Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WhiteLunar

Co roku w maju wali się mój świat...

Polecane posty

Gość WhiteLunar

Myśli samobójcze przybierają na sile, wszystko przestaje cieszyć, nieumiejętność walki z problemami bierze górę. W tamtym roku tak się załamałam, że wzięłam dziekankę niedługo przed sesją. Teraz znowu dzieje się to samo, co rok temu, a ja czuję się już tak bezsilna wobec tego wszystkiego. Chciałaabym uciec, zmienić miejsce, bo to, co zastałam tutaj, jest nie do zniesienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Źle wybrane studia, problemy psychiczne, ogromny smutek, który prawie mnie nie opuszcza, poczucie bycia gorszą, nerwica, brak miłości i akceptacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitniesz
Rozumiem Cię. Musisz uwierzyć, że jesteś wartościową osobą, wtedy wszystko będzie łatwiejsze. Ja też czuję się gorsza od innch( skutek okresu dojrzewania) ale wiem, że obiektywnie rzecz biorąc każdy ma swpoją unikalną wartość i szukam jej w sobie, mimo smutku i monotonii dnia codziennego. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
No, staram się szukać pasji i rzeczy, które uczynią mnie doskonalszą, dają mi pęd do życia, ale mam poważne problemy psychiczne i obawiam się, że już niedługo pójdę do psychiatryka. Prawdopodobnie mam depresję i schizofrenię, z tego, co wyszło mi w teście, jestem DDD, a moje dotychczasowe życie...cóż, ostatnie lata sprawiły, że nie umiem cieszyć się tym, co mam. Problemem są przede wszystkim źle wybrane studia, co uświadomiłam sobie dopiero teraz, pod koniec drugiego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
m sobie, że coś dziwnego się ze mną dzieję. Bez powodu wpadam czasem w stany lękowe i mam tak, że czasem jestem cholernie smutny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Wiesz, ja myślę np., że jeśli człowiek ma depresję, to nie powinien iść na studia tak od razu. Ja niestety poszłam i dlatego teraz nie radzę sobie z tym wszystkim. Był oczywiście okres, który przynosił wiele sukcesów, dawał motywację, ale potem znowu wszystko się waliło. Dołek mnie obezwładniał, nie byłam w stanie się uczyć, miałam potrzebę ucieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
To nie ma związku u mnie z nauką, z tym sobie radzę. Nie wiem skąd to się wzięło. Ale przestałem ufać ludziom i mam wrażenie, że każdy czeka na moje potknięcie, że mnie obserwują. Nie wiem czy to depresja. Na pewno nie jest to nic, co można by uznać za miłe,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Czuję się strasznie. Nikt we mnie nie wierzy, ciągle słyszę, że jestem nienormalna, że nic nie osiągnę w życiu. Moje porażki zdają się tylko potwierdzać te słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitniesz
To się wkurz i im pokaż, że się mylą. Będziesz miała ogromna satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
No dla mnie też nie wszyscy są ok, ale mam przyjaciela. Widocznie moje lęki nie są spowodowane brakiem bliskości z ludźmi... Autorko współczuje Ci bo wiem, że ciężko jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitniesz
Jeżeli chodzi o te napady smutku, to też je mam i chcę się wybrać z tym do psychologa. Z łękiem w sytuacjach społecznych można pracować. Ważne żeby tego tak nie zostawiać bo będzie się pogłębiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Doskonale rozumiem, co masz na myśli. Ja też nikomu nie ufam. Moje stosunki z kolegami z roku są ograniczone. Siedzę ciągle sama, nie umiem nawiązywać kontaktów. Każdy śmiech i spojrzenia w moim kierunku sprawiają, że zaczynam się lękać. Z nauką jakoś sobie do tej pory radziłam, świetnie zdałam dwa egzaminy w sesji zimowej, ale teraz znowu stało się ze mną coś złego. Zawaliłam już dwa kolosy, narobiłam sobie z jednego przedmiotu nieobecności. I chyba nie zaliczę już tego semestru. Jestem w fatalnym stanie psychicznym, że nie widzę, żeby kiedykolwiek coś miało ulec zmianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Ano próbuję właśnie zabrać się za naukę. W nocy pisałam pracę zaliczeniową. Tyle że nie opuszcza mnie przygnębienie. W moim organizmie zachodzą jakieś dziwne reakcje, które powodują, że jestem strasznie smutna, słaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Chyba ze sobą skończę, bo po co mi to wszystko? Po co życie, w którym nic nie da się zmienić? Po co żyć, skoro jestem skazana na bycie wiecznie gorszą, nieudaną...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitniesz
Mi pomaga jak się przestaję skupiać na sobie. Można próbować uciec od swojego smutku otwierając sie na innych, a takie otworzenie się na innych daje dużo szans na przeżycie czegoś cennego, co zmienia nasz ogląd świata. Przyjazn, miłość dają ogromną motywację do zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
Ja też, kiedy ktoś się do mnie śmieje to mam wrażenie, że ze mnie. Na studiach jakoś sobie radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
To nie jest takie proste się otworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Możliwe, że za bardzo się skupiam na sobie. Zdaję sobie z tego sprawę i staram się odwrócić uwagę. Niestety wciąż nie umiem się zdystansować. Moje poczucie wartości spada. Nie umiem wyjść z roli nieudacznika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
To normalne, że skupiasz się na sobie kiedy się boisz innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Przyjaźń, miłość...dawno ich nie zaznałam. Moi przyjaciele wyjechali, widujemy się dość rzadko, a z chłopakiem niestety nie wyszło. Nawet nie byłam w stanie się do niego zbliżyć przez to, że jestem nieśmiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitniesz
A co jest do stracenia? Skoro i tak jest kiepsko. Nawet jeśli na początku bedzie to niezdarne (a na pewno będzie) to nie wolno sie poddawać, ludzie w końcu docenią kogoś kto ma dobre intencje i jest przyjazny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
Ale dominuje lęk. Dlatego nie potrafimy się otworzyć. A dziewczyny nie miałem nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
W każdym razie to wszystko nie jest takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Zresztą nie ma chyba mężczyzny, który zrozumiałby moje rozterki i zaakceptował mnie taką jaką jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
Nie wiem czy mnie ktoś zaakceptował, pewnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
Pożyjemy zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
A rozterki zorozumieć i zaakceptować pewnie może osoba taka, która je ma lub miała. Takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też na studiach uświadomiłe
Przepraszam autorko, niestety muszę już kończyć i wracać do obowiązków. Cześć, mam nadzieje, że mimo wszystko, będzie po prostu dobrze, trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Ja też nigdy nie miałam chłopaka. Podobnie jak ty, nie umiem się za bardzo otworzyć. Jestem zbyt niepewna siebie i nieustabilizowana, żeby mieć coś do zaoferowanie poza gorącym sercem i oddaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhiteLunar
Dziękuję za rozmowę :) Życzę ci wszystkiego dobrego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×