Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DresdenDoll

Ludzie mnie nie lubią

Polecane posty

Gość DresdenDoll

Tzn. większość. Unikają mnie, nie zagadują, nigdzie nie zapraszają. Zawsze jestem sama, no może sporadycznie znajdą się jakieś osoby, z którymi gadam, ale na ogół nie robię dobrego wrażenia i ludzie nie szukają ze mną kontaktu. Smutno mi nieco z tego powodu. Jestem bowiem normalną dziewczyną, może trochę nieśmiałą i wycofaną, ale uczciwą, ciepłą, wrażliwą, ciekawą świata. Nie pojmuję dlaczego ludzie tak mnie traktują (a jest tak już od podstawówki - teraz jestem na studiach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mam daj mi znac jak znajdziesz sposob zeby to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz Do mnie chętnie pogadam o bye głupotach nawet. Napewno jest ktos dla kogoś jestes bliska - przyjaciele,koledzy.Każdy ich ma. Chodzi ci głownie o płeć męską??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek z warszawy
rób to co ja też ich nie lub :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napewno jestes normalniejsza niz ja jak znajdziesz sposob zeby sie zmienic daj znac ja np. czytalem ksiazke Carnegie Dale - Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi http://chomikuj.pl/Galvaire/eBooki+itp/Carnegie+Dale+-+Jak+zdoby*c4*87+przyjaci*c3*b3*c5*82+i+zjedna*c4*87+sobie+ludzi,22091380.doc ale mi to nic nie dalo moze mialem za malo wytrfalosci powiem tylko ze fajnie sie czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz się otworzyc na Ludzi. Nie wierzę że to jest przez to bo ludzie są zli. Często wynika to z naszego zachowania. Sprubój znaleśc jakąś bratnią dusze - kogoś kto tez jest samotny, Nie odpowiedziałaś mi an Pytanie o ubiór,subkulturę bo to może właśnie byc powód docinek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek z warszawy
Ja wam powiem tak trudno kochać kamień, samemu też trzeba coś dać by otrzymać przyjaźn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DresdenDoll
Mam raczej swój styl. Jest on dość barwny, ale na studiach ludzie ubierają się w różny sposób i nie wydaje mi się, żeby był on powodem do tego, żeby się śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barwice górą
A po co ci ludzie? Zamartwiasz się że cię jakieś palanty nie chcą znać na roku? A po co ci oni potrzebni. Ledwie studia się skończą to i się skonczą te ich niby zarzyłe przyjaźnie. Zobaczysz, jak kiedyś po studiach poszukasz na naszej klasie czy innym facebooku i poczytasz ich wpisy, że najwięksi przyjaciele ze zgranych paczek nienawidzą się, dogryzają sobie i są mściwi. Bo ludzie na studiach doświadczają poniżenia, ze strony wykładowców. Po co komu po ukończeniu studiów, świadkowie, którzy widzieli że ściągał na egzaminach i wiecznie nic nie umiał, był niedouczony. Po cholerę ci znajomi na roku. Przeczekaj ten czas na studiach, a w ogóle to znajdź sobie jakąś grupę dyskusyjną i tam miej przyjaciól, gdzieś w internecie - tacy są najwierniejsi. W realu nie ma przyjaźni, jest tylko zbierznośc interesów i "złączyła ich wspólna bieda", a kiedy to minie... to taki "przyjaciel od tej biedy" jest juz niepotrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek z warszawy
ludzie to świnie są :classic_cool: Ps jutro piękny dzień więc głowy do góry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drsgdhnfhfjnfjnhj
cóż nie jesteś po prostu duszą towarzystwa, ja też nie jestem! dopiero po 7 latach studiowania na drugim kierunku spotkałam ludzi, z którymi stworzyłam tazw. paczkę, więc to nie jest reguła, że zawsze na studiach ma się znajomych a męża znalazłam przez internet :-P pewnych rzeczy nie zmienisz, jesteś taka jaka jestes i nie mysl o tym za duzo, bo jeszcze w to uwierzysz że coś z Toba nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DresdenDoll
