Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agggaa255

Poród w Krakowie - GDZIE !!!???

Polecane posty

Ją również polecam narutowicza. Opieką, pomoc. Wszyscy życzliwi naprawdę polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekrakowianka
Co to za klinika na Królowej Jadwigi? Jak sie nazywa? Jeśli chodzi o szpitale to raczej nie interesują mnie bo w moim mieście mam ich 5 do wyboru, szukam prywatnej kliniki która świadczy cesarkę na życzenie. O Live w Niepołomicach niewiele na razie znalazłam i ciekawa jestem ile sobie życzą za cc. W sumie to przekopuję całą Polskę południową w poszukiwaniu takiej kliniki i dziękuję dziewczyny za informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda tylko, że w Narutowiczu teraz była afera z recepcjonistką chorą na sepsę - też brałam go pod uwagę, po tym zrezygnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulu$$
Ja co prawda mam jeszcze 3,5 miesiąca do porodu, ale też juz się zaczynam rozgladać. 5 marca idę na echo serca na Ujastek więc przy okazji zobaczę jak wygląda ten szpital :P A jeśli nie to jeszcze obstawiam MSWiA lub Siemiradzkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eva3d
Cześć Dziewczyny, Mam pytanie o szpital Narutowicza, czy któraś z Was niedawno tam rodziła? Jakie są dostępne znieczulenia i czy warto na nie się decydować? Jak z nacinaniem krocza? No i co trzeba zabrać do szpitala dla siebie i dzidziusia. Ja mam termin na 07 kwietnia i już się stresuję. Zdecydowałam się na /Narutowicza, bo tam pracuje mój ginekolog. Będę wdzięczna za wszystkie informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confesja
Rodziłam w lutym 2013 w szpitalu Narutowicza i niestety mam koszmarne wspomnienia. Sam poród bardzo ciężki,po ok.10 godzinach męczarni skończyło się znieczuleniem, dużą utrata krwi i w końcu jej przetaczaniem. Nie powiem...lekarze bardzo pomocni...położna przy porodzie koniec końców też ok.....Jednak na sali poporodowej zaczął się koszmar - przekazywano mi sprzeczne informacje co do tego czy mogę wstawać czy nie (teraz już wiem, że po znieczuleniu trzeba leżeć minimum dwa dni)...w końcu jednak pozwolono mi wstać. I tu kolejny koszmar...dziecko zabrane - robią mu jakieś badania,nikt nie mówi jakie. Mąż nie może się niczego dowiedzieć, bo oddział zamknięty z powodu grypy. Potem oskarżenia, że niby ja powiedziałam, że dziecku robią krzywdę...a tylko chciałam się dowiedzieć gdzie jest. Panie położne zmieniają się co dzień...nie przekazują informacji na temat pacjentek więc za każdym razem muszę tłumaczyć, że boli mnie głowa po znieczuleniu i nie mogę wstać.Proszę, żeby się dowiedziały gdzie jest i co z moim dzieckiem, a one na to, że to nie należy do ich obowiązków...że mam iść do Pań zajmujących się noworodkami. Więc znów ze łzami w oczach tłumaczę, że nie mogę pójść, bo ból głowy jest koszmarny. I tak w kółko...kilka godzin nie widzę dziecka. Potem przetaczanie krwi, bo wyniki mam bardzo słabe...i kolejna noc bez dziecka. Następny dzień oddają mi dziecko i radź sobie sama...nie masz pokarmu to idź 10 sal dalej po sztuczny pokarm (nie ważne, że z bólu ledwo patrzysz na oczy). Mały nie chce ssać...daj mu sztuczny pokarm...zero pomocy ze strony położnej, żeby pokazała jak przystawić dziecko, nie mówiąc o dodaniu otuchy....;-/ (jedna jedyna na ok. 10pań, które się tam przewinęły na prawdę okazała serce...ale to było tylko kilka godzin..potem zmieniła ją kolejna pani, do której obowiązków nie wiadomo co należy) I tak kolejne 3 dni męczarni....płacz i nerwy na przemian z koszmarnym bólem głowy i zero zrozumienia. Jedyne co potrafią panie opiekujące się kobietami po porodzie to wsadzić Ci w rękę ketonal i jeszcze dokopać słowami, że trzeba było nie brać znieczulenia, bo to zawsze tak potem głowa boli. (szkoda, że Pani anestezjolog zanim podała znieczulenie mówiła o tym tak lekko i jeszcze przekonywała, że się się dziwi kobietom, które się tak w bólach męczą skoro można wziąć