Ile maksymalnie dni nie wychodziliscie z domu?

i czemu?

caly bity miesiac...mialam depresje i siedzialam sama jak pies przy zaciagnietych zaluzjach..

okolo 2 tygodnie - z powodu choroby, to chyba nic szczegolnego a ciekawi mnie jak zyja ludzi ktorzy latami z domu nie wychodza bo maja takie lęki

pol roku:O

3 tygodnie nie mogłam się ruszać po operacji

dwa miesiące, ale to nawet do sklepu nie poszłam, caly czas w domu.

ines73 -jestes ladna, mieszkasz w szwecji, jestes lekarzem,czego Ci trza?

jak można wierzyć komuś kto co miesiac krwawi i nie umiera czy jakoś tak

Ja chyba najdłużej jakieś 2 tygodnie (zapalenie płuc) Ines73 Ile zajęło Ci całkowite wyjście z depresji?? Teraz już jest dobrze??

i jeszcze swietnie znasz wloski

pomogli mi znajomi , ale troche to trwalo....jest jednak wielu cudownych ludzi na tym swiecie...

do ines73: jak ty to robisz?? jakie bylo twoje zycie?? kiedy wyemigrowalas, gdzie poszlas na studia?? jestes ladna, madra,lekarz w szwwecji, znasz jezyki, zazdroszcze ci twojego zycia, poza tym '73 a wygladasz jak 20stka.. ideał...

trzy miesiące, czyli wegetacja w ostatnie wakacje. wszyscy znajomi poszli do roboty, ja nic nie złapałam, dopadł mnie dodatkowo jakiś dół życiowy, więc z braku laku siedziałam sama w chałupie bez dostępu do świeżego powietrza :o

Najdłużej chyba trzy tygodnie, miałam złamaną nogę.

do tych,co siedzili przez dół,a nie z choroby

Brzydula30 jak moglas pol roku siedziec bez wyjscia? chocby sklep?szkola?kosciol?;] nie wierze ze nie wystawilas nosa, zwariowac by mozna..?

brzydula czemu? tez depresja?

i właśnie rodzice dołowali mnie chyba w tym wszystkim jeszcze bardziej, bo ciągle słuchałam, że przegrywam życie, nie mam z kim nawet na piwo pójść, że się opierdalam, że coś tam, to był jakiś koszmar. w tym roku postanowiłam, albo robota, albo jadę gdzieś przed siebie, nieważne gdzie, za co i z kim :P

ile masz lat,podwojne zycie?

ines?

no maks to dwa dni. praca szkola znajomi. a ten maks przydarzyl sie wlasnie teraz w majowy wekend siedzialam w domu wczoraj caly dzien i dzis , bo facet mnie zdradzil i sie zamknelam bo nie mialam nastroju na grile majówkowe :O ale jutro juz musze wyjsc - sprawy na miescie do zalatwienia

bylam zagipsowana jak mumia;)niestety od pasa do konca w dol zakupy-mama indywidualne nauczanie-nastolatka wtedy bylam

obie nogi cale w gipsie wiec o chodzeniu nawet mowy nie bylo co miesiac jechalam tylko,zeby mi gips zmienili na wiekszy rozmiar:D

oh wspolczuje:O

hop

ale chodze a mialam jezdzic:O wiec dobrze sie skonczylo:)

Grunt Brzydula, że dobrze sie skonczylo :)

upp

Ja miesiąc. Noga w gipsie ;) Raz chyba ze dwa tygodnie nie przez chorobę. Chyba miałam lekkie załamanie - sama nie wiem, co mi było. Nie miałam siły wstawać z łóżka, więc w nim leżałam całymi dniami. Spałam więcej, niż nie spałam. Nie myłam się :P

no dobrze dobrze, bo jakbym ja wózkiem zapylala do Armaniego jak tam nie ma progu dla niepełnosprawnych :o na szczęście mam teraz zdrowe nogi i mogę szaleć w moich nowych Louboutinach :)