Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refleksja na dzis

znajomi - tracenie kontaktu

Polecane posty

Gość niestetyyyy
Większość moich znajomych absolutnie nie chce oglądać takich filmów jak ja :D, za ciężkie, za trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim te teksty są
coz, autorko, ludzie nie są warci przyjazni (większosc z nich)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja na dzis
wiem, zauwazylem to i dlatego zalozylem ten temat. ktos jeszcze cos doda? czemu tak sie dzieje, ze kontakty zanikaja z czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja na dzis
wypowiadajcie sie ludzie co sadzicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że część osób traci kontakt ze sobą przez poznawanie innych ludzi - tzn. np. nowa praca, nowe znajomości - spotkania z tymi nowymi znajomymi i przez to brak czasu (i może nawet ochoty, bo w końcu to co nowe jest bardziej fascynujące, ciekawsze...) dla starych. Brak tematów - też. Z czasem okazuje się, że ze starymi znajomymi mozna jedynie powspominać dawne czasy. Ludzie się zmieniają, niektóre "tematy" przestają być dla nich wazne, znajdują nowe. Nowych znajomych dobierają już pod kątem nowych "zainteresowań". I przez to nowi są atrakcyjniejsi niż starzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja na dzis
Fakt, masz dużo racji. Ale czy to nie jest trochę tak, że powyżej pewnego wieku raczej już nie poznaje się nowych przyjaciół? Płytkie znajomości owszem mamy, ale rzadko się zdarza, chociażby w pracy, ale rzadko się zdarza, żeby z tymi ludźmi się spotykać na piwo (chyba że tzw. "wyjście integracyjne" z pracy) i gadać z nimi o swoich problemach czy zainteresowaniach... Wydaje mi się, że granica 25 lat, to ta granica, powyżej której już rzadko poznaje się nowych przyjaciół. Co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duzo w tym prawdy. Ze znajomymi z liceum mam kontakt caly czas (oczywiscie nie ze wszystkimi). Regularnie sie spotykalismy, wspolne imprezy, wyjazdy, jazda na rowerze i takie tam ;) Teraz kiedy wyjechalam z rodzinnego kontakt jest, za posrednictwem internetu, ale to juz nie to samo. Nie moge sie doczekac az sie spotkamy. Moze przyjada do mnie w wakacje... zobaczymy Zasada jest jedna: obu stronom musi zalezec na podtrzymaniu znajomosci, wtedy nic nie stoi na przeszkodzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja na dzis
ja z roku na rok coraz mniej telefonow mam zapisanych w swojej ksiazce kontaktowej... nawet juz czasami sie zastanawiam czy ją prowadzic, kilka numerow do rodziny i do dziewczyny jestem w stanie zapamietac (troche zartuje, zawsze to wygodniejsze miec ksiazke niz wpisywac 9-cyfrowe numery ;)), ale cos w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba zależy od tego, jaki tryb życia się prowadzi... Jeśli np.ktoś zmienia pracę, to w nowej tez może poznać ludzi, z którymi się dogada i znajomość wyjdzie poza zakład pracy. Wiele też daje dobre zorganizowanie czasu. Ludzie są zabiegani, leniwi... Czasem po prostu nie chce im się wychodzić gdzieś i się "wysilać" podtrzymywaniem znajomości. Wolą posiedzieć w domu przed tv. No i jeszcze jedno - banalnie - kasa. Żeby gdzieś wychodzić co jakiś czas, trzeba mieć na to środki. A ludziom różnie się układa i czasem kasę na piwo i pizze wolą przeznaczyć na coś pozyteczniejszego. To oczywiście nie jest najważniejszym powodem, ale niektórzy mają trudne sytuacje i to też jest czasem powód, dla którego nie proponują wspólnego spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja na dzis
z tą kasą to niby też prawda... natomiast w czasach studenckich też przecież jakoś człowiek zwykle nie ma kasy, a jednak wypady na piwo wypalają. potem faktycznie chyba tak jest, że lepiej przeznaczyć kasę na jakieś wspólne życie i rodzinę (wyjazdy, itp.) niż ładować ją w kolejne kufle piwa ze znajomymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja na dzis
moze jeszcze jakies wypowiedzi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje znajomości z podstawówki i LO właściwie wszystkie się rozpadły. Jedynie ostatnio spotkałem przypadkiem kumpla z podstawówki i całkiem fajnie się z nim dogaduje. Generalnie to ja jakoś nie umiem zabiegać o to, aby mnie ktoś lubił i grono znajomych jest mikroskopijne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja na dzis
czyli jednak potwierdza sie to, ze licealne znajomosci sie rozpadaja... a niektorzy mowia ze to najtrwalsze przyjaznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy najtrwalsze to chyba zależy, jak bardzo zgrana była paczka. Ja np. do tej pory utrzymuję kontakt z trzema osobami z podstawówki i z jedną z liceum, reszta znajomych to już z pracy. Ale jak przychodzi co do czego, to czasem jest ciężko znaleźć kogoś na wspólny wypad czy zrobienie grilla... Inna sprawa, ze nigdy nie byłam w jakiejś bardzo zgranej paczce, może takie przyjaźnie utrzymują się dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×