popisze ktoś ze mną? mam 26 lat a czuje się jak staruszka

ionka, nie łam się.. nie pij smotnie, to nic nie da. widzisz już ktoś żałuje, że nie mieszkasz na północy! wpadaj na piwko na północ. :)

no niestety zlikwidowałam, kolejna moja porażka, myślę już o czymś innym ale znów klapa bo mi nie chcą wynając lokalu nie wiem czemu. i co z tego że z północy, moja matka jest z małopolski a ojciec był ze szczecina, a poznali się przez taką jedną znaną gazetę, "przyjaciółkę" :)

no dobra csii już więcej nie wypiję, obiecuję ci to :) mam przykład że nie tędy droga, napisz coś o sobie, kilka słów proszę

lepiej pij w towarzystwie, pamiętaj! :) ja? hm. prawie 22latka z inżynierką za pasem. niby twarda a tak naprawdę samotna. aktualnie nieszczęśliwa. mój temat to kiepski temat. :P

e to ja ci zazdroszczę tej inżynierki:) żartuję:) tez kiedyś tą zakichaną polibudę skończę:) a zaskoczę teraz was, mój wyuczony zawód to technik mechanik, czy któraś dziewczyna ma tak samo?:P

w przyjaciółce? łaaał! robi wrażenie! technik mechanik.. no no no, to byłaś rozchwytywana w szkole średniej :D przynajmniej u mnie dziewczyny w samochodowce tak mają :P to jak coś sie kiedy w aucie spieprzzy to do Ciebie? :D

hehhehe jak coś to wbijaj, nie rozchwytywana, ale było tak że z łezką w oku wspominam, klasa wspaniała. teraz w czerwcu muszę zorganizować zjazd klasowy, szkoda że przed nimi wstyd mi przyznać jaka słaba jestem jednostka

ionka, nie mów tak o sobie, bo jeszcze bardziej będziesz sie dołowac. nie znam Cie, ale na pewno jestes bardzo wartosciowa osobą. to że interes nie wyszedł? daj spokój! ja tam wierze troszkę w zapisaną naszą drogę gdzieś tam.. kiedyś też miałam dół bo mój świat sie zawalił, nie miałam szans na 'wymarzone ' studia.. a teraz wiem ze wyszło mi to tylko na lepsze.. skończyłabym na jakiejs pedagogice, po czym nie ma kompletnie pracy, a tak bede panią inżynier, co napaja moją rodzinę dumą. przynajmniej to....

dziękuje za te słowa, wiesz że słowami można cuda uczynić, czuję się lepiej, ja wiem że będzie lepiej, właśnie pisałam z moim juz eks i wynika z tego że wszystko moja wina bo ja do niego zaufania nie miałam, a jak ja mogłam miec jak non stop jakies numery wywijał, dzis się dowiedziałam od pewnej małolaty że chciał ją przelecieć, tego już za dużo jak na moje nerwy. on mnie obwinia o wszystko że mu nie ufałam itd ale jak pisałam wczesniej takich akcji było wiele. kiedys zostawił mnie bo jego matka mu dała do wyboru albo ja albo samochód, i zgadnij co wybrał. później po roku błagał i przepraszał. Później zostawił mnie dla swojej sąsiadki, z nią juz zaplanował ślub, wszystko miał ustalone, ja trafiłam do szpitala z nerkami, zostawił ją dla mnie z dnia na dzień bo myślał że może mnie stracić na zawsze, ok wybaczyłam, odwołał ślub. od tego momentu już nie jest jak kiedyś, nie jest taki jak kiedyś, jest wulgarny, nie pracuje, o nic się nie stara, w ogóle mu nie zależy. jak to czytam to widze jaka głupia jestem.

do usług. :* a długo razem jesteście? nie ma sensu, skoro nie jest zdecydowany. lepiej już na pewno nie bedzie, wiec korzystaj z życia ionka. ja poszłam tym śladem, jak na razie jeszczę popłakuję, ale wiem ze bedzie lepiej, ze znajdę kogoś kto będzie szanował mnie i mój czas. i Tobie tez się uda. wierzę w to. na pewno świeta nie jesteś, ale nie bądz głupia, nie można cały czas wybaczac i miec nadzieje ze facet się zmieni. gdyby naprawdę mu zalezało to już byłoby lepiej....

