Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna przyszła M

czy są tu jakieś samotne matki??

Polecane posty

Gość samotna przyszła M

Obawiam się, że niedługo sama taka będę. Kompletnie nie dogadujemy się z mężem :( zaczyna być mi coraz bardziej obojętny i chyba ja jemu też. "Straszy" rozwodem a ja w głębi serca mam go już dosyć. Tylko boję się jak to będzie PO. Jak będziemy żyć, gdzie i za co? Mamy dwójkę dzieci - jeszcze nie chodzą do przedszkola, ja jestem w trakcie studiów, całkowicie na jego utrzymaniu... Boje się, że sobie nie poradzę i bez niego i bez kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna przyszła M
nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem samotna może nie do końca byłam samotna matka przez rok.może opowiem też byłam uzależniona od byłego już ale zdecydowałam sie i zostawiłam go i co mam nie wiel staram ie jak moge żeby syn wszystko miał( ojciec mojego synka sie nie widuje z synem nie martwi sie czy wszystko ma ) powiedział że jeszcze bede żałować ale gdzie tam jestem już dokładnie 2 lata od rozstania z nim daje sobie rade sam wyżyje za 1000 zł które mam ale już nie mam tego upierdliwca przy sobie szczerze męczyłam sie. Teraz mam narzeczonego jestem w ciąży i co zaczyna sie robić upierdliwy tak samo ale dałam ultimatum i narazie jest spokój. Zostaw go dasz rade. Alimenty jeśli pracujesz to zarobek jak nie pracujesz to MOPS pomogą napewno :). A rodzice pomogą tobie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez bylam na studiach jak rozstalam sie ze swoim partnerem, na szczescie mam wspanialych rodzicow, do ktorych sie wprowadzilam z corka, bylo ciezko,ale wszystko sie jakos ulozylo. Najwazniejsze jest to,zebys Ty byla szczesliwa, bo dzieci to wyczuwaja, na pewno jest jakies rozwiazanie w twojej sytuacji, rozwaz wszystkie za i przeciw. A moze, przechodzicie z mezem przez jakis trudny okres i tak wam sie wydaje,ze jestescie sobie obojetni. Rozmawialas z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dodam to że jestem w połowie samotna bo ja tu w polsce a chłopak za granica :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna przyszła M
rozmawiałam - teraz właśnie pogadaliśmy - pierwsza wyciągnęłam rękę - i jest ok... Ale pewnie znowu do czasu i kolejnej kłótni a czuję, że te kłótnie baaaardzo osłabiły nasz związek :( Wsparcie w rodzicach na pewno miałabym, ale głupio mi i wstyd - takie życie wybrałam i nie chcę się teraz opierać na nich - to w końcu moje życie i sama muszę sobie radzić - chyba jest mi się wstyd przyznać do porażki, miało być tak pięknie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna przyszła M
mój mąż też jest starsznie władczy i o wszystkim chce decydować (i robi to). Moje zdanie praktycznie się nie liczy - tym bardziej jeśli jest odmienne od jego zdania Boje się o dzieci - wiem, że teraz mają wszystko a co ja sama będę mogła im zapewnić?? Z drugiej strony mąż jest bardzo zasadniczy i nerwowy, Krótko trzyma dzieci... Czasem aż mi ich szkoda Nie wiem sama już co dla nich lepsze - i kiedy będzie DLA NICH lepiej gdy odejdziemy - czy teraz czy gdy będą nieco starsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna przyszla M- to jest normalne nie denerwuj sie. Bo szkoda nerwów sama musisz dojść co jest lepsze .rodzice cie za to przecież nie potępią co? A dwa kieruj sie tym żeby być szczęśliwa :)sama najlepiej będziesz wiedzieć czego chcesz nieprawdaż ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejejejejejejejjejjejejejjej
ja miałam bardzo poważny kryzys i tez mysłałam o rozwodzie, mąż jak byłam w ciązy pokłócił sięz moimi rodzicami, nawet dzień dobry sobie nie mowili, jak się dziecko urodziło i się przeprowadzilismy na swoje to zabronił im przychodzić do nas do domu, straszył ze jak im pozwole to bedzie koniec (ja byłam glupia zakochana i pozawalalam na to) nie chciał żeby synek miał z nimi kontakt, tak było miesiąc, potem normalnie się ja znimi kontaktowałam, ale ciągle się czepiał, że cos przyniosłam itp. aż się wściekłam raz i wyprowadziłam się z dzieckiem, na kolanach prosił żebym wróciła po 3 dniach i postawiłam ultimatum że chce świety spokoj (jedyne co to moi rodzice nadal nie przychodzili) było okej przez 2,5 roku a potem nagle coś mu się odmieniło zaczał rozmawiac z moimi rodzicami i teraz juz pol roku jest cudownie :))))) tak jak powinnno być :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokaż mężowi że twoje zdanie sie też liczy. Jak coś zadecydować upieraj sie przy swoim jak będzie chciał podważyć to nie i bądź stanowcza. Jeśli już podważy to wytłumacz że nie tolerujesz a jak to nie pomoże to rób to samo jak będze miał w jakiejś sprawie swoje zdanie to je podważaj tak samo z biegiem sie nauczy że ty też masz prawo decydować a jak będzie wytrząsał nerwy to powiedz żeby sobie w kieszeń wsadził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna przyszła M
jejeje - ojej, skąd ja to znam :( Tylko u mnie jest tak, że ja do jego muszę jeździć i udawać że ich "kocham" a on moich ma w ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×