Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

goscinnie

opowiedzcie jak to bylo;)

Polecane posty

Jak wasz narzeczony czy maz zareagowal na wiesc o dziecku , czy wasi faceci byli przy porodzie i jak zachowywali sie podczas ciazy ,czy czasem mieli was dosc?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze nie mam
dziecka staramy siej uz długo ale jak sie juz uda to bedzie my najszczęsliwsi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko
Hmm, dziwne pytanie, bo jakby mieli zareagować na wieść o ciąży. Ciążę się planuje i to nie samej, ale wspólnie z partnerem, więc to chyba logiczne, że na wieść o ciąży partner jest szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przymlodszej corce bylo smiesznie :) Wstalam rano ( O 6 :P) Polecialam do kibelka,mialam test elektroniczny..Czekam w testowym okienku migalo ok minuty wkoncu pokazalo --ciaza 1-2 tydzien...:) Pobieglam do M on spal i szarpiac go krzycze-Kochanie bedziemy mieli dzidziusia ! a on taki zaspany pod nosem -To gratuluje ! hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz zareagowal bardzo dobrze, zreszta staralismy sie od dawna tak ze wlasciwie juz nie myslalam o ciazy. Test kupowalismy po poludniu. chcialam go zrobic dzien nazajutrz ale maz przekonal mnie by zrobic jeszcze tego samego dnia. tak wiec weszlam do kibla nasikalam a tu mi wyskoczyly dwie potezne krechy:)) Ja zglupialam (po 4 latach staran nie myslalam ze to ciaza) i sie jakos tak zdezorientowalam, ze powiedzialam mezowi, ze nie rozumiem wyniku. No to on wzial test i instrukcje po czym oznajmil mi, ze jestem w ciazy:)) Przy ciazy maz sprawowal sie cudnie, pomagal, jezdzil ze mna na wizyty kontrolne, przy samym porodzie byl do momentu jak musialam przec. potem chyba sie przerazil i sie wycofal. za to on pierwszy wzial coreczke na rece i przeszedl z nia z sali porodowej do pokoju gdzie lezalam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko
no kurcze, jasne że wspierali, na co byłby mi mąż, w którym nie mam wsparcia. Dla mnie to tylko ciąże z przypadku mogą być nieszczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×