Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MalaDiablica

Dziwna znajomosc z ex...

Polecane posty

Gość pomarańczowym niennie nie
dobrze, więc zaczynamy:) wez kartke, długopis i wypisz sobie wszystko co ci w nim nie pasuje, wszystkie sytuacje w skrócie kiedy cie zranił, kiedy czułas sie zle to na jednej kartce miej to gdzies cały czas na wierchu, kiedy dzwoni kiedy sie odezwie pamietak o karce, to cię trochę otrzezwi gdy znowu pod wpływem głosu i tekstów pana ex tak łatwo juz mu nie pójdzie:) po drugie usuń jego numer, na gg zablokuj i niech cię nie świerzbi by zrobić inaczej:) usuń pamiątki p nim, zdjecia, lisy smsy, co tam masz, czytajac wracają dobrze chwile o złych szybko zapominamy wiec wywal!:) rolek mu nie oddawaj, wystarczająco sie rozemocjonowałaś przy nim macie wspólne zdjecie? stań przy zlewie podpal je i wrzuc do zlewu patrz jak płonie doszczętnie:) to jest łatwe co piszę teraz trudniej kiedy będzie namolny, olewaj go Ty jesteś górą i nie przypominaj sobie dobrych chwil w porównaiu ze złymi juz dawno zblaknąc powinny kup sobie książkę albo sciągnij ebook mężczyźni kochają zołzy i przeczytaj potem napisz mi jak się czujesz:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowym niennie nie
aaa zapmniałam dopisać myśl o nim zawsze jako tu i teraz nie przyszłości ani waszych namietnych chwilach, on przycisniety do sciany zacznie ci mówic moze o przyszłości by rozciagnąc w czasie, oczywiscie marne ze z czegokolwiek by sie wywiazał ale jezyk mu sie otworzy, pisz prosze jak sie bedzie zachowywał, wtedy bede mogła Ci pomóc w najgorszym wypadku jest fundacja w warszawie dla takich dziewczyn jak ty, nazywa sie kobiece serca, sa tam warsztaty jak sie otrzasnąc i otworzyc oczy, bycie z kims toksycznym to jak uzaleznienie a ty jestes współzaleniona do czasu gdy reagujesz na niego, to sie skończy, nie mówię od razy, czasem trwa to rok, czasem dłużej ale udaje się, i zobaczysz jaka będziesz szczęśliwsza, najwazniejsze to przestac o nim myśleć a potem gdy nagle za 3 miesiace sie odezwie nie zareagować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
Wszystkie pamiatki zdjecia wyrzucilam, wszystko co mi go przypominalo, czasem tylko jak mnie podkusi wejde na jego portal na necie i popatrze, nie jestesmy ze soba rok czasu, a on dalej ma zdj ze mna gdzie ja wszystko powyrzucalam.... Postanowilam juz sie do niego nie odzywac, nie odpisywac, jak sie odezwie za 3 miesiace to tez sie nie odezwe, az w koncu da mi spokoj... wiesz jak nie mielismy kontaktu ze soba przez te 4 miesiace to na poczatku bylo ciezko, duzo myslalam, ale z czasem to zbledlo, zaczelam sie cieszyc, usmiechac az znowu trach, przypomnial o sobie, i znowu tysiac mysli i wszystkie mysli zaleczy krazyc w okol niego... w sumie to ja nie wiem za co tak go kochalam, wyidealizowalam go strasznie... ani do mnie nie przyjezdzal, byl 2 razy w ciagu poltora roku, nie przytulal mnie tak czesto jak tego potrzebowalam, robil co chcial, jak zachorowalam na raka skory, to przyjechal do Polski, najpierw poszedl na impreze z kolegami, a na drugi dzien umowil sie ze mna na skypie a przyjechal do mnie do domu...-ze niby taka niespodzianka-a co zrobil przyjechal i ogladal do 22 mecz siatkowki a ja mialam sie nie odzywac zeby mu nie przeszkadzac, na drugi dzien mialam zabieg w jego miescie, w nocy strasznie plakalam bo sie balam, ale potem plakalam jeszcze mocniej ze mam takiego faceta, ktory nawet mnie nie przytuli jak tego potrzebuje, a on lezal jak kloda obok i tylko mi powiedzial nie placz... ciagle cos mu nie pasowalo, zaczal mnie rozliczac z tego jak wychodzilam gdzies, nie podobaly mu sie moje kolezanki, ciagle gadal ze tylko gdzies latam, imprezuje, czesto