Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oburzoona

Teściowa mnie szantażuje???

Polecane posty

Gość oburzoona

Hej , powiedzcie mi bo ja już nie wiem.Jak mam wyjść z tej sytuacji?? Teściowa zawsze była zaborczą, pewną siebie kobietą, o dużych znajomościach. Jest też bardzo nerwowa , z tego powodu kiedyś się leczyła. Mam 10 miesięczną córeczkę. Bardzo ją pokochała i chce z nią spędzać jak najwięcej czasu. Ona pracuje ale sama sobie ustala grafiki i statnio podeszła domnie z hasełkiem " Jutro biorę małą na spacer i już się nie będę Ciebie o to pytać" . Oczywiście dziecka jej nie dałam. Z małą może widywać się kiedy tylko chce. Jak oczywiście jestem w domu. Po tej sytuacji normalnie pyta mnie "kiedy dasz mi małą na spacer, dasz mi jutro małą na spacer? " itp. Ja dziecka nie daje z byle powodu bo uważam że dziecko to nie zabawka. Jak jestem w potrzebie to oczywiście ale nie ot tak... Ostatnio umówiła się z nami że przyjdzie do małej o 14.00 - my musieliśmy pilnie wyjść ale byliśmy o 14.30 . teściowa przyszła koło 15.00 z pretensjami , że była u nas a nas nie było. Dodam że pracuje obok naszego domu więc to nie był dla niej problem bo ma po drodze.. Na następny dzień się nie umawiałyśmy , a ja wyszłam z małą do galerii . Kobieta spotkała mnie w drodze do pracy , że nie będzie się ze mną kłócić ale ona ma prawo widywać się z wnuczką bo jest jej babcią.I że dzisiaj chciała widzieć się z małą o czym ja nie wiedziałam. Dodam że jej syn a mój mąż był w tym czasie w domu kiedy ona była więc mogła sobie z nim posiedzieć ja nie będę jej się tłumaczyć gdzie wychodzę i kiedy. Po powrocie do domu dowiedziałam się że jego matka a moja teściowa była u nas w domu i zrobiła mu wielką awanturę że nie będziemy jej kontaktów z wnuczką i dodała do syna " ja Cię załatwię" Dziwiłam się że on nic jej nie wykrzyczał bo mnie ogarnęła złość. Doszliśmy downiosku że chodziło jej że zgłosi nas do opieki bo w inny sposób by tegonie załatwiła. Mamy warunki nie mam się czego bać. Jedynie tego że ma ona znajomości, wtyki , wszystko da radę załatwić . Tego się boję. Uważam że to był w pewnym stopniu szantarz i że nie powinna ona tak mówić. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
proszę napiszcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę
że to chora sytuacja! Bez przesady ale "wtykami" to raczej Wam dziecka nie odbierze pozatym chyba dziwnie tam w domu macie że takie rzeczy się dzieją! A teściowa chyba nie do końca jest NORMALNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zalezy.....................
Tesciowa ma prawo widywac wnuczke, ale moim zdaniem najpierw powinna to z Wami ustalac a nie wpadac znienacka i zabierac dzieecko... Ty, autorko, tez masz troche niedobre podejscie-dlaczzego pozwalasz tesciowej zabierac dziecko jedynie, kiedy Ty tego potrzebujesz (chcesz gdzies wyjsc/pojechac)? Tesciowa moze widywac sie z dzieckiem wlasnie od tak... tylko powinna pytac Was o zgode, uzgadniac, czy np. w dany dzien moze do dziecka przyjsc... a tych jej grozb nie bralabym na powaznie-pewnie rzucila tak w zlosci... A jej tekst, ze Was zalatwi mogl oznaczac, ze moze sadownie wystapic o widzenia z dzieckiem. Dziadkowie maja do tego prawo i jesli rodzic utrudnia kontakty z wnukiem, dziadkowie moga z tym isc do sadu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej wyjdz przez okno
"Ja dziecka nie daje z byle powodu bo uważam że dziecko to nie zabawka. Jak jestem w potrzebie to oczywiście ale nie ot tak..." no taaaaaaaak... bo przeciez tesciowa to slużąca niemalże, jak jaśnie pani ma potrzebę to tesciowa ma być, ale jak tesciowa by chciala to ohohoho!!... "Ostatnio umówiła się z nami że przyjdzie do małej o 14.00 - my musieliśmy pilnie wyjść ale byliśmy o 14.30 . teściowa przyszła koło 15.00 z pretensjami , że była u nas a nas nie było. Dodam że pracuje obok naszego domu więc to nie był dla niej problem bo ma po drodze.. " zadzwoniliście i uprzedziliscie ze sie spoznicie?... ciekawe co by bylo jakby Ci tesciowa oddala córke ze spaceru pol godziny pozniej niz sie umawialyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgbdgdgvd
to nie jest w porzadku ze Ty dajesz dziecko kiedy ci potrzeba a jak tesciowa chce z mala na spacer to sie nei zgadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
nie dziewczyny. to nie jesttak ze dzieko udosteppniam kiedy ja tego otrzebuje i w ten sposob robie z tesciowej sluzaca .. nie nie.. ona bardzo sie cieszy z kazdej dchwili spedzonej z wnuczka i jak przychodzi to ciagle sie z nia bawi ale ja tez chce miec swoje zycie. ona raz w tyg jest u wnuczki . siedzi np od 14 do 20 . ale nie dajmy sie oszalec ja juz boje sie dac dziecko mojej mamie jak gdzies wychodze bo tesciowa wielka zazdrosc. przeraszamm za bledy ale szybko pisze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, czyli jak Ty jesteś w potrzebie, to teściowa może widzieć wnuczkę, bo akurat Tobie tak pasuje? Ale sama z siebie już nie? Tak ciężko było zadzwonić i uprzedzić, że nie będzie Was w domu i żeby przyszła później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
