ŁADNA POGODA A JA SIEDZE W DOMU JESZCZE W PIŻAMIE

w stolicy ostatnio w grudniu bylam u kumpla;p uwielbiam restauracje "u szwejka". Mozna sie niezle najesc xD

ehehheheh:D to sie ciesze ze Ci poprawilam humor;) choc troszeczke;)

no u szwejka jest dobre żarcie i duuuzo ludzi :) to jak? umawiamy się? zostaw mi do siebie jakiś kontakt

to niech teraz jeszcze mnie ktoś pozytywnie nakręci... :/

sally- a jak zakończyłaś ten związek? ciężko było? widywaliście sie później ze soba lub jakoś kontaktowaliście?

hehehhe mama mi mowila zebym sie nie umawiala z nieznajomymi;p ale maila moge Ci podac;p janette88@o2.pl

sally a skad jestes?

dzięki :) odezwe sie :)

_sally_ - chetnie bym Cie nakrecila tylko nie wiem jak..... moze masaz pleckow?? ;)

szitowe życie me- no raczej ze sie odezwiesz:D w koncu zaciekawiles sie moja skromna osobka:D

ODDYCHAM AZOTEM, A TLEN ZOSTAWIAM NA POTEN oszczędzaj narodzie, bo będziesz na głodzie i zjesz sąsiada co cie obgadał zes ty je tzipa bo łykasz coca cola :O ale pisze bzdury sorki robaczki, ale jak nie znikniecie to poszukam pana mrówkojada

sally....jesteś?

ja nadal w piżamie

Ostatnie pół roku związku było trudne. Rozstawaliśmy się na kilka dni, tydzień, a nawet na miesiąc. Wcześniej spotykaliśmy się codziennie. Jak pisał ,ze tęskni to zawsze coś we mnie pękało i godziłam się na spotkania, była fajnie przez chwilę. Pewnego dnia postanowiłam sobie, że to już koniec, na zawsze. Od tamtej pory nie widziałam się z nim (minął już ponad rok) . Rozmawiamy czasem ze sobą przez jakieś komunikatory, ale raczej jest to wymiana kilku zdań i na tym koniec. Było ciężko podjąć decyzje, ale w koncu zrobiłam to. Wciągnełam się w pracę, nie miałam wolnego czasu i było mi łatwiej. Podobnie jak u Ciebie miałam kogoś na oku, jednak wstrzymywałam się z tą znajomością do momentu aż byłam pewna tego, że to koniec. Za chwilkę napiszę więcej... ;)

czekam :)

czasami trzeba sobie odpocząć, poleniuchować

szitowe życie me- moze napiszesz cos do mnie bo mi sie udziiiii;)

nudzi nie udzi;p

napisałem :)

jeśli czujesz, że to nie jest to, to poprostu rozstań się z nią, tylko musisz być stanowczy. Rozstawanie na chwile nic nie dają, a tak naprawde wtedy uczysz się żyć bez tej drugiej osoby, ale masz świadomość, że się jeszcze do konca nie rozstaliscie, więc wtedy jest łatwiej. I kazdy mysli, ze zateskni itp. i moze coś się zmieni. Ja po takich dłuzszych rozstaniach czułam ulgę, moglam sobie w koncu trochę odetchnąc od niego i poczułam, że lepiej jest mi bez niego... poczułam wolność :) . nie wiem co mam jeszcze napisać, ale jestes chyba w podobnej sytuacji do mojej... jak masz jakies pytania to pisz :) Jest tu ktoś jeszcze w ogole??

no co z Wami.. ? Na rowerach ? :D

jestem :/

byłem na rowerze a potem na zakupach...i mam jeszcze wiekszego doła...:(

kupiłem ćwiartke i robie sobie pyszne drinki żeby...

dalej masz dołka? ja się dopiero ogarnęłam :/ idę na piwo ze znajomymi, mam ochotę się zalać! ale nie zrobię tego. Odezwał się do mnie mój obecny facet, w koncu, troche mi lepiej, jednak dalej mam watpliwosci, czy aby jest wszystko ok.

nom :( przynajmniej masz znajomych a ja nic :(

"szitowe życie me" Skandal!!! zapijac smutki to nie jest dobry pomysl lepiej sie skupic i ladnego i DLUGIEGO maila wyslac do mnie;)

zanka88 napisałem :)

helllo ooo witajcie w klubie. ja tez dzis spedzam sama dzien, niedawno rozstalam sie z facetem. znajomi jak to znajomi.....nikt dzis nie ma czasu. jeszcze w domu mnie dołują, pierdoląc mi nad uchem, ze siedze w domu i ze nawet nie mam z kim wyjsc....chuj im do tego. nie mam sily tlumaczyc \wszystko jest takie do dupy.....dzis......kurwa!!!!!!!!!

no kurwa myslalam, ze chociaz tutaj ulże sbie dzisiaj w akcie desperacji :] a tu cisza...... ja pierdole ale ejstem wsciekla. jaram co chwila papierosy. az mnie nosi na to kurewskie zycie. musze sie wziac za siebie bo jebne niedlugo!