CZY POWINNAM POWIEDZIEĆ MĘŻOWI ILU MIAŁAM PARTNERÓW SEKSUALNYCH

w wieku 20 lat mialam 8 partnerów "na koncie" dzisiaj mam trzydziesci kilka i dalej tych partnerów było 8 od pewnego czasu jedynym partnerem był i jest obecny mąż zrozumiałam na czym polega istota miłości i udanego seksu na pewno nie na różnorodności wręcz przeciwnie

Powiedz 400. Jak się zapowietrzy, to zejdź wtedy do 20, a na zasadzie kontrastu wyda mu się to małą liczbą :P

Podejrzewam, że nawet gdybyś miała np 1-2, to dla Twojego męża byłoby zbyt wielu... Policz sobie, ilu miałaś takich powiedzmy hmm... bardziej poważnych, stałych i już. Zresztą ja nie rozumiem, my z moim obecnym mężem, kiedy tylko wyczuliśmy, że robi się między nami poważniej, po prostu sobie wszystko raz dokładnie opowiedzieliśmy i już. I uważam, że partnerzy, mężowie, żony mają prawo takie rzeczy wiedzieć.

prawo? w jakim sensie prawo? przecież sądownie nie zmusi Cię do podania tej liczby? A moralne prawo? Czy uważasz, że jest to nieistotna informacja o człowieku? Skoro się zastanawiasz, co zrobić, to chyba zdajesz sobie sprawę, że to ważne. Czy małżonek nie ma prawa wiedzieć ważnych rzeczy o żonie? Ma. I chociaż nie jestem kafeteriowym "hejterem" naprawdę uważam, że sprawiedliwą odpłatą byłoby zostawienie takiej kurwy samej. A nawet nie wiem, czy zatajenie takich informacji nie mogłoby być dla niego powodem do unieważnienia małżeństwa kościelnego.

ja mialam 17 (+/-2) i nie mam zamiaru mowic mezowi.

ta pwie ze miala 3 maz zapytya o imiona ona powie a on ze kolega jacek mowi ze tez cie ruchal i to na dwa baty z sasiadem.

Jak poznałam męża to wiedzialam że to ten jedyny. Nie chciałam mu mówic, bo się porostu tego wstydzę.

Dawałaś dupy komu popadnie, a teraz masz męża ?

Uwazam,ze nie ma prawa pytac... jak mu powiesz to Cie zamęczy dalszymi pytaniami..Bo to tak jest!!!!!Facet moze miec 100 babek,ale kobieta powinna byc czysta jak łza....hipokryctwo...miałas prawo robic ze swoim zyciem to na co miałas ochotę....a on dalej węszy????Zobaczysz,ze to na tym sie nie skończy....faceci tacy sa...a ja uwazam,ze facetowi nie powinno mówic sie całej prawdy...i tyle

Może spytaj, po co chce wiedzieć i jakie ma w związku z tym plany co do Ciebie, jeśli liczba jest większa niż 3... ;)

maz cos wie pytanie co ? nie zamotaj sie masz dwa wyjscia, albo mowisz nie twoja sprawa albo mowisz ilu mialas.

jesli nie chcesz o tym mówić to nie mów ale wyraźnie daj do zrozumienia, że powrót do przeszłości jest dla ciebie bolesny i ten rozdział jest dla ciebie zamknięty mam wrażenie, że wcale nie chodzi tu o liczbę partnerów ale o coś znacznie poważniejszego

bo prawda jest taka jak mawia moj dziadek. klucz ktory otwiera wszystkie zamki to dobry klucz, ale zamek ktory otwiera sie wszystkimi kluczami to zly zamek ..... jakos tak. kpw?

Ale zrobiło się bicie piany - a już to, jako powód unieważnienia małżeństwa! szczyt szczytów!!!

Sam kiedyś byłem w takiej sytuacji. No, może w trochę innej. Po raz pierwszy zakochałem się naprawdę. I gdy po 2 latach w końcu z nią byłem, okazało się, że jej pierwszym był nasz wspólny kumpel. To tak cholernie, zajebiście bolało. I jeszcze zrobili to u mnie w pokoju pod moją nieobecność... Chyba z pół roku autentycznie cierpiałem. Po prostu wydawało mi się, że ona jest anielska, boska i dziewicza. Takie to były czasy. Dla niego każda liczba będzie jak sztylet w serce. A świadomość, że było ich pewnie z 20-30 (na tyle cię wyceniam) mogłaby zabić całą miłość.

no napisz nam internautom ilu mialas partnerow sexualnych.

tez stawiam na dwucyfrowe z 3 na przedzie

Liczba seksualnych partnerów, okoliczności stosunków itp wpływają na człowieka, jego psychikę, poglądy tak czy siak, czy tego chcecie czy nie. Dlatego takie kwestie najlepiej wyjaśnić na samym wstępie. To jest tak samo ważne, jak sprawa czy było się już w małżeństwie, ma dziecko itp.

mialam okolo 28- 34, ale to byl czysty mechaniczny sex bez uczucia.

