Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość first_minute

on nie chce ślubu

Polecane posty

Gość first_minute

witam, temat pewnie juz banalny dla wielu z was, ale szukam wsparcia, rady wśród was. otóż jestem z nim-10 lat starszy juz prawie 6 lat.faktem jest ze nie planował wcześniej ze mna małżeństwa, mial to być luźny związek-poza tym on jest po rozwodzie.ale zwiazek stał sie poważny, trudny, przeszliśmy wiele trudnych chwil-dodam jego trudnych chwil, bo moje rozwiazuje sobie sama i w zwiazku z tym zżyliśmy się bardziej. kilka razy powiedzial, ze moze sie ze mna ożeni, bo moze na mnie liczyć w trudnych sytuacjach. ale coż? ja myślę, czy ja nie zasługuje na kogoś kto chce być ze mną na 100 %, mieć razem ślub, wspolnie-mozliwymi środkami wybudować dom, mieć dziecko , wspierać się, ale i nie ograniczać. jestem po 30-tce, a moja rodzina nie daje mi spokoju, strasznie naciskają na ślub, wesele- chyba chcą sobie iść na zabawę po prostu. a ja też chcę ślubu, rodziny, partnera-juz teraz czuję taką potrzebę, ale nie chcę zmuszac obecnego, a poza tym nie wiem, czy ewentualne malzeństwo z nim byłoby dla mnie dobre. mozecie mi coś doradzić? dzieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Trochę nie rozumiem paru rzeczy -Chcesz wyjść za mąż,ale nie wiesz czy za obecnego partnera? Mam wrażenie,że wzięło cię z powodu nacisków rodziny.Ślub jest tylko rodzajem formalności (jak dla mnie) i w żaden sposób nie daje ci gwarancji na szczęśliwe pożycie. -Nie obraź się,ale hasło,że "jego w trudnych chwilach wspierasz,a swoje problemy rozwiązujesz sama" świadczy o introwertyźmie lub braku zaufania do partnera.Jak,na czym budujecie swój związek skoro ty dajesz,nie biorąc? -Czy on powiedział,że nie chce domu, dziecka itp.? Bo otym nie wspominasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość first_minute
co do tych trudnych chwil- bylo tak że pomoglam mu bardzo w jego chorobie, co niedawno spotkalo mnie - i wtedy nie moglam na niego liczyć, bylo mi cieżko samej z tym.masz rację, że w zwiazku-przynajmniej w to wierzę dobrze byloby również dostawać a nie tylko dawać - i tu chyba jest mały zgrzyt. a co do domu- to on go chce, ale wszystko jest wg jego gustu i warunków- jest on troche apodyktyczny i coraz bardziej mi to przeszkadza, jesli chodzi o dziecko- to będzie to dla mojego świętgo spokoju, ale on uccziwie, juz teraz deklaruje że nie bedzie zajmował się nim w sensie tzw. babskich obowiazków-tj.wstawanie, kąpanie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze . na . temat
spierdalaj z tego zwiazku w podskokach i szukaj innego poki jestes w miare mloda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyhmyyy
Matko, co to za młotek? Żal mi Cię dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za typek
nie bedzie robił babskich rzeczy przy dziecku typu wstawanie, kąpanie??????jezu dziewczyno z kim ty jestes???? nie dziwie sie ze facet jest po rozwodzie:D i ty chcesz takiego męzusia ktory wlasnym dzieckiem sie zajac nie ma zamiaru???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość first_minute
tez myśle, czy nie zakończyć tego, nie od dzis o tym myśle, ale tak sie zasiedzielismy-chyba oboje w tym, tj. lepsze zlo znane, niz dobro nieznane. nie wiem , czy w tym wieku tj.33 lata jeszcze kogos znajdę. czuje ogromna presję rodziny, środowiska- mala miejscowość, biologii. i z tego to wynika. cos w srodku mi mówi-żeby to wszystko zostawić, zakończyć , i zaczać od nowa, nawet jeżeli samej i bez zalozenia rodziny. znajomi też radzą mi nie wiazać sie z nim, choć ja go lubię /kiedys kochalam/, ale czy on będzie mnie szanował? czy powinnam akceptować czasami te jego poniżajace mnie zachowania? a moze po prostu nie umiem sie obronić i jestem zbyt słaba i powinnam być z kims tak silnym? ja nie mam wiary że zasługuje na coś innego, gdyz niczego takiego /w sensie dobrego-oczym czytam, obserwuję/ nie doświadczylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiodjadjdioaw
przeczytaj jeszcze raz swoje wypowiedzi! Ty chcesz byc z nim tylko dlatego że chcesz sobie "zycie ułozyć" ale czasami lepeij układać to życie samej niż żyć na siłę we dwoje. Nie jesteś z nim szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Twoje obawy są całkiem słuszne.Jednak wymaganiami/oczekiwaniami rodziny przejmowałabym się najmniej.Przecież to TY musisz ułożyć SWOJE zycie. Zastanów się co jest dla ciebie dobre.Przecież związek opiera się na obustronnej pomocy, zaufaniu itp.(no chyba,że ja dziwnie te sprawy pojmują). Masz rację - zasiedziałaś się.Jest ci dobrze,masz poczucie bezpieczeństwa (tak to jest przy długich związkach-wiesz,że ktoś na ciebie czeka,macie już swoje przyzwyczajenia...).Ale na tym życia nie da się raczej zbudować,bo za parę lat będziesz samotna i osamotniona, mimo że on będzie obok. Łatwo się pisze,ale albo zdobądź się na bardzo szczerą rozmowę z nim,albo zmykaj póki jesteś młoda i aktrakcyjna. P.S.OCałe życie byłam przekonana,że opieka nad dzieckiem to powinności rodzicielskie,a nie babskie.Podziękuj partnerowi,że mi oczy otworzył :P (to ironia-dla mniej kumatych,bo wiem,że tacy tu bywają).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość first_minute
dzieki za wypowiedzi, potrzebuje po prostu dobrego slowa, rady, sparawa jest poważna , ale strach jest złym doradcą i pod jego wpływem podejmuje sie często niekorzystne dla siebie decyzje dziwi mnie jednak bardzo postawa mojej rodziny, ktora tak bardzo nalega na slub, też za moim panem nie przepadają, ale juz tyle lat i ten wiek, skoro jakoś zyjemy, to już zyjmy przyzwoicie- wg nich, choć trochę racji w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za typek
czemu nalegają? bo wiedza ze czas ci umyka i nie ejstes juz pierwszej mlodosci wiec jesli nawet widza ze nie jest dla ciebie to wola zebyś nie zostala stara panna a zebys wyszla za maz i założyła rodzine. rozumeim twoje obawy bo jestes juz po 30tce ale widac z twoich postow ze ty go juz nie kochasz i nie jestes z nim szczesliwa wiec poco ten slub? zostaw go, zaloz sobie profil na sympati i ulozysz sobie jeszcze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się ciesz
skoro go nie kochasz. Masakra, presja jaką się wywiera na kobiety w tym chorym kraju powoduje, że będąc tuż po 30tce są gotowe związać się z byle łajdakiem byleby tylko nie być bez portek u boku :O MA SA KRA :O :O To jest jeszcze jednak zacofany kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×