dalej nie rozumiesz. napisalam ze rzychodzi do nas raz w tyg bo pracuje . prace ma po drodze zawsze moze wpasc . jedna sytuacja sie zdazyla ze mnie nie bylo. ja jej przychodzic do malej nie bronie niech pprzychodzi nawet codziennie ale po co ma ja od razu zabierac do siebiie skoro ja jestem w domu i tutaj moze z nia posiedziec. czasami mam wrazenie jak by to ona chciala byc jej matka. niech zrobi sobie dziecko jak ma taka potrzebe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
nie zadzwonilam bo nie mialam tel przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda ze nie mozemy poznac wersji tesciowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co jest złego w tym, że babcia chce zabrać wnuczkę na spacer? Pewnie ją bardzo kocha. A Ty ciesz się, że jest ktoś, kto chce Cię odciążyć raz na jakiś czas i przeznacz te chwile dla siebie albo męża. A że zazdrosna o drugą babcię? To powiedz wprost, że córeczka ma 2 babcie i trzeba ten czas dzielić rozsądnie. A z niepowiadomienia o nieobecności w domu w czasie, gdy ktoś ma przyjść, nie zwalnia nic. Chyba, że jakaś ogromna katastrofa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
kurcze wiem ze mogla by na spacer isc ale ona jest bardzo nerwowa, leczyla sie ileczenia nie skonczyla. poza tym za bardzo mala rozpieszcza. batony, ciastka co chwila. do tego w domu pies ktory mala dziewczyne juz kiedys ugryzl a oni nadal go nigdzie nie zamykaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
nie mialam jak jej powiadomic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
10-miesięcznemu dziecku batony?? ciastka???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
ja mam 11 miesięcznego syna i nie ma szans żeby zjadł batona lub ciastko, przecież to jest za twarde dla takiego dziecka, udławi się, zresztą jak to pogryzie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacjaa111
Tak pewnie tylko w emocjach powiedziała. No ale jak to sobie wyobrażasz, że tak kocha wnuczkę, że jej rodzinę zastępczą załatwi na jakiś czas :D No bez jaj, tak to nawet moja schizofreniczna matka i wredny, wyrachowany ojciec by nie zrobili :D Babcia nie prawa do wnuczki, chyba że owe prawo wywalczy w sądzie, na zasadzie godzin widzeń ileś tam razy w miesiącu. A tak normalnie to ustawodawca zakłada, że się rodzice z dziadkami dogadają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez syyynnnooowwwaa
To akurat rozumiem, ze obawiasz sie, ze tesciowa pod Twoja nieobecnosc nafaszeruje dziecko slodyczami... I ten pies-moglaby go zamykac. I to, ze nie uznaje, ze dziecko ma druga babcie z takimi samymi prawami do wnuczki co ona... Moja tesciowa tez dawala mojemu dziecku slodycze-to byl sposob na zyskanie sympatii dziecka, zwabienie go do siebie... Moja akurat wcale nie bawi sie z dzieckiem-wysypie tone zabawek na podloge i dziecko ma siedziec albo wlacza bajki... Co do psa-tez maja na podworku przy budzie0jak pies widzii moje dziecko to az sie rzuca na lancuchu i warczy a moja tesciowa nie ma nic przeciwko, zeby dziecko samopas puscic na podworko i zeby podchodzilo do tego psa... Oczywiscie, tez byla walka o dziecko, bo przez pol roku mieszkaalismy z tesciami... no i ja raz, gora dwa na pol dnia jezdzilam do moich rodzicow z dzieckiem i juz im sie nie podobalo-bo niby za czesto... Bylo tlumaczenie, byly prosby, spokojne rozmowy a z moja tesciowa gada sie jak do sciany... Ucieklismy stamtad jak najszybciej sie dalo, teraz mieszkamy osobno i daleko od tesciow, widzimy sie rzadko i troche polepszyly sie stosunki, ale i tak czesto tesciowa swoje rzady probujee wprowadzic-niewazne, czy my u niej jestesmy w odwiedzinach, czy ona u nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez syyynnnooowwwaa
mialo byc ze raz/gora dwa razy w tygodniu jezdzilam do moich rodzicow na pol dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja teściowa jest chora
psychicznie z tego co piszesz wiec tym bardziej nie dawalabym jej dziecka, miała swoje dzieci wariatka, ja bym jej unikała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
a wie ktoś może ile najwięcej godzin w miesiącu może dostaćna widzenia gdyby zdazylasie taka sytuacja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
ktoś napisał że jest chora psychicznie :D uwierz była w psychiatryku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
jak była w psychiatryku to może w ogóle nie dostac widzeń... zależy na co się leczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
podobno miala zalamanie nerwowe - ciela sie .. teraz jest nadobudliwa tak jak jej drugi syn ma adhd. nie chce puszczac tam malej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma żadnego prawa swoje przeżyła i niech pozwoli być rodzicami dla swoim dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jak ty potrzebujesz, to ona moze sama zostawac z dzieckiem? to ty jestes chora psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×