Ja już próbowałam różnymi sposobami wybić mu to z głowy,było łagodnie, była awantura i krzyk, że nie powinien, że nie ma prawa. Tearz czuje się bezsilna, bo on nie odzywa się do mnie, odsunął się, wybywa na całe dnie z domu. Nie wiem co mam robić,chciałbym zmienić przeszłość, wymazać ją ale się nie da. Powiedzenie mu pociągnie za sobą dodatkowe pytania, nie powiedzenie nic nie wiem czym się skończy.

Kawka, Twojego męża interesować to nie będzie, czy był mechaniczny czy nie. On usłyszy 'miałam 30 fiutów w sobie przed Tobą". Ile lat Wy się znacie, jesteście ze sobą, że do tej pory to nie wyszło? Teraz mu nie mów prawdy, poczuje się oszukany, nieważny, bo był enty w kolejce do Twoich wdzięków i będzie po małżenstwie.

jesli jestes przekonana, że rozmowa o twojej przeszłości zniszczy wasze dotychczasowe życie to po prostu o tym nie rozmawiaj podkreślaj tylko, że to przeszłośc do której nie chcesz wracać a teraz kochasz męża, jesteś wierna i tylko to się liczy twoja twarda postawa utwierdzi męża w przekonaniu, że naprawdę tak jest

Ten wcześniejszy wpis to podszyw. Nie podam liczby, bo i po co........

a wsumie co mi tam bylo ich 40 jak rozbujnikow.

o i juz podszywa się dorobiłam, fajnie tak bawić się czyimś kosztem?

Jeżeli sądzisz, że "mechaniczny seks bez uczucia" jest dla męża łatwiejszy do zniesienia od tego, że kochałaś kilku przed nim, to moim zdaniem się mylisz. Bo, coby o tym nie mówić, normalne kobiety nie uprawiają "mechanicznego seksu bez uczucia". Najprawdopodobniej nie pamiętasz już imion połowy z nich. Część to były pewnie jednorazowe wyskoki w dyskotekowych krzakach, toaletach, na imprezach. Sądzisz, że to się da wybaczyć? Szkoda gadać. Nie ma dobrego wyjścia, bo on pewnie dowiedział się od kogoś w stylu: jesteś jej mężem? To ty nie wiesz, że pół miasta z nią spało? W tej sytuacji mówienie "miałam trzech, pięciu, siedmiu" nie ma sensu. Tym bardziej komuś, który pewnie miał wcześniej jedną lub dwie maksymalnie. Dla niego i owe siedem byłoby końcem świata. A info, że jest to 4 x siedem PLUS MINUS z opcją, że raczej plus.. droga na stryczek

Wydaje mi się, że mleko już się rozlało, tzn. on to sobie wbił do głowy i cokolwiek powiesz - będzie źle. Możliwe, że już po małżeństwie, jeśli to taki typ faceta, co uważa, że kobieta do ślubu musi iść z błoną :O Więc w sumie możesz powiedzieć, bo nie sądzę, żeby odpuścił temat. Pewnie szlag go trafi, ale to już jego problem, hehe. Ja miałam jakoś 30-33, mój facet nie pyta, ja nie pytam jego. Znaliśmy się wcześniej, głupi nie jest, więc na pewno zdaje sobie sprawę, że byłam rozrywkowa ;) Wyszalałam się, teraz nikogo więcej poza nim mi nie potrzeba :)

facet wykonczy cie psychicznie .... nie bedzie sie do ciebie odzywal, wisielczy klimat, unikanie siebie czy spedzania razem czasu, bo co to za zwiazek jak nie mowi sie wszystkiego. tak i tak hujowo, bo powiesz mu ilu mialas to go to przerosnie i kop w dupe, oklamiesz go a on cos wie i kop w dupe, nie powiesz mu kop w dupe bo co to za tajemnice jak sie kogos kocha itd.... patowa sytuacja.

"Część to były pewnie jednorazowe wyskoki w dyskotekowych krzakach, toaletach, na imprezach. Sądzisz, że to się da wybaczyć?" A co tu jest do wybaczania??? Zrobiła tym komuś krzywdę? Jaką? To facet sobie wkręca film. :O Faceci jakoś nie są postrzegani w ten sposób, że jak spali z 20ma, to kolejnej partnerce robią tym krzywdę. :O

niezłe kurwy tutaj urzędują ja, stary dziad, jestem jeszcze jednocyfrowy, a tu po trzydziestu przyjęły...i jedna skromnisia +/- 17 :) ja pamiętam ich imiona i nazwiska, a wy nawet policzyć nie potraficie???