wymyslal sobie jakies swoje urojone prawdy i nie dal sobie nic przetlumaczyc.... na poczatku bylo kolorow i rozowo, byl dobry kochany itd, ale z czasem szybko sie zmienil.... wiesz ciagle sie staralam dla niego, chcialam zeby mnie pochwalil byl dumny, staralam sie go nie denerwowac, robic tak zeby byl zadowolony, a jak nie byl to ciagle sobie wyrzucalam ze jestem slaba kiepska, ze ciagle cos robie nie tak, a ja wtedy jeszcze bardziej sie staralam zeby udowodnic ze jestem dobra dziewczyna dla niego... nigdy nie zapomne jak pojechalam do niego zagranice, 5 dni ciagle jaral, pil cos, znalazlam w jego komputerze przez przypadek stary anons na jakis portal randkowy, ktory kiedys mial inny wiek, zanim mnie poznal a teraz byl zmieniony, oczywiscie powiedzial mi, ze to dla kolegi, ze to nie dla niego, kotku no cos Ty, przeciez ja bym nie mogl, tak samo jak umawial sie kiedys na sex przez internet, na trojkata, ze mna bo podpuscilam jego kolege specjalnie na czacie, dal mi jego nr tel, i zaczal sie umawiac na trojkata nie wiedzac ze umawia sie z wlasna dziewczyna... zapytalam po co z nia jest skoro ja zdradza, powiedzial bo czuje sie potrzebny, a na pytanie czy ja kocha powiedzial dosc trudnych pytan na dzis.... powiedzial kiedy przyjezdza, wyslal swoje zdjecie... ale ja oczywiscie sie wylaczylam bo stwierdzilam, ze zle zrobilam i wytlumaczylam go tym, ze tak tylko sie pisze w necie... sama czasami gdzies rozmawialam, wyslalam jakies swoje zdjecie, chcialam sie poczuc atrakcyjna, ladna, jemu wysylalam rozne rzeczy, filmy, nawet nie reagowal momentami... byla tez sytuacja kiedy pojechalam do niego na pare dni, bo akurat byl sam, wszyscy zjechali do Polski, ubralam sie dla niego w sexowne ciuszki, tak sie cieszylam ze zrobie mu niespodzianke, liczylam na fajny wieczor, a on sie zajaral, zeszlam na dol, usiadlam mu na kolanach a on zaczal mnie tarmosic po piersiach jak dziecko i sie smiac, polozylam sie i polecialy mi lzy, zaden facet mnie tak nigdy nie upokorzyl bylo mi tak przykro... polozyl sie na mnie i mowi jestes zla na mnie, potem zobaczyl moje lzy i zaczal na mnie krzyczec przebralam sie zeszlam na dol i zaczelismy sie klocic, ja stalam w kuchni on lezal i popijajac drinka gral w xboxa, kolejna jego ulubiona rozrywka... powiedzial ze jak mi sie nie podoba to moge sobie zmienic i poszukac innego... bylo mi tak przykro.... nie robil mi nigdy niespodzianek, raz dostalam kwiaty przez poltora roku, na dzien kobiet, w ktorym mnie zostawil na 3h bo pojechal do kolesia zajarac i pograc na gierce.... niby 3h to malo, ale my sie widzielismy tak rzadko, w sobote przyjezdzal w poniedzialek jechal... kiedys byla sytuacja ze przyjezdzal i powiedzial ze odrazu idzie z chlopakami na impreze a ja powiedzialam ze ja tez na nia przyjade i pojde ze swoimi dziewczynami, ze nigdy nie bylismy razem ze ja ze swoim towarzystwem on ze swoim... to po godzinie czasu napisal ze impreza odwolana bo jego jeden kolega musi isc do pracy, mowie kochanie przeciez ida inni, nie on nie idzie bo chcial sie napic u tego kolegi przed impreza i pograc na xboxie przed impreza.... jasne, na bank... boze jaka ja bylam glupia i naiwna, az mi wstyd ... wiesz zawsze chcialam miec meskiego twardo stapajacego faceta zaradnego, bo wczesniej bylam 3 lata z takim fajtlapa, ze siedzac w szkole szukalam mu pracy na informatyce, ciagle go pchalam do przodu i nawet go bronilam, a potem napatoczyl sie on, "wielki, twardy" zaimponowalo mi ze taki facet chce mnie, doswiadczony, starszy, spodobal mi sie, poczulam sie bezpieczna, bylam dluzszy okres sama i chcialam zwiazku juz i stalo sie, zakochalam sie, gdybym wiedziala ze tak bedzie nigdy bym sie w to nie wpakowala, napisalam tutaj a nie na kartce bo jakos tak mi lepiej bylo... wiesz, czuje sie, ze to moja osobista porazka, ze cos jest nie tak ze mna, ze nie potrafilam utrzymac faceta przy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
