Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pewność niepewność

Znajomość z ulicy

Polecane posty

Gość pewność niepewność

Mam pewien dylemat. Czy zaryzykowalibyście i zagadnełyście nieznajomego na ulicy, którego spotykacie i który wam się podoba? Dodam że spotykam go regularnie, ale wiem że niedługo to się skończy gdyż zmieniam pracę. Wiem błahy dylemat ale może ktoś doradzi ;) Dodam że nie jestem zbyt pewna siebie, i raczej mężczyźni źle odbierają jak kobieta ich pierwsza zagaduje. Ale w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem się udaje
świat należy ponoć do odważnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewność niepewność
Ponoć tak, ale nie wiem czy akurat wypada kobiecie, i czy facet tego źle nie odczyta. Czuję że też mu się podobam, ale nie mam pojęcia jak zagadać. Przecież nie wywalę mu że niedługo zmieniam pracę i go już nie będę widywać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu siema fajnego
masz dyda moge go wypucowac? i jest twoj :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewność niepewność
Nie sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość italian dream
Mogłabym napisać taki sam temat :) Jedyna różnica to to, że nie wiem czy on jest zainetresowany... To co? zagadujemy do nich jutro? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewność niepewność
Ja do końca też nie, ale są pewne świadczące znaki że tak ;) Myślę że może nie ma nic do stracenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość italian dream
To że nie ma nic do stracenia, to wiadomo :) Prawie nigdy nie ma w takich sytuacjach. Problemem jest przełamanie się... ale kto nie próbuje... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewność niepewność
W sumie masz rację, tyle akurat ja bym wolała aby mężczyzna pierwszy do mnie zagadał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość italian dream
Każda by chciała. Ale żeby zagadał ten właściwy to trzeba mieć tyyyyle szczęścia ;) A Ty już kiedyś zaczepiłaś faceta w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewność niepewność
Nigdy :) Ale dla tego sie chyba przełamie ;) A Ty zagadałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość italian dream
Zdarzało mi się :] Nigdy nic z tego nie wyszło, ale teraz mam się z czego śmiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewność niepewność
A nie wyszło bo to Ty zagadałaś, czy po prostu nie ten typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie zaryzykowała
Zaryzykuj, świat od tego się nie zawali, bo będzie sobie potem pluła w brodę jak ja. 8 lat temu nie wykorzystałam szansy, teraz jest już za późno, on i ja pozakładaliśmy rodziny. Mijamy się czasem, zawsze patrzymy sobie w oczy, smutne oczy i w głębi duszy tak cholernie żal, że coś można było zrobić. Więc zrób to, bo zjedzą się potem wyrzuty sumienia. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość italian dream
Jeden okazał się być zajęty, ale bardzo grzecznie odmówił, więc nie było problemu. A drugi był ostatnim kretynem. Na szczęście szybko to wyszło na jaw, bo na pierwszej randce, więc czasu nie straciłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewność niepewność
Ta co nie zaryzykowała - wiem tego się właśnie boje, że będę żałowała. Tylko jedyne czego się obawiam to że jak kobieta zagaduje do mężczyzny to on może poczuć się zbyt pewnie, bo pomyśli że na niego leci. Czy tak jest? Italian - głupie pytanie ale jak zagadywałaś? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość italian dream
pewność niepewność- ten drugi dokładnie tak pomyślał, bo miał niepokolei w glowie... A jak zagadywałam? Hmm szukałam jakiegoś żartu sytuacyjnego żeby zacząć, pytałam o imię i czy chciałby się ze mną czegoś napić. W obu sytuacjach było wcześniejsze zainteresowanie z męskiej strony (tak, u tego zajętego też:P), ale oni absolutnie nie mieli jak zagadać, bo pracowali. Więc trzeba było wziąć sprawy w swoje ręce :] Przynajmniej tak to sobie wtedy tłumaczyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie zaryzykowała
Można zacząć neutralnie, lekkim tonem - hej czy coś stoi na przeszkodzie abyśmy w końcu zapoznali się? Moim zdaniem to pytanie da szansę na jakąś rozmowę, jak powie nie stoi to już chyba wiadomo co masz robić. Jak powie tak stoi, to spytasz co? I w sumie wiesz, że nie już tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejo999999999999999222222222
Zarytykuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×