znieczulenie). Po 5 dniach pobytu w szpitalu Narutowicza w końcu wyszłam do domu. Problemy z karmieniem są do dziś....walczę o pokarm od 4 tygodni i nic. Po takiej traumie chyba najsilniejsza psychicznie kobieta straciłaby wiarę, że coś jeszcze może być dobrze. Piszę to do wszystkich kobiet, które planują poród w Narutowiczu. Miejcie na uwadze, że po porodzie w super przystosowanej sali nikt się wami nie zaopiekuje...a prawda jest taka, że okres po porodzie jest dużo cięższy do przeżycia niż sam poród. Przenigdy nie polecę tego szpitala kobietom w ciąży...mimo wszystkich dobrych tam lekarzy, którzy chcą pomóc. Opieka położnych nad kobietami po porodzie i pań zajmujących się dziećmi jest straszna. Dzieci zabrane od matek bez słowa wyjaśnienia, skupione w jednym małym pokoiku - wszystkie płaczą...chyba zwyczajnie są samotne, a te wredne baby jeszcze potrafią powiedzieć, że cytuję "same się tak nakręcają" A co takie biedne dziecko jest winne, że go od matki zabrali....Jakby jedna z drugą okazały trochę serca, albo przypomniały sobie swoje własne porody to może byłoby inaczej. Ale w Narutowiczu na oddziale noworodków panuje znieczulica. Tak jak pisałam lekarze są w porządku, ale to nie oni z tymi dziećmi przebywają całymi dniami...wpadają i wypadają. A niestety los naszych dzieci i nasz (kobiet, które niestety nie czują się po porodzie dobrze) należy do bezdusznych bab, których jedynym obowiązkiem (jak sądzę w ich mniemaniu) jest za przeproszeniem "pierdzenie w stołek" i zwalanie swoich obowiązków na innych. Ostrzegam wszystkie kobiety..zastanówcie się kilka razy zanim wybierzecie szpital Narutowicza na miejsce waszego porodu i czasu po porodzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majówka_2013
Moje doświadczenie z Narutowicza jest niemal wyłącznie na plus. Poród przebiegł bardzo szybko i sprawnie, położne były bardzo dobre, o wszystkim mnie informowały (od razu mówię, że nie opłacałam żadnej położnej i nie miałam w szpitalu swojego lekarza. Pierwszy raz pojawiłam się tam równo tydzień przed porodem na KTG). Ale wiadomo, że jak wszystko idzie super i bez problemów, to trudno narzekać. Problemy zaczęły się po porodzie, gdy córeczce zrobili rutynowe badania, które wyszły bardzo kiepskie i do tego nałożyło się jeszcze kilka innych rzeczy. Okazało się, że musi być podpięta do kroplówki i przez to leżeć na obserwacji, więc nie mogłam jej mieć przy sobie. Jednak w każdej chwili mogłam do niej przyjść, pielęgniarki informowały mnie o postępach, przy każdym obchodzie pediatrzy mówili jaki jest jest stan na chwilę obecną i jakie są plany na najbliższy dzień. Po czterech dniach wreszcie ją dostałam, ale wciąż musiałam czekać na kilka badań, które były umówione dopiero na tydzień po terminie porodu (jeden z lekarzy chciał dać czas na nabranie sił i dlatego dopiero po takim czasie powtórnie zarządził badanie). Ja mogłam wyjść ze szpitala już w drugiej dobie, bo wszystko goiło się w ekspresowym tempie ale ze względu na stan dziecka i żebym mogła być przy niej kiedy tylko chcę oraz przynosić swoje mleko nikt nawet nie wspomniał, że powinnam wyjść i zwolnić łóżko. Gdy już było na tyle dobrze, że oddali mi córkę to lekarze i pielęgniarki w każdej chwili przychodzili aby coś doradzić, jeśli zgłosiło się jakieś problemy. Jeżeli miałabym podać jakiekolwiek minusy to będzie to wyżywienie i sale na położniczym (szkoda,że nie są po remoncie jak sale porodowe). Przy następnych ciążach na pewno jeszcze raz będę rodzić w szpitalu Narutowicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martadariaaa