Staram sie o nim nie myslec, ale te mysli sa czasem jak burza, jak lawina i im bardziej nie chce o nim myslec tym bardziej o nim mysle, tym wiecej i zaczynam sie obwiniac... ale wiem, ze zle zrobilam i zaprzepascilam te 4 miesiace mojej ciszy... w sobote bedzie w Pl, pewnie sie odezwie, bedzie chcial sie spotkac, ale ja sie wybieram do przyjaciela do Warszawy, moze troche specjalnie, zeby nie dac sie emocjom i nie ulec mu, ale wole jechac i milo spedzic czas i miec pewnosc ze sie z nim nie spotkam niz siedziec tu i rozmyslac o nim co robi, czy kogos nie bzyka itd.... ale nie jestem jego prywatna dzi*** i juz wiecej mu nie ulegne chocbym miala uciec na koniec swiata!;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhklllla
no i bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowym niennie nie
Kilka razy czytałam co napisałaś, to połowa sukcesu zrozumieć co jest nie tak i chęć zmiany...potrzebne ci teraz jakies zajęcie, cos co pozwoli co nie myślec, bo myslec i tak będziesz ale zeby przebrnąć chociaż przez czas, kiedy myśli zbledną a kiedyś sama złapiesz sie na tym, że ani chwilki nie pomyślałaś o nim najgorsze jest to, że wiesz co jest zle, upokorzył cię, zlekceważył i jawnie nie szanował, nie byłas mu potrzebna a sama potrzebowałas i dawałaś mu sygnały a on dosłownie śmiał ci się w twarz chciałam być na kartce napisała głównie cechy u niego którego najbardziej cię bolały z tego wzgledu łatwo zapominamy o bólu...a ty bedac z nim choc tak sie zachowywał, dalej o nim myslałaś to nie jest zdrowe, zaniżyłaś już poprzeczkę teraz musisz wrócić do wiary w siebie, że to Ty wybierasz innych a nie to ciebie wybierano, a zwiazek z nim tez rzutuje na twoje życie, to to jednak miesiace stracone, dobrze, że masz przyjaciela, nie być sama to najwazniejsze, czy masz kolezanki? gdzie mogłabys sie wygadac,? ale takie kolezanki, które same nie ciagna do typu niegrzeczny chłopak, bo nie siła tkwi w takim typie zachowania a własnie kompleksy, nie da sie być jednoczesnie wrazliwym czuły a z drugiej strony egoistą i agresywnym bo to przeciwstawne cechy i dobrze, że nie zamydlasz juz sama sobie oczu. Masz rację, nigdy nie byłabyś z nim szczesliwa, czekały by cie kolejne miesiace gdzie nie byłabyś u niego na piedestale, on zawsze znajdzie inne zajecia by sobie uprzyjemnic czas nie martwiąc sie co sie z tobą dzieje, powinnaś pamiętac o chwilach kiedy tak bardzo cię zawodził i wiedz ze to iz byłas tak długo z nim to były szanse które mu dawałas i to juz koniec, ten koniec z nim jest szansa dla ciebie, bo po co ci cos co nie przynosi ani radosci ani pozytywnego wydzwieku a tylko łzy, frustracje i rozczarowanie, związek to praca obojga a w tym zwiazku ty byłas starającą sie i to mu pasuje. Nigdy by nie zadbał o ciebie i nie troszczył sie za to miałby pretensje do ciebie o to czego sam nie jest w stanie ci dac bo brak uczuć wyzszych, uda ci sie...własciwie czytając co napisałac widzę ze jest za tobą połowa, by zrozumieć teraz wprowadzic w życie i zupełnie zlekceważyc go tak jak on ciebie, pokazac mu jestem silna i nic mnie nie obchodzisz Zdrowa kobieta, która zauwazyłaby przejawy takiego zachowania w zwiazku zwyczajnie kopie dupka w zad, ale ty byłas i tak długo, a jeszcze myslisz o ni, ale o czym tu myslec skoro to zwyczajny DUPEK, pamietaj to nie jest tak ze Ty z nim nie byłas szczesliwa, on zadnej szczescia nie da, a jak sie zwiaze z kims to mów sobie jakie ja mam szczescie ze to nie ja musze sie z nim uzerac, żyć mu jak najlepiej, nie miej w sobie złości, mam nadzieję, że ci sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
