Jak myjecie mięso już zmielone?

ciagle to podkersla wiec chyba w jej mniemaniu to wielki wyczyn

może zwyczajnie chciała podzielić sie z kimś swoją radościa- własne mieszkanie to duże osiągniecie.

Też robię jak Amita. Tzn sama sobie wybieram kawałek mięsa pani w mięsnym go myje a potem do maszynki. Wtedy ląduje na patelni. MałaMi- ma chyba taki styl pisania. Wątpię by chciała kogoś urazić choć bez sensu jest rozpisywanie się jakie to wspaniałe i drogie rzeczy kupuje;-)

Nigdy nie myłam mięsa mielonego ze sklepu. Wolę kupić kawałek szynki czy łopatki i zmielić w domu. Przynajmniej wiem co jem. W sklepie mielą zazwyczaj odpady. Nigdy nie ma się pewności czy mięso nie jest z domieszką innego mięsa. Poza tym czytałam oglądałam program. że specjaliści znaleźli w ok 90% przypadków nieprawidłowości podczas badań.

ja mięso na mielone miele sama, jak nie miałam maszynki to kilka razy w sklepie pani mi zmieliła na moich oczach i zawsze przed tym umyła, nigdy w życiu nie kupiłam już zmielonego mięsa ani w mięsnym ani w żadnym innym sklepie ani pakowanego ani nic z tych rzeczy, więc nie wiem co ci powiedzieć na twoje pytanie

konczita , ty to sie chyba zakochalas w tej malej mi. Zebys jej minetki nie chciala zrobic.

wyluzujcie z tym myciem mielonego mięsa a może należałoby wyparzyć za każdym razem mydło do mycia rąk bo nie tylko jedna osoba z niego korzysta

Biancaaa....gdybyś kiedyś ty albo twoje małe dziecko chorowała na salmonellozę, to byś też jajka wyparzała :D a mielenie mięsa w sklepie , nawet umytego to chyba tylko"mniejsze zło" od kupowania gotowego mielonego - nikt maszynki miedzy jednym a drugim mieleniem nie myje....;)

konczita, jakie fajne zycie? toc to ja nawet maszynki do miesa nie mam:D natomiast co do wakacji, to jezdzimy 3-4 razy w roku, wiec nie wiem czy tak rzadko...? ale spoko, pomarancze - samochodu nie mam, a to przeciez wyznacznik bogactwa na polskiej wsi:P pozdrawiam

nieudaczniku nie podniecaj tym, że za granicą na zmywaku pracujesz bo w PL nawet na kasjerkę by cie nie przyjęli :o Co trzecia osoba pisząca na kafe mieszka za granicą a ty się tym tak podniecasz jakbyś tam miliony zarabiała a ciułasz kilka lat na klitke w bloku :o Ja nie musiałam wyjeżdżać za granicę, żeby wybudować swój dom bez kredytu i nie podkreślam tego na każdym topiku jak ty. Tak naprawdę nie masz się czym chwalić bo naprawdę wielu ludzi mieszkających w Polsce budowali domu za gotówkę a ty się podniecasz mieszkankiem w bloku? Weź sie już nie ośmieszaj :D

mala- smieszna jestes ,jezeli jestes taka higieniczna to wiedz ze w miesie w temp plus 65 stopni wzwyz wszystkie bakterie gina,dziwi mnie tylko ze nie wyparzasz rak po tym jak dotykasz mieso,to dopiero roznosisz bakterie:D

to w porownaniu do mnie to bardzo rzadko...ale nikt sie tu nie bedzie z toba licytowal bo tak co ty i twoje to naj.Uwiez ja jak kupowatal 2hektary dzialki budowlanej to odkladalam na to ROK i uwierz zaplacilam wiecej niz ty za swoje mieszkanie w Krakowie.I to jest pierwszy topik gdzie napisalam cos co posiadam, bo posiadam nie tylko to.Co do samochodu i twojego swierdzenia moze dla kogos posiadanie samochodu jest duma jak dla ciebie posiadanie mieszkania.

tak tak, na zmywaku...;) laptop oparty mam o zmywak wlasnie, musze konczyc bo spadnie:D uwielbiam Was pomaranczki:P

