Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka 2latkaa

nie wyrabiam z moim 2latkiem

Polecane posty

Gość matka 2latkaa

muszę się wygadać może będzie mi lepiej mój mały kończy lada chwila 2 lata a tak mi daje w kość że szok wszystkiego się czepia ściąga ze stołu, w łazience co tylko się mu napatoczy to bierze ja nie wytrzymuje i krzycze no bo ileż można powtarzać nie można nie bierz lub zostaw to, nawet i krzyk nie pomaga mam tego dość ile tak jeszcze będzie bo szału już dostaje jak tysięczny raz robi to samo a ja muszę mówić że nie wolno chyba jestem wyrodna matka na dworze lata jak pies spuszczony z łańcucha, włazi wszędzie mimo moich zakazów nie nadążam za nim latać fakt w piaskownicy zabawi się na jakis czas nie chce dawać dzieciom zabawek drze się płacze krzyczy wyrywa nic nie pomaga a potem jest ok takie ma napady w ogóle się o wszystko drze jak nie po jego myśli naprawdę nie wyrabiam już psychicznie proszę napiszcie coś z doświadczenia swojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest
tak samo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bociana drapał szpak
to minie wiem że za chwilę oszalejesz ale musisz to przetrzxymać konsekwencja i stanowoczość jak coś wymusza rykiem ignoruj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2latkaa
jak ja zazdroszczę mamom co mają grzeczne dzieci zrobiłam się jakaś znerwicowana okropnie stresuje się że może sobie coś zrobić nie mogę spokojnie zjeść, za przeproszeniem wysrac sie nie mogę spokojnie bo też coś albo broi albo włazi i cos robi (najczęściej) chodzę do pracy na pół etatu bo bym chyba zwariowała ale i tak strasznie go kocham i najważniejsze że zdrowy jest tylko dzis jestem u kresu wytrzymałości nie mam cierpliwości do własnego dziecka a jestem nauczycielką to powinnam mieć ale moje nerwy też zdarte przez uczniów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to samo jest :) nie przejmuj sie wkońcu mu to przejdzie chociaż mój syn zaczął też ak przed skończeniem 2 lat teraz ma 3.5 roku i nie przeszło nic a nic powiedziałabym wręcz że mu sie pogorszyło. Też chodzw tłumacze nie wolno ale to nic nie daje jak grochem o ściane. Na dworze też jak dzikuś spokój mam aby jak na rower wsiądzie chociaż i tak czasami mi śmignie tym rowerem daleko że musze sie za nim drzeć i to nie raz tylko 3 razy musze krzyczeć że ma wrócić dopiero chyba zajarza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahaaaaaaaaaaaaaaa
ja około rok temu ząłożyłam podobny temat, z identycznym sensem. Muszę cię ostrzec, ze zostałam wyzwana od głupich mamusiek, bezstresowo wychowujących młego bachora, egoistę itd itp. Teraz mały ma 3 lata i więcej rozumie, jest dużo lepiej. Jedyna rada - PRZECZEKAĆ :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahaaaaaaaaaaaaaaa
a i jest jak u poprzedniczki, zaczął uciekać, z tym się pogorszyło he he he ale ogolnie zachowanie poprawiło się, mniej psoci w domu i jest znośny oprócz tych szalonych ucieczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2latkaa
chyba nie każde dziecko tak ostro przechodzi ten bunt 2 latka mój dość mocno to przechodzi niestety ale pocieszające jest to co piszecie że to w końcu przejdzie a tak się składa że efekty bezstresowego wychowania mam na codzień w szkole i wiem czym to pachnie i jakie są konsekwencje więc wiadomo absolutnie nie stosuję tych metod bo są złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i też sie mój syn o wszystko rozdziera ale ucze powtarzam że nie krzykiem i narazie działa nie wiem na jak długo ale narazie ok. no jak mnie naprawde wpieni to biore go sadzam na poduszke w kącie i mowie siedzić póki ci nie powiem że możesz zejść najpierw to z 50 razy go musze na tą poduszke sadzać bo jak odchodze to wstaje i schodzi po jakimś czasie wie że nie wygra siedzi na tej poduszcze ale sie drze wyje i może tak pół godz. Ale naszczęście działa bo wkońcu i tak sie uspokaja przychodzi przeprosić i siad grzecznie. Ale to szczegół że podusia działa aby max na 2 godz :D i od nowa jazde robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahaaaaaaaaaaaaaaa
dla tych kobiet co mnie wyzywały bezstresowym było wszystko co nie wiązało się z porządnym przylaniem dzieciakowi;-) Ja jako najśmieszniejszą sytuację wspominam akcję z kilogramem mąki w roli śniegu w mieszkaniu - jak u teletubisiów. Mój dywan nigdy nie odzyskal dawnej świetności;-) Popsute miałam wszystkie sprzety w domu oprócz pralki, bo ładowana od góry i nie sięgał. W naprawie był tv, komputer, dvd, zmywarka (prawie) a drukarka wylądowała na śmietniku - taki był szkodny. Na mieście jak go trzymałam za reke i nie pozwalałam uciekać to kładł sie i krzyczał "biłaaa, biłaaa", zbiegowisko gwarantowane, wszyscy przechodnie pragną ujrzec co tez wyrodna matka robi biednemu dziecku. Też prawcowałam w szkole, ale nie wróciłam po urodzeniu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli od malego