Pisal cos jakies pozdrowienia, ale nic nie odpisalam, skasowalam jego numery...... Tak sie zastnawiam, co powinnam zrobic jak zaproponuje mi teraz spotkanie, olac to czy napisac cos zeby mu w piety poszlo....... czy to ze nie bede sie odzywac, odbierac tel nie sprawi, ze on pomysli, ze mnie boli ta znajomosc, ze jestem slaba...... nie chce tego, chce mimo wszystko, zeby on wiedzial i czul ze jestem twarda, ze nie moze sobie juz pozwalac i ze nie ma wladzy nademna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
Kurcze, jednak nie jade nigdzie w ten weekend jak on bedzie, wiec bedzie ciezko siedziec i nie myslec co tam z nim ajjjjjjj.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
...ale przeciez nie moge przed nim w sumie uciekac prawda..... boje sie jeszcze tylko, ze wylecze sie, a jak on sobie znajdzie inna na stale to znowu wszystko wroci, bo nie zapowiada sie na to zebym ja miala miec faceta... kurcze jest tyle mysli we mnie... ale jestem o dziwo spokojna, nie szaleje juz tak jak kiedys.... a pogadac z kim mam oczywiscie, zawsze duzo mowie, zawsze musze sie wygadac, nie moge trzymac w sobie wszystkiego, bo jest gorzej, ale chcialam zeby ktos spojrzal na to z perspektywy osoby calkowicie obiektywnej, ktora go nie zna, ktora moze mi powiedziec cos nowego, innego.... musze Ci powiedziec, ze rozstajac sie z nim pokonczylam rowniez niezdrowe kolezenskie znajomosci z "kolezankami", ktore nimi nie byly tak naprawde, uporzadkowalam troche swoje zycie, poszlam do wymarzonej szkoly, zaczelam myslec o sobie, cos peklo we mnie, a ja chyba sie zmienilam, moze wydoroslalam, zrozumialam co jest w zyciu wazne dla mnie naprawde, jakimi kieruje sie wartosciami.... moze jednak to rozstanie nie wyszlo mi na zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowym niennie nie
dwie sprawy po pierwsze dlaczego zastanawiasz sie co on o tobie pomysli? a on myslał o tobie jak sprawiał ci przykrość ze ci tą przykrość sprawia? nie! olej go co cie obchodzi co on o tobie pomysli zalezy ci na jego opini? a po drugie dlaczego twierdzisz ze z nikim juz nie bedziesz? na te chiwle dopoki myslisz o nim nie bedziesz ale jestes młoda jak moza wogóle tak powiedziec a mało to facetów na świecie? nie masz racji pograzajac sie w takich myslach ale zrozumiesz to dopiero po czasie daj sobie szanse na szczescie, nawet jak na razie bedziesz sama ciesz sie ze swojej niezaleznosci na wszystko przychodzi czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
Wiesz, musze Ci powiedziec, ze od niedzieli kiedy mi wypalil z tekstem kiedy mu zrobie dobrze, co za prostak... i od momentu kiedy przeczytalam to co napisalas ani razu nie pomyslalam o nim dobrze, to chyba dobry znak prawda;-) Masz racje, co mnie to obchodzi co on mysli, to ja tu jestem gora, bo nie jestem wyprana z uczuc i to ja zakoncze ta chora znajomosc, a on poczuje sie maly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowym niennie nie
i tak trzymać, kurcze co za prostak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
Nie powiedzialam tego, bo wstyd sie bylo przyznac, ale kiedys zrobil mi awanture ze jego przyjaciolki chlopak mnie podobno dotknal po nodze w erotycznym gescie, co widziala jego przyjaciolka a czego ja kompletnie nie poczulam..... klocilismy sie az ja upadlam na ziemie a on sie odwrocil, o 2 w nocy wyrzucal mnie z domu i uderzyl mnie... masakra co... stwierdzil ze skoro ja nie czuje ze mnie dotykaja to pewnie mnie macaja zawsze wszedzie na baletach.... nie uwierzyl mi tylko przyjaciolce, bo jak stwierdzil ja zna tyle a mnie tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pavonia_
