zepsulem, jak naprawic?????????????

właśnie Wujaszek, trzymaj się! nie wiem, co myslec, co robic. przy kazdej rozmowie ona mowi co innego...

no ja jak ktoś zachowuje sie ni tak ni siak to odpuszczam.Ale to od charakteru zależy.

dla mnie to już przechodzi w jakiś absurd. tu wyrzuca mnie za drzwi, mówi, że nic nie czuje do mnie, a tu płacze, gdy oddaję jej rzeczy i potem wpada w jakis dół. na razie nie robię nic, zostawiłem ją z myślami (obrączki nadal mi nie oddalam, bo nie, bo zgubiła, bo potem).

jakby cie chciała to by na rzęsach stanęła , ale nie znam jej .Tak mi sie wydaje.

ona jest dziwna. wie, ze biegam za nią... no ale nic. mnie się na 99% wydaje, ze to koniec. przeszło jej i tyle.

może nie ,że przeszło tylko sama nie wie co chce.Równie dobrze mogłaby zacząć byc z toba a po tygodniu kopala w dupala.Tylko po co/

trzymam sie trzymam...co prawda w głowie mi jeszcze siedzi i co gorsza sni mi sie [wczoraj np.], ale czuje ze to mija... odynson - nie wiem co ci doradzic, bo temat kobiet, to trudny temat, sam doskonale miałem okazje sie o tym przekonac - ta "moja" jeszcze jakis czas temu chciala naprawiac popsute relacje miedzy nami, sam w koncu zaproponowałem spotkanie [bo jej widziałem ciezko to przychodziło i nie za bardzo garneła sie do naprawy] i staneło na tym ze od 2 tyg. słowa nie zamienilismy....takze sam wiesz... ta twoja na moje oko, ma chyba problem z tym zeby ci wybaczyc twoje grzechy...chce, ale cała ta sytuacja nie pozwala jej na szybkie wybaczenie ci/przekonanie sie ponownie do ciebie....tak to bym okreslił

o tak, sny są najgorsze, zwłaszcza gdy we śnie sie układa, a potem nadchodzi przebudzenia (Buddy ;) nie mam zupelnie pojecia, co ci odpowiedziec, o twojej kolezance, ze milczy moze znaczac wszystko. najpewniej, ze nie chce juz spotkania, ciebie, ale moze byc i milion powodow. nie bez przyczyny mowi sie, ze cierpliwosc to najpożyteczniejsza zaleta. mozna sobie wymyslic milion scenariuszy, kilka wcielic w zycie, np wkurwic sie na kogos za cos, co on niby zrobil, a tak na serio nie zrobil, ale klotnia gotowa. poczekaj, co zycie przyniesie. ja wlasnie to robię. na razie sesja powoli sie zbliza (tak, polowa maja, a u mnie sesyja nadciaga :/ ).

a dopiszę jeszcze, bo melancholia mnie złapała - od pewnego czasu zycie mi pokazuje, ze nie co wyrokowac o uczuciach innych, o ich motywach, czesto nawet nie ma sensu pytac o nie, bo... prawda moze nie byc wypowiedziana. powodow moze byc cala masa - zlosc, strach, wkurzenie, smutek.. albo po prostu ktos nie wie, co robic i bierze czas, albo nie umie mowic i idzie po najmniejszej linii oporu. poza tym, jesli ktos sie waha, to raz mowi tak, raz inaczej, uczucia w nim (niej!) zmieniaja sie jak w kalejdoskopie... czekam, co bedzie :)

ja już nic nie rozumiem, co ona chce.Faktycznie czekaj jezeli tak wybrałes.

myślę, ze nie ma na co czekac. zabawką byłem ja... case closed.

to kończymy temat , trzymajcie się

zadzwon do niej

dzwonię, nie odbiera. dzwoni jej przyjaciółka, nie odbiera. byliśmy u niej, nie otwiera drzwi... itp itd. z jakiś przyczyn mam jednak dobre myśli. za jakiś czas napiszę, by dać znać co i jak.

minęło troche czasu, coś tam sie stalo tez. nocowalem u niej, ale.... to nie ma sensu. ona jest zupelnie zakrecona - delikatnie mowiac, uderzyla mnie przy wszystkich, potem z jakims innym facetem po pijaku sie prowadzila, potem do mnie wrocila itp. ma problemy ze soba, nawet bardzo duzo i nie jestem w stanie nic z tym zrobic.

za bardzo zamotane dla mnie.Jak na razie to najszybciej do psychiatry trafisz po takim zwiazku

właśnie o tego psychiatre chodzi, nie chciałem pisać. sytuacja jest teraz doslownie taka: nie chce, zebym odszedl, zebym mial inna, umawial sie itp, ale jesli tylko zblizam sie do niej, jesli chce spedzac z nia czas, ona mnie odpycha, bije, doslownie bije! to jest chore. od soboty nie odzywam sie do niej i nie mam zamiaru. ona doskonale manipuluje ludzmi. spotkalismy sie w barze ponad tydzien temu, siedziala ze mna, gadalismy sobie, az nagle jeden znajomy postawil nam kolejke wodki, ona sie napila i.. zmienila w inna osobe, jakis fagas sie do niej czepil, napity, ohydny, ona za nim poszla. chcialem olac ją i odejsc sobie, ale... taka łatwa w tym momencie byla, nie chcialem, zeby cos jej ten fagas zrobil (nie wygladal na takiego, ktory uzywa prezerwatyw), wiec przegnalem go, ona mnie uderzyla, popchnela.... ale odstawilem ją taksowka do domu. chciala, abym wszedl do niej, bo sie zle czula itp. polozylem sie obok niej, przytulilem do snu i zasnelismy. rano przeprosila mnie za swoje zachowanie. przerosło mnie to.

no nie dziwie sie , jakas bordeline , mr jeckyll i dr hyde.Jak w to wejdziesz to jobca dostaniesz. Ale to tylko moje zdanie.

zaczynam myśleć, że ona to robi specjalnie, z czystą premedytacją, choć nie wiem, po co... manipuluje ludźmi w jakiś swoim tylko jej znanych celach. nie może porozmawiać po ludzku, zaprzecza, kłamie... mówi jedno, chce drugiego. ale w tym nie ma chyba nic psychicznego, lubi gierki