Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

berbusia

******wspomnienia z porodu ********

Polecane posty

jak go wspominacie?? Bardzo bolalo czy dalo się przeżyć?? Mnie skurcze bolały naprawdę mocno, darłam się w niebogłosy, a najbardziej bolało nacięcie - to było najgorsze, ból okropny. Pózniej lekarz zszywał mnie ponad godzinę, bo też popękałam, niby ze znieczuleniem, ale czułam każde wbicie igły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspomnienia moje
moje to ból nie do zniesienia, utrata przytomnosci z bólu, krzyk płacz histeria, blaganie o znieczulenie ktorego nie dostalam, blaganie o smierc bo wtedy chcialam umrzec , myslalan tylko zeby zasnac i sie nie obudzic, koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc ja mam chyba wysoki prób odporności na ból bo nie wspominam porodu źle choć nie należał do lekkich. 14 godzin w bólach, potem godzina partych bo mała utknęła w kanale rodnym. Skończyło się na tym, że cięli mnie jak popadło przy partym, ja wtedy parłam a inna położna wyciskała mi dziecko. Ale i tak uważam, że jest to do przeżycia;) Choć nie krytykuje nikogo bo każdy inaczej reaguje na ból:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, każdy ma inny poziom odporności na ból. Ja czulam dość silny ból przez około 3 ostanie godziny, ale nie krzyczałam bo wiem że to nic nie da a niepotrzebnie krzykk zabiera siłę którą później trzeba mieć jak nadejdzie ten końcowy etap. Tłumaczyłam sobie to wszystko w ten sposób że tyle kobiet już rodziło i wytrzymało to przecież ja też. Natomiast kiedy zobaczyłam dzidzię to prawie o całym bólu który przeżyłam zapomiałam :) , także dziewczyny te które oczekują na ten moment trzymam za was kciuki i wiedzcie że wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie chciałam krzyczeć :) aleto było silniejsze ode mnie, ten krzyk sam ze mnie wychodził, próbowałam oddychać a wychodził krzyk i nie umiałam go powstrzymać. Ale najbardziej darłam się przy nacinaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak samo. A czytałam, że nacinanie wcale nie boli. U mnie nic a nic się nie sprawdziło. Bolało i to porządnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
heh ja siedziałam cicho, ale koleżanka z sali (bo byłam już w szpitalu bo było sporo po terminie) mówiła że jak mnie widzi to już się boi :D i tak 14 godzin skurczy, a tych ostatnich minut przed operacją nie pamiętam za bardzo bo i tak zrobili mi cesarkę bo dziecko nie chciało wyjść, wręcz "szło" w górę zamiast w dół, no i jak dostałam znieczulenie to był już błogostan :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale najbardziej jestem dumna z tego, że dałam radę. Jak ja leżałam na poródówce obok przygotowywali dziewczynę do cesarki. Miała już bóle i rozwarcie chyba na 6 cm, ale musieli ratować dzieciątko bo zanikało tętno. Jak ona strasznie krzyczała przy zakładaniu cewnika. Wtedy dziękowałam siłom wyższym, że rodzę naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
mnie w ogóle nie bolało zakładanie cewnika - nawet tego nie czułam... musieli jej źle zakładać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że tak było. Zresztą z naszą służbą zdrowia jest różnie więc może robili coś źle lub na siłę. Ze mną przez całą noc była położna, badała mnie co chwila i wszystko było super a jak rano przyszła inna to już przy pierwszym badaniu przebiła mi pęchęrz i z tekstem "o, no to będziemy rodzić";/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laburaaa
a ja mialam znieczulenie zewnatrzoponowe i porod to byla bajka :) Zero krzyku, bólu, cierpienia. W czasie skurczy czułam ucisk na brzuch i wtedy parłam. Synek był dosyć duży, bo ponad 4kg, lekko mnie nacieli, sama o to poprosiłam, bo nie chciałam jakoś niekontrolowanie się rozerwać. Wstałam po 10 min, poszłam wziąć prysznic, mogłam siadać, chodzić bez problemów. Nastepny poród tylko ze znieczuleniem :) Dziewczyny, korzystajcie ze zdobyczy nauki i techniki. Poród nie musi być jednym wielkim bólem i wrzaskiem. Wydaje mi się, ze w Polsce panuje jeszcze jakies chore przeświadczenie, że poród musi boleć, że im bardziej kobieta cierpi tym lepiej.. Bez sensu w ogóle :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko w naszym kraju ciężko się doprosić o znieczulenie. U nas już tak jest, że przyjęło się iż kobieta rodzi bez żadnych 'wspomagaczy'. A żeby zapłacić za znieczulenie na pewno nie każdego stać. A trzeba jasno powiedzieć, że co szpital to inny obyczaj. Nie wiem jak u Was, ale u nas musieliśmy zapłacić nawet za to, żeby mąż mógł ze mną rodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie polecam a wręcz odradzam rodzić w szpitalu w Opocznie! Wiejcie stamtąd jak najdalej, wiem co mówie sama tam rodziłam i już więcej tam nie wrócę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×