Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Egribikaver

Życie w pojedynke takie złe?

Polecane posty

Gość Egribikaver

dlaczego ludzie tak szyderczo patrzą na kobiety/ na mężczyzn, którzy wolą mieszkać,być, żyć sami? Może nie był im pisany związek? Może było im pisane życie w pojedynke? Może w tym zawiera się ich recepta na szczęśliwe egzystowanie? Zdaje się, że ludzie już łaskawszym okiem patrza na rodziny w których sa wieczne zgryzoty, zdrady i niesnaski, gdzie rodzice nie bardzo dbaja o dzieci i trwa wieczna samowolka. A singli traktuje się jak jakieś dziwadła. Dlaczego tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleee kwaaaasss
a ile masz lat? jestes samotna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
mam 22 lata. Jestem sama ale nie "samotna". Bo słowo "samotna" sugeruje, że ten ktoś źle się czuje, nie ma nikogo i odczuwa z tego powodu frustracje. W moim przypadku nie może być mowy o czymś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie widze w tym niczego zlego. Mieszkam sama, jestem sama i jest mi z tym bardzo dobrze. Nie wiem, dlaczego innym mialoby to przeszkadzac. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
ooo, a jednak jest ktoś.:) No właśnie. Najbardziej przykre jest to, że ludzie wmawiają Ci, że napewno w głębi duszy kogoś pragniesz i chciałabyś znaleźć swoją drugą połówkę, ale nie chcesz się do tego przyznać, i tłumisz swoją frustrację" .. i że masz to na bank, że wyrośniesz na dziwaczkę... i że sfiksujesz. Skąd od razu takie scenariusze? A może mówią to ci, którzy sami mają jeden wielki misz masz w swoich związkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
Jestem miłosniczką fast-footów. Takie jak ja wala się z każdym kto na mnie popatrzy i to za darmo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vlicita
to mloda jetses, ja mam 26 i tez sama, ale nawet przyzwyczailam sie. kiedys chcialam kogos miec ale jakos mi przeszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabbaa
czlowiek jest zwierzeciem stadnym i nie moze byc sam, chyba, ze ma jakichs ludzi oprocz partnera/ki, jakichs przyjaciol, rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo dla mnie zasypianie w pustym lozku, pranie tylko swoich smierdzacych skarpetek i jedzenie sniadania do tvika jest jedna wielka pustka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
podszywom - gimsrakom dziękuję. Siadaj na duupie i zakuwaj do testów, gówniaro! No widzicie, :) a mnie tak straszą wizją 'pustego mieszkania'. Demonizowanie! To też można polubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaciele mi nigdy tego nie powiedzieli. Ale od osob, z ktore nie sa mi bliskie, ot zwyczajni znajomi, slyszalam juz takie teksty. Ze jak tak mozna samemu, na pewno siedze w domu i placze w poduszke, bo nikogo nie mam. Na moje, oni zwyczajnie zazdroszcza nam wolnosci. Ja nie mam zadnych zobowiazan. Oni owszem. Wracam z pracy i robie co chce, nikt mi niczego nie zabrania, nie musze sie pod nikogo podporzadkowywac. Nie musze znosic niczyich humorow, jesli najdzie mnie ochota, w srodku nocy lece do Londynu, odwiedzic przyjaciol. Nie wyobrazam sobie innego zycia. Wydaje mi sie, ze nie nadaje sie do zwiazkow. Przynajmniej nie do trwalych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjaciele, rodzina i znajomi nie zastapia kogos kto daje poczucie bezgranicznej milosci i bezpieczenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byzduryyyyy