dziecko uczysz co wolno a czego nie-to nie ma problemu.Stanowczo i kategorycznie. Przeciez 2-latek rozumiedoskonale codo niego mowisz. Widocznie pokazalas malemu ze mimo twojego gadania i tak nic sie nie stanie jesli zrobi to co ,,nie wolno'' no to teraz sa skutki.... Taka rada moja-jesli cos mu tlumaczysz-musi patrzec na ciebe-a nie bawic sie czy jezdzic rowerem...-to jak grochem o sciane.... Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2latkaa
jest też kwestia taka że mąż mu na więcej pozwala więc pewnie to też jakos rzutuje na jego zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fakt rózne natężenie jest tego buntu :) mój może jest taki że na koniec dnia aby kłaki z głowy rwać ale jest czasem grzeczny że nie musze rozedrzeć sie że pomalował ściane albo że mi mydło swoim śrubokrętem plastikowym pociął. Kiedyś to mi zrobił jeste mądrym dzieckiem i nauczył sie "SAM" włącząć pralke włożył swojego misia zamknął drzwiczki i wsypął pół proszku i włączył ja w tym czasie w kuchni. Mówie coś cicho ide do łazienki a tu piany na pół łazienki a ten stoi i zaczyna sie śmiać :O musiałam poczekać aż cały proszek sie wypieni :D ale pomógł posprzątać więc jest dobrze a misiu bardziej czysty nie był :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U ciebie z mąką a u mnie z gipsem . Cały gips na siebie wysypał :) i rozniósł po całym domu masakra trzeba było wykąpać posprzątać. Czasami to nie złe jaja są z tymi dzieciaczkami :) a z tym wpajaniem wolno nie wolno to ja mówiłam mówiłam od początku i nie docierało u mnie jest tak że jego babcia go rozpieściła chociaż mówiłam żeby tego nie robiła i teraz mam małego terroryste w domu ale wiem przynajmniej że mam dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to dopiero czeka:/ A tak apropo pralki to uwazaj, bo byl ostatnio taki przypadek, ze dziecko nastawilo pranie, weszlo do pralki, a domowy pies przypadkiem zatrzasnal drzwi i pralka sie wlaczyla, no i po dziecku:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn jest za duży do tej pralki co mam chodźby nie wiem jakby sie starał to sie nie zmieści jak na swój wiek jest bardzo wysoki więc ciężko mu by było tak sie wcisnąc mój synek wie do czego służy pralka jak poprosze niech pozbiera swoje brudne koszulki razem je wkładamy. Praktycznie był to jednorazowy wybryk już o tym zapomniał teraz intetesuje go co innego na szczęście nic co mogłoby mu zagrozić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amingorkaa
:) wpisze się do was ,bo też mam cyrk z synkiem(2,5 roku) od początku był jak burza-jeszcze w ciąży kazano mi zrobić echo serca płodu,bo wiecznie skakał jak szalony i mial podwyższone tetno.wyszło,że zdrowy jak byk tylko ruchliwy jak jasna cholera:) w wieku 6 miesiecy stawał w kojcu,w wieku 9 biegał...nigdy nieusiedziałw miejscu.. od zawsze jest w ruchu,chociaż ostatnio ciekawi go jakaś bajka więc jest chwila spokoju:) na placu interesuje go tylko to na co mozna wejś,skacze z wysokich murków... w domu wspinasie na stoły(wysokie!)robi fikołki,wiecznie lata i coś jak to mówi-wiąże-np.skakankę łączy z nogą od stołu i krzesłem a za chwile swoja nogę z krzesłem za momentjuż łączy zabawki...w sekundzie potrafi sie rozebrać i wskoczyc do wanny,albo rzadzic w kuchni robiąc sobie coś do picia... potrafi wsadzić nogę do sedesu,albo nalewać wodę do naszych butów..ucieka mi ze sklepu (a zawsze mówi,że bedzie chodził za rączkę:)) ostatnio już mnie powalił,bo gdy uciekał aja go zawróciłam powiedział-muszę wyjść na dwór zapalić papierosa:) momentami jest straszny,ale cóż dziewczyny nic nie trwa wiecznie-kiedyś wyrosną z tych głupot:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłoo matkooo
"muszę wyjść na dwór zapalić papierosa" leze i placze ze smiechu!!!!!:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłoo matkooo
to ja myslalam,ze moja corka to mea kosmos,ale widze,ze waszym dzieciom do piet nie dorasta:) tez ucieka, drze sie, czasem nie umie normalnie mowic,tylko wydziera sie w nieboglosy jak cos nie idzie po jej mysli,albo cos innego, nie slucha sie, ja swoje,ona swoje. musze ja ganiac jak zabieram z przedszkola czy z podwroka, ona usmiechnieta zmyka az sie kurzy,a ja dostaje szalu,bo ile mozna... najlepsze to jest jak mowie-nie ruszaj,nie wolno itp, a ona i tak swoje i 2 szafki w kuchni rozbroila-drzwiczki. sekunda doslownie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OJ znam to niestety....
mam to sam, mala ma 3 lata, czaem tak mnie wkurzy ze sie na nia wydzieram, klne, wstydze sie przez sasiadami bo slysza te nasze krzyki, czasm zostawiam ja z mezem trzskam dzwiami i wychodze z domu, jestm znerwicowana, uciekam do pracy z domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OJ znam to niestety....
naprawde nie mam juz sily, robi mi na zlosc i probuje na ile sobie moze jeszcze pozwolic.. a ja mam juz tiki nerwowe z nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×