jestem zepsuta do szpiku kości

Zdradziłam męża i nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Jedynym wytłumaczeniem, o ile w ogóle można to jakoś tłumaczyć jest to, że mąż nie sypia ze mną od roku i chyba nic nas już nie łączy.

cool story sis, could you tell me more

Nie sypia z Tobą od roku? to w sumie go nie zdradziłaś bo wasze małżenstwo to fikcja..ja bym nie mogła byc z facetem bez seksu. niby może sie to wydac puste ,ale to jeden z koniecznych elementów związku

a probowalas ratowac to malzenstwo?

rok bez sexu? jeciepierdziule ,k ja tez nie miałabym wyrzutów

jak nie sypiają od roku to i tak się chyba nie da uratować bo to nie jest przejściowy problem :O

No ja też bym nie miała wyrzutów. co innego gdybyscie byli normalnym,kochającym sie małżenstwem i zrobiłabyś cos takiego z głupoty

Cały czas próbuję ratować to małżeństwo, ale żeby się udało muszą strać się obie strony... n w ogóle się nie stara, nie próbuje, chyba Mu już nie zależy, a ja już nie mam sił na walkę z wiatrakami.

po co sobie to robisz:O zostaw męża i żyj jak wolny człowiek potrzeba ci jeszcze wyrzutów sumienie,nie walcz już dzisiaj się spakuj i wyjdź to jedyny krok który może uratować wasze małżeństwo

To nie takie proste. Mamy małe dziecko, a mąż nie pozwoli mi tak po prostu zabrać synka.

Zdaje się że na tym forum większość kobiet wymaga od faceta żeby najpierw zakończył jeden związek a później dopiero brał się za następną. Bo inaczej to wiadomo - faceci to świnie itp. I nie ma wtedy tłumaczenia że żona się od seksu wymiguje. A tu proszę - kobieta też tak potrafi. To ja powiem tak jak mówicie panie w takich sytuacjach - KOBIETY TO śWINIE TYLKO O R...NIU MYŚLĄ :)

W tym przypadku tak było. Zachowałam się, jak świnia i myślałam tylko o seksie. Wiem, że to okropne co zrobiłam, ale nie mogłam już dłużej wytrzymać