Gość Mayrena Napisano Maj 12, 2011 Witam mam problem od ponad tzgodnia z krwawieniem. Może warto dodać, że mam założoną wkładkę miedzianą - jest to w sumie moja druga wkładka, założona około 2 lata temu, i jak do tej pory nie miałam żadnych tego typu incydentów. Nie wiem czy ma to znaczenie, ale w styczniu tego roku, w wyniku wypadku komunikacyjnego miałam złamany kręg L1, ale aktualnie wszystko jest już w porządku. Wracając do tematu - to Od 5 maja obserwuję u siebie plamienie, które nieznacznie się nasila. Ostatnia miesiączka była 23 IV i trwała do 26 kwietnia, w sumie nic się specjalnego nie działo do czasu kiedy to kilka dni po miesiączce zaczęłam odczuwać bule w pachwinie - ale jakoś to tam sobie tłumaczyłam, ale kiedy 6 maja zobaczyłam podczas wizyty w toalecie krew, W sumie odczekałam jeszcze dzień i kiedy to nie przeszło to udałam się do lekarza rodzinnego ( mieszkam za granicą i tam nie można dostać się do ginekologa bez skierowania od rodzinnego) Ten przeprowadził wywiad, stwierdził ze nic nie widzi niepokojącego, i bez jakiegokolwiek badania odesłał do domu. Niestety sytuacja się nie wyklarowała, dlatego poszłam jeszcze raz do lekarza rodzinnego, tym razem dostałam skierowanie na USG na 12 maja + juz je zrobilam. Moze dodam, ze wcześnie około rok temu, miał powiększone węzły chłonne w pachwinach i bolało to tez jak diabli - wskutek infekcji, wtedy dostałam od rodzinnego czopki Gyno Daktarin -3 i wszystko przeszło. Wtedy tez uskarżałam się na nieregularne miesiączki, i brązowo czekoladowy sluz poprzedzający m-c, ale ostatnio wszystko to przycichło i m-c była naprawdę regularna i bez tych brązowo czekoladowych mazi. Tak jak napisaam wcyesniej + Dzisiaj wróciłam z USG i tak wkładka w porządku, macica w normie powiększona, szyjka macicy tez, daglas wolny, jajniki też. endometrium nie wiem zmierzono grubosc scianek macicy i sa w normie. Jednak nadal krwawię, aha znów odesłano do lekarza rodzinnego z wynikami z USG. Lekarz rodzinny - powiedział, że mam czekać kolejny tydzień - czyli do nastopnego czwartku. Zrobiono mi ponownie morfologię. W poniedziałek miałm 7,1 teraz mam 6,7, w kolejny czwartek ma zgłosić się na kolejne badanie morfologi. nadal nie wysłano mnie do ginekologa, lekarz rodzinny ( bez kitu sam pobrał cytologię i coś tam pobadał dwoma plcami na kozetce wewnętrznie / stwierdzil ze widzi krew i tyle ) Teraz ma czekać na wyniki 2 tygodnie. Trochę cała ta sytuacja zaczyna mnie przerastając, węzły chłonne powiększone a brzuch raz dyzy i twardy raz mozna powiedziec normaly, i do tego boliw okolicy pachwin. Co to moze być??? Prosze napiszcie coś wiece, byłam właśnie u rodzinnego - powiedział że mam czekać kolejny tydzień - czyli do nastopnego czwartku. Czy to normalne, brzuch nadal ma jakbym była w ciąży ( nie wiem co robić wyć mi się chce z powodu całej tej sytuacji) Proszę mi powiedzieć, co ma mam zrobić, czy powinna nalegać na badanie ginekologiczne, czy być może usg wszystko wyjaśni. trochę się w tym wszystkim pogubiłam. Trochę zaczynam się już denerwować cała ta sytuacją - bo krwawienie nadal nie ustaje, a ja przez cały czas odczuwam ból w obrębię pachwin. Mam do tego stan podgorączkowy, i strasznie rozdęty brzuch, który raz jakby sie zmniejszał, a za chwile znów powieszał Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach