Dlaczego w Polsce nie organizuje sie protestow przeciwko leniom-bezrobotnym

Zyja na nasz koszt, nic nie chce im sie robic. W Polsce, odwrotnie do tego, co mowia w mediach, nie ma problemu z praca - 10%spoleczenstwa to zwykle lenie, pijawki, ktorym nie chce sie ruszac rano dupy - brakuje budowlancow, inzynierow itd - oznacza to, ze nie ma bezrobocia, tylko brakuje normalnych ludzi

uwielbiam te gadki, że "brakuje inżynierów", "idźcie na politechnikę, jedyny kierunek gwarantujący pracę":D Tylko, ze zdecydowana większośc jednak nie ma zdolności matematyczno-fizycznych, zwłaszcza fizycznych i owszem, moim zdaniem da się pójść na studia, nawet ścisłe i prześlizgnąć się przez nie na jakiś nędznych trójczynach, ale ja bym nie chciała, zeby ktoś taki potem zbudował mi dom czy zaprojektował most, po którym jeżdżę. Tak samo nie chciałabym być leczona przez lekarza, który poszedł na medycynę, bo by zdolny i wmówiono mu, że to przyszłościowy kierunek, ale nie znosi ludzi i nie ma predyspozycji do zawodu lekarza. A jak ktoś czuje się dobry w kierunkach technicznych to na tą politechnikę pójdzie, po co wszystkich do tego namawiać:)

brakuje bo wyjechali żeby godnie zarobić za ciężką prace to nie wina ludzi tylko polityki