Z tymi wyjazdami wakacyjnymi 3,4 razy do roku co niektórzy przsadzaja ;-)

dlaczego przesadzaja? mamy swoj budzet na wakacje, bo wyjazdy i podroze sa dla nas bardzo wazne. i tak raz do roku lecimy na jakies dalekie dluzsze wakacje, gorace wyspy itd, 2 razy do Polski odwiedzic bliskich (albo i czesciej, czasem na dlugi weekend, ale tego nie wliczam do urlopu), i dodatkowo ze 2 razy jeszcze na jakies city break, pozwiedzac- np paryz, rzym itd. jezdzimy tez czesto do londynu bo mamy niedaleko, albo nad angielskie morze, kornwalia itp. wiadomo, ze to zalezy od liczby dni urlopu - przeciez pracujemy na cale etaty.

mi mała weź się już nieudaczniku nie podniecaj tym, że za granicą na zmywaku pracujesz bo w PL nawet na kasjerkę by cie nie przyjęli Co trzecia osoba pisząca na kafe mieszka za granicą a ty się tym tak podniecasz jakbyś tam miliony zarabiała a ciułasz kilka lat na klitke w bloku Ja nie musiałam wyjeżdżać za granicę, żeby wybudować swój dom bez kredytu i nie podkreślam tego na każdym topiku jak ty. Tak naprawdę nie masz się czym chwalić bo naprawdę wielu ludzi mieszkających w Polsce budowali domu za gotówkę a ty się podniecasz mieszkankiem w bloku? Weź sie już nie ośmieszaj " bardzo dobrze napisane a mala mi przezywa jak malpa okres.

rozsmieszylo z mala mi i z myciem mielonego miesa? Jak jej ktos napisal czy przed lodzikiem mezowi tez wyparza fiuta. Myslam , ze padne :D

nieudacznik, ze za granica siedzi a tak naprawde zal jej dupe sciska bo w polsce matol nie umial sie dorobic :D poza tym faktycznie jest sie czym chwialic ze trzeba zapierdzielac na produkcji za granica zeby male mieszkanko w bloku kupic. powiem ci mi mala zebys sie juz nie osmieszala bo tylko pokazujesz swoja zazdrosc

nawet nie próbowałam się 'dorobić' w Polsce, bo wyjechałam jeszcze na studiach;) ale równie świetnie można dorobić się w Polsce. a dla ciekawskich pomarańczek - pracuję tutaj, przewińcie sobie trochę na dół: http://www.topuniversities.com/university-rankings/world-university-rankings w numerze jeden (w zawodzie oczywiście). i wyluzujcie już z tym mięsem, naprawdę:)

i tak to jest zdradzic idiotkom z kafe jakies fakty o swoim zyciu. jestem i zawsze bylam przeciw. dla mi malej juz za pozno. zauwazylam ze cokolwiek, ale to doslownie cokolwiek bys o sobie nie powiedzial, gdzie mieszkasz, ile masz lat, gdzie pracujesz, to uzyja tego przeciwko tobie. jak powiesz, ze mieszkasz w willi albo zagranica, to sie chwalisz, jak w bloku to jestes nieudacznikiem, jak dajesz rady to sie wymadrzasz, jak pytasz to jestes glupia, zawsze im cos nie pasi, kobity niedotarmoszone chyba notorycznie, ze tak je swiezbi :P

a ja to olewam. dobrze mi z samą sobą, jestem zadowolona z życia - i tego samego życzę pomarańczom. i niech im będzie - jestem matołem i nieudacznikiem, pracuję na zmywaku (tudzież na produkcji), po godzinach sprzątam oczywiście, do tego kupiłam kawalerkę na wsi podlubelskiej za kredyt na 30 lat. jeśli im z tym lepiej, to niech im będzie:D i don't give a shit.

Znasz angielski? Ps. Przecież możesz napisać gdzie pracujesz by uciąć wszelkie spekulacje. No chyba ze robisz z tego tajemnice bo nie ma się czym chwalić , a ty lubisz się chwalić

Wyparzasz mezowi fiuta?

angielski znam perfekt, ale to akurat żaden wyczyn w obecnych czasach. i napisałam wyżej gdzie pracuje - trochę trzeba ruszyć głową. dobranoc - idę wyparzać ;)

pierwsze słyszę o jakiejś kartce, ale twoje argumenty są powalające:D cholernie utarłaś mi nosa, nie ma co;) chill out, kobieto - i pamiętaj, że to Twoje nagminne używanie slowa "zazdrość" w kazdym wpisie i w różnych kontekstach wskazuje jednak na coś;)

sfrustrowane z was idiotki. Czytać się tego nie da. Podejrzewam, ze to jedna czy dwie osoby którym nadepnęłaś kiedyś na odcisk, Mi. Szlag was trafia, że ktoś zwyczajnie po prostu jest szczęsliwy, prywatnie i zawodowo? Wy też możecie być - wszystko zależy od was.

Mi Mala a co ty masz do Lubelszczyzny???