Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miMklo

Historia moja.

Polecane posty

Gość miMklo

Zdaję sobie sprawę, że robię głupio, pytając o takie rzeczy na forum o coopie, ale w gruncie rzeczy jesteście dla mnie jak rodzina (jestem tu od 2004 r) i wiem, że pod skorupą klaczostwa tli się w was iskra człowieczeństwa. Otóż zanosi się, że po 22 latach spotkam się z ojcem. Nie pamiętam go - miałem 3 lata, kiedy opuścił rodzinę. Z dzieciństwa przebijają się tylko jakieś ulotne wrażenia - coś jak słoneczne ciepło, nagrzany piach, jasny środek dnia, zabudowania (pochodzę ze wsi), duże, ciepłe dłonie, które mogły należec do ojca. To tyle. Nie wiem, dlaczego ojciec odszedł od matki - ona milczy; kiedyś powiedziała tylko, że chce, abym usłyszał o tym od niego bezpośrednio. Odszukałem ojca w październiku. Szczegóły nieistotne. Wysłałem mu maila, w którym krótko napisałem, kim jestem i czy chce się ze mną zobaczyć. Cisza trwała pół roku. A wczoraj na moją skrzynkę przyszedł mail, który sprawił, że nie potrafię znaleźć sobie miejsca, chodzę z kąta w kąt i w końcu musze się z kimś podzielić moimi rozterkami. Jak się domyślacie, mail pochodził od ojca. Nie był długi; kilka zdań, napisanych ostrożnie, lecz widać, że kryją się pod nimi emocje. Pozdrowienia, pytanie czy skończyłem już studia (mam 25 lat i nie studiowałem), kilka zdawkowych informacji o sobie, oraz to jedno zdanie, które nie dało mi spać - napisał, że jest to trudne dla niego, ale gotów jest się spotkać, jeżeli tego sobie życzę. Akurat przypadkiem będzie pod koniec przyszłego tygodnia w mieście niedaleko. I zaprasza na obiad. Drodzy forumowicze, z jednej strony zawsze marzyłem o tej chwili, poznać swojego rodziciela, ponieważ od zawsze miałem się za gorszego z powodu niekompletnej rodziny. Kiedy koledzy chodzili z ojcami na piłkę, na rower, do kościoła, ja byłem tego pozbawiony. Rówieśnicy dawali do zrozumienia, że jestem inny; wdawałem się w polemiki, które były z góry skazane na porażkę. Wyśmiewano mnie, nazywano *znajdą*, *bękartem* itp. Mocno to przeżywałem, choć udawałem że jest inaczej. Do dziś czuję w sobie bagaż tych lat. Dojrzewałem w biedzie. Matka pracowała nad siły, aby mnie wychować; kto zna realia postpereelowskie, wie o czym mówię. W tym czasie ojciec pracował, bawił się i zakładał nową rodzinę za granicą. Obecnie mieszka w czeskiej Pradze. Ma żonę. Jest bogaty, pracuje w międzynarodowej korporacji. Jednak w czasie, gdy upływało moje dzieciństwo, nie wysłał nawet złotówki, wyjąwszy jedne święta, na które otrzymaliśmy banany, czekoladę, kawę etc. Od zawsze marzyłem o spotkaniu z ojcem (? - czy powinienem w ogóle tak go nazywać?). Nienawidzę go i jednocześnie niezwykle mi go brakuje. Chcę, żeby się wytłumaczył z tych lat nieobecności. Chcę, żeby to było wyjaśnienie wiarygodne. Chcę, żeby przeprosił, żeby powiedział, że odtąd wszystko się zmieni. Powinienem być twardy, ale się boję, że się rozpłaczę, jak zobaczę człowieka, który jest moim ojcem - mimo wszystko. Że rzucę mu się na szyję i będę błagał, żeby został na zawsze. Że potem będę się nienawidził za to upokorzenie. Powiedzcie, jak powinienem się przygotować, do takiego spotkania. ewentualnie proszę o wyrazy pogardy, tyranie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś lub coś
Ojca??? Jak możesz w ogóle tak o nim myśleĆ??? toż to zwykły genodawca! Ojej gnoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczekksonn
prawdopodobnie jestes dość mocno pierdolnięty i uprzedż o tym łaskawie tatusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ababbbaa
to jest jedny SPERMODAWCA , lub SPŁODZICIEL, nic pozatrym, lecz nie ojciec :( Wtrsynął twpoje matuli nasienie , i tak powtales, a jego rola ojcostwa skonczyła sie na poczeciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miMklo
Buraki jesteście :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz mu dac szanse aby ci wytlumaczl a skoro matka chce zeby ojciec ci to watlumaczyl to nie bez powodu. Dal mu szanse i sam ocen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdjęcie w sepii
ja chyba dałabym mu szansę choć pewnie targały by mną takie same skrajne emocje jak tobą. Spotkaj się z nim, niech ci wytłumaczy dlaczego tak właśnie postąpił. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierootka
miMklo=========== to normalne, ze chcesz poznac swojego ojca. jesli czujesz taka potrzebe, by sie z nim spotkac to zrob to. podejdz do tego w miare mozliwosci na luzie. po prostu badz soba. nie ma co planowac pytan, tematow do rozmowy. to wszystko przyjdzie samo. a wiec glowa do gory i odwagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×