Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kiciakk

Mam męża, a ciągle myśle o byłym............

Polecane posty

Gość Kiciakk
O dziecko nie martwcie się, mój mąż w kwestii wychowania dziecka nie ma mi nic do zarzucenia. Odchodzę od męża , a nie dziecka i na szczęście żyjemy w takim kraju, że nikt z tego powodu dziecka matce nie odbierze.Znam wiele takich przypadków i dzieci zawsze zostają z matkami, a ojciec ewentualnie dostaje weeendy co drugi tydzień. Do tego nie chciałabym dopuścić, bo będę się starała ze wszystich sił, żeby Mały miał dobry kontat z ojcem. I nie osądzajcie mnie tak surowo, czasem życie różnie nam się układa i musimy dokonywać wyborów i ranić innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ranic nikogo nie musimy. idz tepa strzalo bo jestes tak durna,ze glowa boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam komedii
powodzenia w takim razie!jeszcze wrocisz do meza z podkulonym ogonem...oboje z tym ex jestescie siebie warci.narazac biedne dzieci i nic niewinnych malzonkow na cierpienie...brak slow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynkaaaaaaa
piszę dlatego ze miałam podobnie, z ta róznicą ze po 7 letnim związku, zaręczynach rozstalismy się. poznałam przeciwnienstwo byłego i niedługo bierzemy slub. od rozstania z tamtym mija juz dwa lata. przez pierwszy rok po zerwaniu też mieliśmy kontakt, ale oczywiścienie do tego stopnia zeby kogos zdradzac fizycznie, ograniczało się to do kilku spotkań i rozmów. tez namawiał mnie zebym wrócila, zerwała z moim obecnym. wątpliwości czasem jeszcze mnie nachodzą typu ze tęsknie, ze mam mysli ze tamten bo była wielka miłość, a o obecnej nie mogę powiedziec ze to z mojej strony jest wielka miłość, nie ma tego rodzaju emocji i ogromu uczuć. Nie znaczy to jednak, moim zdaniem ze nie kocham mojego obecnego męzczyzny. Nie wiem czy kocham byłego, na pewno jeszcze cos do niego czuję, co to jest to nie wiem, ale po tak długim czasie bycia ze soboą nie dziwi mnie to ze cos dalej w moim sercu pozostało. moja rada dla ciebie, jako ze wiem o czym mowisz i zdaję sobie sprawę ze znaczenia wypowiadanych przeze mnie rad: nie udźwigniesz ciężaru jaki na ciebie spadnie gdy podejmiesz decyzję o powrocie do byłego, gwarantuję ci to. zjedzą cię wyrzy\uty sumienia. jedynym powodem dla którego, jeśli w ogóle powinnas odejsc od ocecnego męża jest po prostu brak miłości, zły związek i tyle. jesli odejdziesz od męża tylkoz powosu tego ze go bardziej kochasz, to w każdej kłótni pomiędzy wami, jesli będziecie zyli razem mu to wypomnisz ze odeszłas dla niego a ie jest różowo. można by jeszcze pisać i puisac, ja przerabiałam w swojej głowie ten temat milion razy, więc ograniczam się tylko do kilku powodów dla których NIE WARTO. teraz nie jestes sobie w stanie poradzic ze swoim zyciem bo masz taką przeszłość ze zerwałas (nie mająć jeszcze żadnych powaznych zobowiązań tak na prawdę) nie mając do końca pewności czy dobrze robisz. pomyśl jak sie będziesz czuła po rozwodzie i o wiele większą ilośćią przewinień na koncie. moim zdaniem nie poradzisz sobie z tym na tyle zeby być szczęśliwą. jesli odejdziesz od męża w ramiona tamtego - to zniszczy wasz związek, przerośnie was to. jeśli nie chcesz być z meżęm to powinnas odejsc tylko gdy na 100% stwierdzisz ze to będzie bez sensu i ze po prostu nie chcesz z nim być, ze jego unieszczęsliwisz, unieszczęsliwisz dzieci i siebie. dopiero po dłuższym czasie (moim zdaniem) od rozwodu i poukładania sobie wszystkiego masz szansę na miłość - mową, zdrową, bez przeszłości i obarczenia tym ze ta miłośc jest okupiona takim okrucieństwem w stosunku do innych. dlatego uwazam ze z bylym nie będziesz szczęsliwa, więc finalnie twoja sytuacja (gdy teraz odejdziesz) się nie zmieni: i tak będziesz nieszczęsliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaas
Xcff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania0912
A ja ciebie rozumie.... Przed 15Laty zaprzyjaźniłam sie w dosłownym znaczeniu tego słowa z moim kolega, on początkowo chciał próbował ale ja nie do konca byłam pewna. Ja byłam w związkach a on dobry przyjaciel w moich dołach nie dołach był po prostu dla mnie. 100% przyjaciel. Po latach niestety "stało sie ;)", wylądowaliśmy w lozku ale w związku nie byliśmy ....., lata leciały ja poznałam męża, dziecko.... I wiesz mimo ze 8 lat będziemy razem z mężem w szczęśliwym związku obchodzić, w mojej głowie jest mój przyjaciel i za każdym razem gdy w domu rodzinnym jestem spotykamy sie i niestety lub stety mój mąż wie o nim- bo prawdziwej przyjaźni ja nie dam niczym zniszczyć. Ale to trzeba niestety miedzy mężem a przyjacielem umieć rozróżnić i wiedzieć jak daleko mozna sie podsunąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kami

A co z przysięgą przed Bogiem i rodziną na dobre i na zle?  Jesteś głupia cipa i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×