Chodzi raczej o to, że jestem chorobliwie nieśmiała, introwertyczna. Zawsze się stresuję jak mam coś powiedzieć, mam też problem, żeby wyjść z inicjatywą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytaj ta ksiazke tam jest duzo o psychologii kontaktow miedzy ludzkim ogolnie jak byc sympatycznym lubianym i podtrzymac rozmowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie prawie wcale nie odzywam dlatego ze i tak potem nie umiem podtrzymac rozmowy mam wrazenie ze druga osoba meczy sie ze mna ze musi cos wymyslac zeby nie bylo ciszy i ogolnie nie potrafie tak spontanicznie pogadac powiedziec jakis zart i nie potrafie sie sam usmiechnac jak ktos cos do mnie mowi caly czas sie martwie zeby nie powiedziec czegos glupiego i nie ma roznicy czy z kobieta rozmawiam czy z mezczyzna mam wrazenie ze zanudzam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barwica bratnia dusza
trafił/a w 10.Po 1 nie przejmuj się ludźmi ze studiów , bo są to ludzie , którzy rusza po swoje po studiach i tyle ich zobaczysz.Zaczną się śluby , dziecko , zupki srupki .I każdy będzie zajęty sobą. W pracy wiadomo jak jest , w większości wojna podjazdowa , kablowanie na innych.A wszystko to w szczytnym celu - awansu.Pomyśl co lubisz robić( kultowe z filmu) i zacznij to robić. Ludzie ci się znajdą sami , przy okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DresdenDoll
No tak, te wszystkie elitki wydają się nieco na pokaz, ale zarazem ciężko się funkcjonuje na studiach, jeśli nie ma się do kogo zagadać. Teraz jest mi o tyle trudno, że mam nową grupę, dość zgraną zresztą, no i mimo upływu kilku miesięcy wciąż odstaję. Są nawet osoby, które nie mówią mi cześć. Staram się jak mogę, zrobiłam notatki, to wrzuciłam na mejla grupowego, ale i tak wygląda na to, że wiele rzeczy dzieje się poza moimi plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znany adam
i hooj im w dupe niech nie lubią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"przeczytaj ta ksiazke tam jest duzo o psychologii kontaktow miedzy ludzkim ogolnie jak byc sympatycznym lubianym i podtrzymac rozmowe" Bez urazy ale książka jeszcze nikomu nie pomogła...Samemu trzeba znaleść sposób na siebie i bycie sobą. Przeszkodą w twoje swobodnej komunikacji jest strach przed niewłaściwym zachowanie,za abrdzo sie przejmujesz tym co mówisz a powinieneś słuchac drugiej osoby i dopiero w tedy następuje właściwa komunikacja - poprzez słuchanie - nie wsytarczy siedziec i coś gadać ale rozmawiać. DresdenDoll Widzę że jestes dość inteligenta,masz spory zasób słów i już zrobiłaś pierwszy krok - napisałaś na forum do ogółu,teraz proponuje pogadać z jedną osoba na gg np.,a potem porozmawiac o tym z Kimś w Realu.Nawet nie wiesz jak zmieniłas mój sposób myślenia - wcześniej odbierałem osoby zamknięte w sobie za dziwaków- natomaist z tego co widzę \,mógłbym z toba normalnie codziennie rozmawiać pomimo że wcześniej uważałbym Cie za kogos nie wartego uwagi. Dziekuje za złamanie stereotypu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DresdenDoll
Jakub - mnie też brakuje spontaniczności, luzu. Czasem ktoś rzuci do mnie jakiś tekst, a ja nie potrafię tak z miejsca odpowiedzieć. Z tego powodu czuję się głupkowata, opóźniona. Może i ci ludzie tak myślą. Przykre to jest, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wy jej dajecie rady zal to nie w ludziach jest problem tylko w niej bo oni nie maja problemow w kontaktach. Jak ma sie czuc jak przychodzi na zajecia i nie ma do kogo zagadac nie wazne jacy oni sa pogadac zawsze mozna. Jest o wiele latwiej jak jestes zgrany z grupa nie trzeba kochac wszystkich tylko wystarczy normalna gadka o pierdolach niektorzy tak nie potrafia np. ja i to jest starsznie meczace bo odosobnienie zabija ambicje i poczucie wartosci. I poztym kazdy chce byc lubianym albo przynajmniej akceptowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DresdenDoll
Takich osób jak ja jest więcej. Problem w tym, że zazwyczaj reszta nas omija, nie traktuje poważnie. Nikt nie chce się dowiedzieć, co kryje się za tą skorupą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barwica bratnia dusza