dziewczyny ja również odradzam Wam szpital Narutowicza, sama jestem w 2 ciąży, 1 niestety poroniłam i zarówno wcześniej jak i teraz chodziłam tam do lekarza i nie piszę się na ten szpital. Mam takie szczęście że mój mąż jest lekarzem i odbywał tam staż przez 3 miesiące. To co tam się dzieje to są jakieś jaja! Przede wszystkim personel ma przedwojenne standardy co do opieki nad kobietami w ciąży i po porodzie. Kobieta nie ma tam żadnych praw, jeżeli nie będzie Wam się coś podobało odnośnie podawanych leków, sposobu leczenia lub tego jak wygląda obchód i zaglądanie Wam co chwile między kroczę to uprzejme panie powiedzą Wam że możecie sobie iść gdzie indziej. Lewatywa obowiązkowa bez względu na to czy CC czy sn i nie można jej zrobić w domu samemu. Położne tam to jakiś koszmar, rzeczywiście zmieniają się codziennie nie informując nikogo o stanie pacjentek, są wiecznie znudzone, zmęczone i cały czas im coś nie pasuje. Do tego są tak nieprofesjonalne i niekompetentne że co 3 kobieta po porodzie jest tak porozrywana że lekarze nie wiedzą nawet jak ją pozszywać. Mąż mówił że aż chciało mu się płakać, totalny brak poszanowania godności, zero intymności, kobietę traktują jak rodzącą krowę a czasem nawet potrafią Cie poklepać po tyłku po badaniu. Nikt tam o Ciebie nie dba ani o dziecko, na neonatologii lekarze nie wiedzą jak się dziećmi zajmować i dzwonią do szpitali w Warszawie lub innych w Krakowie. Wszystko musisz mieć swoje, brakuje na wszystko, nic Ci nie dadzą, oszczędzają na każdej pacjentce. Jedyny plus to to że oddział jest wyremontowany. Na prawdę widziałam i słyszałam relację od wewnątrz i to jest koszmar!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna8642
Do Krakowa (oczywiście nie tylko do Krakowa) w ten weekend wysyłka gratis, a wyprawkę do szpitala można sobie skompletować http://sklep.brzuchatki.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, Rodziła tam któraś z Was w ostatnim czasie?Jakie wrażenia,opieka,położne,lekarze?Mam termin za cztery miesiące i akurat ten szpital najbliżej.Będę wdzięczna za opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisałam chodzi mi o Narutowicza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PODNOSZĘ :) Czy któraś rodziła w ostatnim czasie w Narutowiczu? Jakie wrażenia? Jak opieka? Jak ze znieczuleniem? Napiszcie cokolwiek. Serdeczne dzięki i WSZYSTKIM MAMUSIOM GRATULACJE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny potrzymuję Zwłaszcza jestem cieawa opinii nt.cc na zyczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodziłam tam w styczniu poród akurat wspominam dobrze bo byl szybki,nie nacinali mnie ani nie popękałam marzenie położna była umówiona dlatego dobrze sie mną zajęła podczas i po porodzie ale faktycznie straciłam pokarm po miesiacu bo od poczatku nie umiałam przystawiac a dopiero na 4 dobe dostałam pokarmu a potem mała juz tylko butelke chciała żadna za bardzo sie nie kwapiła dopiero jedna położna taka starsza pośiweciła mi i małej w nocy, juz przed wypisem troche czasu abym chcoiaz troche wiedziała o co chodzi w dobrym karmieniu. fakt opieka po porodzie niezbyt dobra ale warunki i panie na porodówce ok co cesarek to nie wiem nie mialam ale widzialam kobiety lezace po cesarkach i ja tysiac razy lepeij sie czułam napewno. odrazu smigałam i mogłam wszystko przy dziecku zrobic ale to juz chyba moja indywidualna kwestia znieczulenia nie miałam ale jest dostepne moj ból porodowy trwał godzine takze nawet mi to przez mys nie przeszło ani nie było czasu Jesli chodzi o cesarki to na Ujastku podobno bardzo chetnie je robia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również cc na zyczenie? W takim razie chyba wypadało by pochodzić do jakiegoś lekarza z Ujastka,zawsze pewnie inaczej patrza na "swoja" pacjentke Ja jestem dopiero w 4 msc ale nie wyobrażam sobie porodu sn. i niechce się stresować taką mozliwością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tytlko Kopernik omijajcie szerokim łukiem.Byłam tam swoje przeszłam,rozmawialam z innymi kobietami tam i wszystkie opowiadały swoje porody masakra.Z resztą ja na porodówce byłam 2 dni i słyszałam co się działo na sali obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej zapytam znów o poród w szpitalu Narutowicza a chodzi mi tylko o dwie rzeczy: po pierwsze co zabieralyscie do