chyba mamy podobny tok myslenia:) wiem że na chwilę to poboli, ale jak mówią pewne mądre słowa, najlepszym sposobem na zapomnienie jest na nowo się zakochać:) już późno, odezwę się jutro wieczorem, cięzki przede mną dzień, dużo załatwiania, papierkowej roboty żeby jakos to wszystko pozamykać. mam kilka pomysłów na siebie na szczęście, zresztą jak się chcę to pracę zawsze się znajdzie.

aha i jeszcze na to pytanie ci odpowiem ile razem jesteśmy. teraz półtora roku, a wczesniej bylismy ze sobą jeszcze chyba z trzy razy po rok lub cos ok tego (pierwsza miłość). i tak się to za mną ciagnie bez sensu.

widzisz, już inaczej myślisz ! i bardzo dobrze ! i do łóżeczka z uśmiechem proszę! :) a i wszystkiego co naaajlepszego z okazji imienin!

:( csii napisz mi coś mądrego proszę:( wczoraj jakoś to piwko dodało mi odwagi i coś nie cos zwierzyłam się koleżance (żadna to przyjaciółka) i w rozmowie wyszło że mój no juz były, kolegom się pochwalił w tamtym roku że ją w dosłownym znaczeniu zerżnie, ona mi to wczoraj napisała bo jej to Ci koledzy powiedzieli, i chyba by się wszystko zgadzało bo w tamtym roku po weselu on zapomniał z mojej torebki tel, i no po prostu zajrzałam a tam es od niej, typu kiedy on do niej przyjedzie, sama się szmata wkopała, mówi mi że nic nie było bo ona puszczalska nie jest, ale ten sms ją zgubił. laski to szmaty jebane, dobrze że ja zawsze na dystans:( w czwartek mam mu spakowac jego pierdoły i oddać ale nie wiem czy go nie zabije czasami, jestem tak wku........zawiedziona i wgl

oj ionka.. wczoraj zaszalałam troszkę, wybacz ze mnie nie było. jak to sie mówi.. suka nie da... ta laska nie powinna Ci tego robic, ale z drugiej strony.. jeśli ona wolna, a ten Twoj ex taki bezczelny to wiesz.. czasem hamulce nie trzymają.. mówię to z własnego doświadczenia, bo niestety świeta nie jestem.. oddaj mu te jego pierdoły i nie wspominaj go już nigdy więcej! wiem ze to nierealne, ale postaraj sie o nim nie myslec! baw się, młodziutka jestes (wiem, mówi starucha :P), porozglądaj się dookoła, na pewno ktoś jest kto chętnie pójdzie z Toba to na imprezę, to na spacer, to do kina. nie możesz sama siedziec w domku bo będziesz za dużo rozmyślac o tym bydlaku! życie trwa ionka, a my, naiwne kobietki, powinnyśmy cieszyc sie kazdym dniem, a nie zajmowac sobie głowę starymi, nieudanymi znajomościami!

wiem że jakoś to będzie, szkoda tylko że mieszkam na wsi zabitej dechami (no może nie dosłownie:) ) chyba umówię się z 38latkiem. w sumie to znajomość internetowa, ale co mi szkodzi. umówie sie z nim w miejescu publicznym, jak coś będzie nie tak to zwinę nogę i już mnie nie ma. od czegoś muszę zaczać. a ciekawa jestem jak to jest z takim starszym facetem :)wiem że ma dużo pasji, przesłał mi swoje zdjęcia, mieszka nie daleko tak bardzo ode mnie. jest sam, tak samo zdradzony, nigdy przez to rodziny nie założył. może akurat:) a jak nie ten to inny. a tym dupkiem się nie przejmuję totalnie, za dużo mi w życiu świństw narobił. kiedyś zostawił mnie bo mu mama dała do wyboru albo ja albo samochód. takich sytuacji było wiele gdzie zranił mnie do bólu.

ale dziś brzydka pogoda, a jutro znów paskudna niedziela, to wyzej to ja pisałam

pogoda nie jest taka zła, witaj. ;)

Hej Ionka jak tam spotkanie? Doszło do skutku?