bo za bardzo się spinasz , ciągle analizujesz swoje gesty.Uwierz mi ludzie są tak zajęci sobą ,i gadaniem o sobie samych że nawet nie zauważają twoich rzekomych potknięć.Zrób test kiedyś , dajmy na to ktos cię zaczepi i zacznie opowiadać o swoich problemach.Mów tylko aha , naprawdę , no co ty , jak on/ona gto zrobić.Po prostu słuchaj.I zobaczysz jak zachwycona będzie ta osoba ,że mogła komuś wylać swoje żale.Nieco ironicznie to brzmi , ale tak najczęściej jest.A tak ogólnie to czym się interesujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiazka sama sprawy nie zalatwi ale napewno pomoze jak chodzisz do psychoterapety to on tez wszystkiego za ciebie nie zrobi ale ma wiedze i moze ci pomoc a ksiazke uwazam ze warto przeczytac bo jest ciekawa i daje do myslenie a dodatkowo zawiera praktyczne rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie musisz wiele mowic
wystarczy , jak bedzisz sie usmiechala, zapamietasz cudze imiona i bedziesz ich jak najczesciej uzywac i postarsz sie powiedzic kazdemu cos milego ( jakas drobnostka moze byc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parker quink
Zrobiłaś notatki i wysłałaś na e-maila grupowego, no to zobaczyli, że jesteś koleżeńska. Moja rada taka, że za bardzo się nie produkuj dla nich bo potem będziesz odwalać za nich wszystko bo tak ci będzie zależeć na ich akceptacji. A żeby wyleczyć się z takiego nadskakiwania koleżankom grupowym, to przypomnij sobie siebie w podstawówce. Wtedy też miałaś takie sytuacje, kiedy zabiegałas o względy jakich koleżanek, które teraz uważasz za głupie fleje, ale wtedy był to dla ciebie szczyt tragedii, że głupia fleja ciebie nie chciała znać i nie usiadła z tobą w ławce na polskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie takie rady sa w ksiazce zeby umiec sluchac usmiechac sie pamietac imiona i zawsze sie przywitac ogolnie wazne jest zeby okazac ludziom zainteresowanie czlowiek z natury mysli o sobie dlatego lubi jak ktos zwraca na niego uwage dodatkowo sa jeszcze rzeczy ktorych nie nalezy robic zeby nie zrazic do siebie innych np. krytyka. Sama wiedza ze jestem malo spontaniczny albo ze za bardzo sie przejmuje nic nie da najtrudniej jest to przekuc w praktyke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DresdenDoll Musisz się przełamać i Tylę zrób to co mówią inni forumowicze po prostu słuchaj i odpowiadaj - nawet lakonicznie a;e z zrozumieniem w tedy napewno dojdzie do zjawiska komunikacji między wami i ktoś cię pozna. Nie rób z siebie dziwaczki,nie wmawiaj sobie że potrzebujesz jakiegos kawałka papieru albo rady typu "uśmiechaj sie szeroko" itd. Po prosta bądz sobą taką jaką pokazałaś nam - otworzyłaś się tylko zrób to w prawdziwym życiu nie byc z boku. Strach przed publicznym wystąpieniem tez miałem...Dopuki mnie nie zmuszono do uczestnictwa w przedstawieniu szkolnym,potem zawsze byłem chętny na publiczne występy - najtrudniejszy jest pierwszy krok a potem jest jak z górki. Sama widzisz ile znalazłas tutaj ludzi którzy by porozmawiali.Teraz tylko musisz zrobic to samo w swoim najbliższym otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DresdenDoll
Zdaję sobie sprawę z tego, że problem tkwi we mnie. Sytuacja bowiem powtarza się ciągle - czy to w szkole, czy na studiach. Trochę lepiej radziłam sobie w pracy - tam miałam fajną ekipę, od razu mnie zaakceptowali. Podobnie jak na warsztatach, na które chodzę w wolnych chwilach. Przyszłam tam po raz pierwszy z kumpelą trzy lata temu i od początku spotkałyśmy się tam z sympatią kolegów. Tylko to miejsce trzyma mnie przy życiu...uczelnia wywołuje we mnie przygnębienie, myśli samobójcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym ja wam opisal co przezylem w zyciu i jak jestem dziki odosobniny to pewnie nikt by nie uwierzyl. To nie jest takie latwe otworzyc sie na ludzi i im zaufac najgorsze co mozna zrobic to sie poddac i uciekac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×