szpitala-na stronie szpitala napisane jest że można przynieść ubranka i pampersy dla dziecka-czyli teoretycznie nie trzeba bo szpital zapewnia swoje tak????? I druga rzecz-poród rodzinny, chce rodzić z mężem czy trzeba obowiazkowo chodzić na szkołę rodzenia by mąż mógł uczestniczyc e porodzie czy nie trzeba, czy jest to jakoś sprawdzane. Z góry dziekuje za informacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Któraś ostatnio rodziła w Narutowiczu?Jeśli tak to jak położne? Pomocne czy raczej olewają pacjentkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dwa razy rodziłam w Narutowiczu (drugi poród teraz w maju 2015) i byłam za pierwszym i drugim razem bardzo zadowolona. Nie miałam opłaconej swojej położnej ani nie miałam tam swojego lekarza. Za pierwszym razem weszłam tam niemal z ulicy (tydzień przed porodem stawiłam się na ktg i potem na dwa dni przed porodem byłam jeszcze raz), a za drugim razem już trochę znałam personel ale tylko na zasadzie "pamiętam tego lekarza". Za pierwszym razem rodziłam przez całą noc i tylko jeszcze jedna kobieta rodziła,więc ogólnie były luzy i położna co dosłownie chwilę wpadała zapytać czy wszystko w porządku lub zrobić jakieś badanie (rodziłam z mężem więc on też w razie czego wołał położną). Za drugim razem byłam sama ale na porodówce byłam tylko pół godziny i ponieważ rodziłam wcześniaka to cały personel był postawiony w stan gotowości i nawet na moment nie zostałam sama. Potem opieka na noworodkowym też w porządku chociaż wiadomo, że różne pielęgniarki się trafiają. Ale ja jestem naprawę zadowolona i poleca ten szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako że niebawem mnie również czeka poród w Krakowie chciałabym odświeżyć wątek :) Czy ktoś ostatnio rodził w Narutowiczu, Rydygierze albo na Ujastku i mógłby opisać wrażenia? Który szpital polecacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up. Ja tez potrzebuje pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że powinien pomóc dr Tomasz Łabiak. Zwłaszcza przy patologii ciąży bym go polecała. Mi pomógł donosić moje szczęście, a mało brakowało a bym straciła dziecko. Więcej o doktorze i namiar na niego jest na faebooku - www.facebook.com/GabinetLabiak Ma tutaj swój profil z wpisami pacjentek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. U mnie termin na kwiecień maj - niestety będzie cc - znaczy w moim przypadku stery bo taka konieczność. Może ktoś ma chwilkę by wypowiedzieć się w temacie gdzie i jaka obecnie jest sytuacja? To mój kolejny poród i zastanawiam się nad szpitalem Narutowicza. Jeśli macie chwilkę napiszcie swoje opinie z ostatniego czasu bo wiadomo ze wszystko się zmienia. Mama Stasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś coś o obecnej sytuacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatakatana
a wiecie czy przed porodem trzeba sie zapisac do poradni w szpitalu Rydygiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny :) czy któraś może coś odświeżyć wątek jesli chodzi o poród w Narutowiczu ? poprosiłabym o kilka słów jak to teraz wygląda i czy jest możliwość wynajęcia położnej ? ew. czy któraś z Was poleca jakaś konkretną Panią ?jestem w pierwszej ciąży , byłabym wdzięczna za każdą odpowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny :) czy któraś może coś odświeżyć wątek jesli chodzi o poród w Narutowiczu ? poprosiłabym o kilka słów jak to teraz wygląda i czy jest możliwość wynajęcia położnej ? ew. czy któraś z Was poleca jakaś konkretną Panią ? byłabym wdzięczna za każdą odpowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zizi8
Ja rodziłam w Intima Clinic na Grzegórzeckiej. NFZ jakoś nigdy mnie nie przekonywał. W prywatnej klinice miałam super warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonka00
Na Kostrzewskiego mozna i rodzic i jest doktor ktory prowadzi ciaze - Jankowski sie nazywa. Ja 3 miesiace temu tam rodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×