wez sie wyprowadz na pustynie i odetnij kabel...daje Ci dwa miesiace, trzeba kogos miec, kto Ci sline z ryja obetrze jak usniesz w fotelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nuewe.... "Na moje, oni zwyczajnie zazdroszcza nam wolnosci." ja nie mam osobiscie abslutnie nic do ludzi samych z wyboru ale nie wciskaj nam dziecka do brzucha. naprawde myslisz ze bakuje mi wolnosci i ze wracajac z pracy musze koniecznie cos robic zamiast popierdziec w stolek? moge sobie popierdziec... a ktos mi bliski poda mi szklanke zimnej wody i poprzytula :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coralick -- niby dlaczego? Moi przyjaciele sa najblizszymi mi osobami na swiecie. Moge sie z nimi smiac, moge z nimi plakac, moge robic wszystko. Czy do bycia szczesliwym potrzebny jest zwiazek? Czy tylko on gwarantuje nam "bezgraniczna milosc i poczucie bezpieczenstwa"? Jak dla mnie, niekoniecznie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
Nueve! Wyjęłaś mi to wszystko z klawiatury!!!! Ja, wystarczy że wsiądę do SKMki, a już ze wsząd gadanina sfrustrowanych rodaków, że z wydatkami nie wyrabiają, że praca to, dzieci tamto, że dla siebie nie mają czasu, smędzą i narzekają.. a ja, nie to że dbam tylko o swój własny tyłek bo tez chce pomagac innym i byc dla innych wsparciem. Bo to jest wlaśnie kolejny stereotyp dotyczący singli z wyboru: egoiści. O.o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harold Camping
Prawda jest taka, że niczym wygłodniały lampart przeszukujący puszczę, z wielką godnością i całkowitą pewnością o słuszności swojego postępowania, z majestatycznym spokojem i skupieniem umysłu godnym medytującego buddysty, przemierzam bezkresne szlaki doliny Kongo w poszukiwaniu ciepłych aromatycznych stolców dzikich zwierząt, aby móc zaspokoić swój niedający się opisać głód oraz uświadczyć podniebienie smakiem tego cudownego przysmaku, który gdy już znajdę to z wielkim pietyzmem i z poszanowaniem godności oraz ze świadomością wspaniałości chwili wyniosłym ruchem ręki obejmuję upatrzony stolec i w sakramentalnej ciszy konsumuję swój posiłek, aż mi się uszy trzęsą, odczuwając przy tym stan głębokiego oczyszczenia duszy i całkowitego spełnienia swojej egzystencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
tak, kurna, 'człowiek jest zwierzęciem stadnym'. I bardzo często ludzie zachowują się jak stada baranów. I z takich zbiorowych seks imprez rodzą się niechciane dzieci, które zapełnianją potem domy dziecka. Rozwodów jest coraz więcej!!! To ma być dowód na te szczęśliwe związki??? PROSZE CIE NO, OGARNIJ TROCHE! Czy to zachęca do zawierania trwałych związków, do ślubów? Bynajmniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
może i można to polubić, ale: masz DOPIERO 22 lata; wokół jest pełno ludzi w Twoim wieku, którzy nie mają rodzin, itd; inaczej jest tak ok. 30, czasem problemem staje się, żeby kogokolwiek gdzieś wyciągnąć; mieszkanie samemu tak przez jakiś czas jest super - ale w pewnym momencie, jak masz pracę, nie tak dużo czasu jak na studiach - a po to, żeby pobyć z jakimkolwiek człowiekiem spoza pracy - musisz wyjść na miasto, do tego kogoś, albo zaprosić go do siebie - to się ma tych kontaktów z ludźmi za mało (jak z kimś mieszkasz, to on po prostu obok Ciebie cały czas jest, możesz chwilkę pogadać, cokolwiek razem porobić - bez żadnego wysiłku z Twojej strony); no i normą w rozwoju człowieka jest to, że się dąży do nawiązania bliskiej, intymnej relacji z drugim człowiekiem; jak się tego nie potrafi to jest to - może nie patologią - ale jakimś deficytem rozwojowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swędzący heniek
weźcie się opanujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
