzi się jedynie żeby coś zjeść i dalej śpi. Wkurza mnie to, że my razem niczego nie robimy a on szuka tylko okazji, żeby się położyć (co wiąże się z tym że za jakieś pół minuty zaśnie)...ręce mi opadają, a kiedy on widzi że już jestem strasznie zdenerwowana to mówi po prostu że to narmalne że jest zmęczony....zawsze ma jakieś głupie usprawiedliwienie dla siebie, potrafi spać 14 godzin i wraz przysypiać przy każdej czynności... wtedy mówi że jest padnięty bo np. jechał godzine pociągiem, albo że był godzine na spacerze więc nic dziwnego że jest wykończony i że pada na twarz a ja go nie rozumiem jak zwykle. Ja już nie wiem co mam robić, dla wszystkich jego zachowanie jest dziwne a on nie widzi w tym problemu - pokazuje mi jakichś meneli którzy przysypiają na ulicy czy w pociągu i mówi ze to normalne że ludzie śpią... Irytują mnie wypowiedzi kobiet które uważają, że to kobieta musi wszystko robić i się z tym pogodzić. Rozumiem sytuacje kiedy mężczyźni pracują, a kobieta jedynie wykonuje prace domowe, ale nie wtedy kiedy mężczyzna chodzi i za przeproszeniem rozpierdala a ona tyra w pracy i potem w domu.... on jest zmęczony jedną zmianą, a ona nie ma prawa być dwiema zmęczona? To może niech ona wyrzuci raz w tygodniu śmieci i pozmywa naczynia a on reszte niech zrobi? Z resztą nic dziwnego, że większość mężczyzn postępuje z Wami w ten sposób, dlaczego mieliby nie wykorzystać tak idiotycznego myślenia jak Wasze. Mój przynajmniej po kilku kłótniach potrafi zacząć interesować się w domu pewnym problemem np jak ugotowanie obiadu czy posprzątanie po sobie. Ludzie powinni się w związku wspierać i rozmowa powinna rozwiązywać problemy, problem jest jedynie w tym, że mężczyźni wychodzą z założenia że to kobiety są czepliwe i dużo krzyczą a oni to by sie wcale nie kłócili. Tylko ich teoria miałaby trochę sensu gdyby nie dawali powodów do kłótni. Życzę Wam rozumu bo nawet najlepszego mężczyznę kobieta może sprowadzić do poziomu pasożyta a potem skarżyć się na to jaki on podły. Z racji tej że mężczyźni takie mają utarte przez lata nawyki i poglądy, powinnyśmy pokazać im że kobieta to też człowiek który ma uczucia i potrzebuje wsparcia a przede wszystkim zgadzam się z poglądem-nic nie rób a wtedy zobaczy jak jest kiedy wszyscy mają wszystko gdzieś i zacznie rozumieć że nie wystarczy wyrzucić śmieci żeby było przyjemnie mieszkać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darooo
Hej! Czytam i czytam i w gruncie rzeczy macie rację- mężczyźni to dzieci bo jak na siebie patrze to wielu rzeczy uczę się od mojej dziewczyny. W prawdzie nie przysypiam itd;) ale gdybyśmy nie dawali powodów do kłótni to może byśmy nie musieli obwiniać kobiety za całe zło. Z moja Iwoną jestem od 3 lat i dzięki niej zrozumiałem że kobieta mówi co czuje i każde słowo ma nam dać do myślenia, kiedy my sie postaramy to one to docenią...;) Słuchajmy co mówią zamiast nazywać to gderaniem stukniętej laski która tylko by się kłociła;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie "daro" jeden mądry facet ...który zrozumiał jak postępować z kobietą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ezbietka0101
nie zrobisz z raka ogiera, praca przy kompie to rozrywka w porównaniu z zajmowaniem się dzieckie, ale dobrze ci tak, przed dzieckiem też na pewno nie mogłaś na niego liczyć że cos porobi w domu czy mieszkaniu, było lepiej wybrać, ale kto by inny chciał taka niedorajdę jak ty co to obiad zaczyna gotować w przeddzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×