znajdź sobie dziewczyno porządnego faceta, a nie takiego oblatywacza, bo jak z niego taki kozak to jeszcze przywlecze jakąś wenere i wtedy to raz dwa się odkochasz, bo chyba w abstynencji seksualnej za granicą nie żyje szkoda się dla takiego popaprańca emocjonalnego bo fajna jesteś:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
E tam fajna, normalna;-) Dzieki dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pavonia_
powinnaś definitywnie zakończyć z nim jakiekolwiek kontakty, bo będzie cię dziad tak mamił, tym bardziej że taki cham z niego i zazdrośnik, robił ci awantury z byle czego zacznij się umawiać z kolegami, a nie siedź w chacie i rozmyślaj co on o tobie myśli szkoda czasu dla takiego typa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
Nie siedze w domu, mam troche znajomych, swoje zaufane kumpele, ktore mnie wspieraja, a na randki jakos srednio mam ochote poki co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pavonia_
powinnaś mu dać jasno do zrozumienia że nie jesteś nim zainteresowana i żeby zaprzestał się z tobą komunikować, będzie ci łatwiej zapomnieć:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowym niennie nie
pavonia bardzo dobrze mówi:) zgadzam się, wychodz do ludzi bo kiedy masz dużo czasu myśleniem o nim bedziesz go zapełniać, ale i tak na dobrej drodze jestes bo zaczynasz sobie przypominać wszystko co najgorsze z nim związane tak cie wtedy potraktował, wyrzucał z domu a ty dalej o nim myślałas? straszne, jak nisko trzeba upaść by dalej chciec byc z takim typem, kobiety tracą godność, wartość, szacunek do siebie przez obcowanie z takim typem to chore, bo bycie z takim człowiekiem jest chorobą, on jest jak choroba że tez on sam szybko zapomniał jak cie traktował, takie zapominanie jest domeną ludzi, którzy nie mają sumienia, którzy tyle w zyciu powyczyniali i musieli wymazac z pamieci by dalej funkcjonowac ze sami zatarli system wartosci, taki człowiek jest zdolny do wszystkiego, jak najdalej on niego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
Fakt, dalej o nim mysle, ale pierwszy raz przez tak dlugi czas mysle o nim zle, nie widze nic dobrego, nawet nie moge znalesc wiecej niz jednej rzeczy ktora dobra dla mnie zrobil... usmiecham sie duzo, nie smuce sie, jestem bardzo wdzeczna Ci za to co napisalas, nikt jeszcze tak dobrze mi nie wytlumaczyl tego kim on jest ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
pomarańczowym niennie nie - czy moge miec jakis kontakt z Toba poza tym forum? pomoglas mi i nie chcialabym stracic kontaktu, jakbym miala jakies pytanie czy cos....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDiablica
Dzis tak sobie rozmyslalam, ja kiedys tez nie bylam swieta, pociagalo mnie wszystko co zakazane, co niezbyt normalne, duzo facetow, urozmaicony sex, imprezy, dziwne znajomosci.... moze to co mnie spotkalo, mimo tego, ze teraz zyje zupelnie inaczej, to kara za to jaka bylam kiedys? chociaz ja nigdy nie bylam taka perfidna, taka egoistyczna, zawsze gdzies tam w sercu chcialam byc dla kogos wazna i czuc sie kochana... wczoraj moja przyjaciolka mi powiedziala ze nie wie dlaczego ja go dalej kocham skoro zrobil mi tyle krzywdy, nie czuje zebym go kochala, czasami czuje do niego obrzydzenie jak mozna byc kims tak zaklamanym egoista, ale jest znosnie, wykasowalam jego nr, jest teraz w pl nie odzywa sie to musi sie swietnie bawic. dlaczego ja nie potrafie przestac calkowicie o nim myslec i zapomniec? strasznie mnie to irytuje chcialabym zrobic cyk i przestac juz, bo naprawde nie chce do cholery, a on i tak wciaz tam siedzi w tej mojej glupiej glowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×