Powiedzieć koleżance, że jej facet mnie podrywa?

Szybki zarys sytuacji. Mój dobry znajomy ma dziewczynę, której planował się oświadczyć (w tej kwestii nic się nie zmieniło). Ona jest moją koleżanką z uczelni, a wyszło na to, że ja się mu podobam. Wczoraj ten facet do mnie napisał, zaczynając od zdania "powiem ci coś, ale nikomu nie mów, zwłaszcza Kim". Autentycznie - pierwsze co pomyślałam, to, że kupił już ten cholerny pierścionek i jak zwykle chce się chłopak o jakąś radę "techniczną" zapytać. A on do mnie z wyznaniami...dowiedziałam się, że podobam mu się od czasu szkoły (rocznikiem można to przełożyć w Polsce na gimnazjum), bo jestem "wspaniała" i jeżeli w przyszłości oboje byśmy byli wolni to czy jest szansa na związek, bo i tak jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Oczywiście powiedziałam, że nie ma mowy, a on podobno przyszłość planuje z obecną partnerką. Tylko teraz mocno zastanawiam się co z tym fantem zrobić. Gdyby nie to pytanie o ewentualną przyszłość nie byłoby problemu, każdy miał swoje małe zauroczenia. Poza tym muszę brać poprawkę na różnice kulturowe. Dla mnie jest to nie do pomyślenia, ale Anglicy mają luźniejsze podejście do związków. Nie chce też wyjść na tą złą, ani sprawić jej przykrości, a z drugiej strony w tym momencie ona jest z facetem który najwyraźniej nie kocha jej tak, jak mogłoby się wydawać. Inna sprawa, że masa szczegółów nabrała teraz innego znaczenia - on ciągle się pytał o mój związek (jak się kłóciłam ze swoim partnerem to co chwile pytał czy z nim jestem), zapraszał na "wyjścia ze znajomymi" itd. Mój chłopak twierdzi, że powinnam jej powiedzieć, żeby w razie czego wiedziała za kogo wychodzi za mąż, ale ja się trochę martwię. Co byście zrobiły/zrobili w takiej sytuacji?

Up, up, nie jestem dobra w rozwiązywaniu tego typu dramatów, przydałaby się pomoc :P.

Skąd ja wiedziałam, że pierwsza osoba która przypełznie to troll? :P To raczej problem natury interakcyjnej między jednostkami, nie politycznej ;)

nie mow nie twoja sprawa, a on tak zakrweci, ze to ty wyejdziesz na szmate ktora go probuje uwiesc splaw tego padalca a to juz jej sprawa z kim uklada sobie zycie

Mniej więcej o to samo się boję, że jak będzie chciał to wykręci.

marna autoreklama :o

Nie wiem ale ja bym chyba nie powiedziała dopóki on nie będzie się do Ciebie z łapami kleił. Jego spławiaj i zaznacz stanowczo ,że nie ma szansy na związek i i tak go byś skreśliła bo widzisz ,że on w związku nie potrafi być bo za innymi się ogląda. Ja bym jej powiedziała gdybym wiedziała ,że on ją zdradził z kimś innym i zaznaczyła ,że ze mną też coś chciał ale tego jeszcze w twojej sytuacji nie było.

Mniej więcej podobnie myślę, równie dobrze może być tak, że facet jest dość dziecinny. Jak raz się ukróci mu wszelkie mrzonki to może skupi się na związku z obecną partnerką. Trochę zbiło mnie to z tropu, nie miałam tego typu sytuacji od 15 roku życia. Zawsze wydawało mi się, że dorośli ludzie mają więcej oleju w głowie i nawet jeżeli coś takiego myślą to nie powinni o tym mówić.

przeprowadzilabym z nim rozmowe i nagrala Bo na 99% on powie kolzance ze Ty klamiesz, a ona uwierzy i wyjdziesz na zla zolze co ich chce sklocic

Niech mu Twój chłopak wypierdoli z liścia a Ty się szanuj dziewczyno, trzymaj te smsy w telefonie najlepiej w razie jakby prawda miała wyjść na jaw. Pamiętaj, że czasami siłowe rozwiązania są najlepsze.

Powiedziałabym i na dowód pokazała tego sms-a, bo jeszcze gotowa pomyśleć,że zmyślasz.

powiedziałabym tej koleżance niby żartem, że jej chłopak ma dziwne poczucie humoru i pokazałabym sms-a. Tak bedzie łatwiej, a ona niech z ta informacją robi co chce. A ty wolałabyś żyć w niewiedzy/

powiedz jej, nie bądź żyła, po co ma się dziewczyna męczyć z dupkiem całe życie, ja bym Ci podziękowała gdybyś mi powiedziała, szczerze!!!!:)

nie mówić! mialam dwie takie sytuacje i w obu one uwierzyły swoim facetom, a ja wyszłam na dziwkę która sama podrywa nie mów, będziesz żałować, gwarantuję ci!

1)Facet Ci to napisal, wiec mniemam, ze masz jakis dowod w postaci maila itd.? Jezeli masz, to niby jak mialby sie wykrecic? 2) Odpowiedz sobie na pytanie czy jakbys byla na miejscu kolezanki - wolalbys wiedziec czy tkwic w chorej blogosci i nieswiadomosci, ze Twoj facet to niedojrzaly dupek? Ja bym wolala wiedziec i bylabym wdzieczna kolezance za uswiadomienie i szczerosc.

fhhf podejrzewam, ze mialas glupie kolezanki. rozsadna kobieta nie wyzywaaby zaraz kolezanki od dziwki i wybielala faceta. No, ale pelno takich glupich co wola miec luski na oczach i zyc w nieswiadomoci.

Tak sobie myślę, że z nią porozmawiam, ale po egzaminach-obie mamy teraz masę zaliczeń, dodatkowy stres dobrze jej nie zrobi.