mam sieczke we łbie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coralick -- chodzilo mi o te osoby, ktore jak to okreslila autorka, same maja zawirowania w zwiazkach. Nie, nie uwazam, ze nie mozesz "popierdziec w stolek". Ale dzielenie z kims zycia, sprawia, ze nasze plany przewaznie schodza na troche dalszy plan. Bo liczy sie dobro tej drugiej osoby. Oczywiscie, nie mowie tutaj o kompletnym zaniedbywaniu siebie i wlasnych marzen czy potrzeb. Ale zapewne przy podejmowaniu jakiejs decyzji bierzesz pod uwage zdanie i plany partnera. Dla mnie zwiazek oznacza w pewnym stopniu podporzadkowanie sie pod druga osobe - moge sie mylic, mozesz uznac mnie za glupia i niedoswiadczona, ale tak wlasnie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
ile jest kobiet, które codziennie zarabiają po kilka siniaków od swoich "ukochanych?" TAkie są szczęśliwe? Ile jest kobietach chociażby tutaj na kafe, co trzecia wylewa tutaj swoje żale i frustracje: bo ten mi nie dał, bo ten mnie zdradził, bo ten sie przestał jarac moją figurą i zarywa do innej. To ma być dowód szczęśliwych związków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nuewe... byc moze nie mam az tak zaawansowanych przyjaciol :) byc moze moja ostoja jest ON a Twoja tabuny znajomych i przyjaciol. dlatego ty masz ich a ja jego :) dla mnie (!!!) nikt ze znajomych nie jest az tak blisko ze mna abym zawierzyla mu niektore istotne kwestie mojego zycia. no a juz tak z innej beczki... a co samotni powiedza o seksie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
onanizm wzmacnia organizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
ku rwa, znowu, bo już nie mogę. Nie mylcie terminów z łaski swojej dobra? Po raz drugi mówię, że: osoba "samotna" - to osoba sfrustrowana, czująca niedosyt, potrzebę kontaktu z drugim człowiekiem, co innego osoba: sama, ta, która jest singlem z wyboru, jest sama, bo tak jej się podoba, i ten stan ją satysfakcjonuje. Wbijce to sobie do waszych zakutych łbów! I co możemy powiedzieć o seksie? Mnie seks nie jara, wiec nie mam z tym najmniejszego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli Tobie to pasuje to nie przejmuj się opinia innych. a o tym, ze w głębi duszy kogos pragniesz przekonani są pewnie Ci, którzy woleli by miec faceta lejącego dzien w dzien po pysku niz byc samemu, desperaci, ktorzy nawet na chwile sami w domu by nie zostali- tak mi sie przynajmniej wydaje. glupie myslenie, kazdy zyje jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coralick -- oczywiscie, ja tego nie neguje. ;) Ba, nawet podziwiam osoby, ktore trwaja w zwiazkach. Egribikaver - co do tej przemocy, to nie chcialabym zebysmy to wszystko uogolniali. Sa szczesliwe i nieszczesliwe zwiazki, to samo sie tyczy osob, ktore sa same. ;) Co o seksie? :D No coz, tutaj pewnie zaczne byc szykanowana. Ale jak dla mnie, zwiazek nie jest potrzebny do seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egribikaver.... coraz mocniej przebrzmiewa przez twoje posty niechec do zwiazkow i facetow bo: - sa zdrady - sa rozwody - bija - pija - zdradzaja... i tu bym dala wieeeeelki znak zapytanie PRZYCZYNIE dla ktorej jestes sama. bo jak na razie nie wyglada mi to na bycie sama bo mi tak dobrze, tylko bycie sama bo sie sparzylam!!! Nueve "Ale dzielenie z kims zycia, sprawia, ze nasze plany przewaznie schodza na troche dalszy plan. Bo liczy sie dobro tej drugiej osoby" Ja nie rozrozniam palnow na MOJE i JEGO... sa nasze. Choc teraz powiesz pewnie ze sie przyczepiam ale ja to tak postrzegam. Ty nie chcesz sie podporzadkowywac, isc na kompromis, ustepowac... chcesz miec to co chcesz. wiec tutaj raczej nie ma mowy o byciu szczesliwym w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egribikaver
Ooooj, Nueve, szykuj się na desant!!!!!!!!!!, zaraz osaczą cię tutaj różnego rodzaju seksoholicy i erotomani, który już dawno zamienili seks za powietrze. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×