Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pannadora

mezczyzna ktorego kocham zeni sie

Polecane posty

Gość pannadora

moze zaczne od tego, ze mam 28 lat, on ma 29. bylismy ze soba 4 lata pozniej mielismy 6 miesiecy przerwy, z mojej inicjatywy, a potem znow bylismy ze soba 3 lata. rok temu rozstalismy sie, on zakochal sie w innej kobiecie. probowalam o niego walczyc, wrocil do mnie na 4 tygodnie, ale przez te 4 tygodnie ani razu nie uprawialismy seksu, przytulalismy sie calowalismy, ale gdy probowalam posunac sie dalej on mnie odsuwal. w koncu zupelnie sie wyprowadzil. nasz, moj problem polegal na tym, ze ja dosc ostro go od siebie odsunelam. po 4 latach zwiazku zaszlam w ciaze, ktora stracilam w 4 miesiacu i nie potrafilam sie z tym pogodzic. on robil wszystko zeby mnie pocieszyc choc sam ryczal jak dziecko gdy sie okazalo, ze stracilismy dziecko. no i wtedy potrzebowalam czasu dla siebie, zostawilam go na pol roku, ale on caly czas o mnie dbal, caly czas odnawial kontakt prosil o spotkania, zapewnial o milosci i mowil, ze poczeka. no i sie zeszlismy, ale niestety nie bylo tak jak dawniej. po 3 latach znow sie rozstalismy. 2 dni temu dowiedzialam sie, ze on sie z nia zeni a ja nie potrafie o nim zapomniec. nawet mi o tym sam nie powiedzial, a jestesmy w kontakcie. jest mi tak ciezko, ze az czuje bol zoladka, ciagle slucham smutnych piosenek liczac na to, ze gdy sie wyplacze doszczetnie to zobojetnieje, ale ja juz cierpie od roku, od kiedy odszedl. a ten slub mnie dobija:( wiem, ze wszyscy beda mi doradzac, zebym zapomniala i zaczela zyc swoim zyciem ale to nie takie proste:( juz nawet nie chce mi sie zyc, najpierw stracilam dziecko a teraz mezczyzna z ktorym muialam spedzic cale zycie tez zaczyna zycie beze mnie. i nawet mi o tym nie powiedzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tajkowski
Zgadzam się! Pokaż, że w ludziach jest coś z literackiej szlachetności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannadora
nie zamierzam go w zaden sposob od tego szczescia odrywac, nie bede mu trula pupy zeby do mnie wrocil. mial rok, gdyby chcial wrocic wrocilby. ale jest mi tak ciezko, nie potrafie tego przetrawic, nie potrafie tego zrozumiec. tyle nas laczylo, tyle planow. caly czas mialamm nadzieje, ze jednak sie zejdziemy, jak kiedys. wiedzialam o tej kobiecie, gdy sie rozstawalismy powiedzial mi o niej wprost a ja nie mialam do niego o to pretensji, bo wiem jak go traktowalam. ale przez ten rok mielismy ze soba kontakt, przeprosilam go za wszystko, powiedzialam mu, ze rozumiem czemu stalo sie tak jak sie stalo. on nawet mowil, ze zawszewierzyl, ze to ja jestem kobieta jego zycia, w tych dobrych i zlych momentach, ale zycie czasem zmierza w kierunku innym niz planowalismy. i tego typu rzeczy. do konca mialam nadzieje i chyba dlatego tak ciezko mi sie z tym pogodzic. nigdy nie traktowalam naszego rozstania jako ostateczne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowe doktore
chłop pozamiatał,pozamykał za sobą drzwi, a ty zostałaś za nimi.Pogódź się z tym i nie dramatyzuj, bo swiata nie zmienisz, a bedzie co ma być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 lat temu przeżyylam coś bardzo podobnego.....tyle że nie wedział o ciąży! moja matka na siłe mi usunęła( było w tdy takie prawo)byłam niepełnoletnia.On poznał inną ,założył rodzine,ja póżniej też!Całe życie go kocham ,mam 3 troje dzieci z mężem ale ciągle o nim mysle .Czyto nie głupota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannadora
bassila nie wiem czy to glupota, moja ciotka po prawie 30 latach zwiazala sie ze swoja szkolna miloscia. byli para przez dwa lata w szkole sredniej, bardzo sie kochali ale jej rodzice nie zgodzili sie na zwiazek bo on byl z bardzo biednej rodziny, nie skonczyl szkoly bo musial pracowac a to byly dziwne czasy i rodzice zadecydowali. ciocia mowi, ze nigdy nie przestala go kochac i choc oboje zalozyli rodziny zawsze o sobie mysleli, kazdego dnia. az 3 lata temu oboje zalogowali sie na nasza kalse by sie odnalezc, okazalo sie, ze mieszkaja 120 km od siebie, spotkali sie i juz zostali razem. oboje sie rozwiedli ale sa szczesliwi, ze w koncu im sie udalo, znowu na przekor innym ale tym razem silniejsi. wiec moze i do Ciebie kiedys usmiechnie sie los:) moze nawet i do mnie, choc nie zycze mu rozwodu, chcialabym tylko by kochal mnie tak jak ja jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwwkjjjjjjjjjjjs
na to jest tylko jedna sluszna rada ... jesli kochasz - walcz o te milość... nawet nie po to, ze wierze w to, ze on do Ciebie wroci.. tylko po to, zebys miala uspokojone mysli... ze zrobilas wszystko co moglas... a nie czekalas biernie na cud... moze on nie wie o tym co Ty czujesz... nawet jesli nie bedziecie razem, to nie bedziesz miala poczucia, ze odpuscilas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwwkjjjjjjjjjjjs
mówiąc "walcz" mam na mysli rozmowę... jedną! .. i szczerą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łojojojojojoj
przeczytłam tylko nagłówek. Nie martw sie,nie ozeni sie z nia, okaze sie,ze Konstancja juz mam meza,poslubila go w wegas, tak,ze Monia spoko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannadora
nie wiem czy potrafie ubrac w slowa to co czuje, to czego mi brakuje, co chcialabym mu ofiarowac. chcialabym moc z nim porozmawiac jak kiedys, ale caly czas mam te obawe, ze jesli wszystko mu wyluszcze on zerwie ze mna kontakt raz na zawsze. a z drugiej strony nie chce byc taka mala nornica ktora ryje dolki pod jego zwiazkiem w nadzieji, ze pewnego dnia grunt pod nim sie zalamie by wpasc wprost w moje ramiona. rozmowa? kurde, chcialabym. moze masz racje. tylko boje sie, ze sie rozkleje, nawet teraz gdy w myslach ukladam pierwsze wersy mam lzy w oczach i sciska mi zoladek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwwkjjjjjjjjjjjs
kto nie ryzykuje ten nic nie ma... jesli chodzi o milosc.. PRAWDZIWĄ milosc to wstyd i obawy powinny pójść na bok... bo chyba sama przyznasz, ze o milosc warto walczyc i warto sie dla niej poswiecic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannadora
warto, jasne, ze warto. tylko nie wiem jak swoje emocje przelozyc na slowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwqded
trudno żebyście całe życie żyli w depresji. pewnie go przytłaczałaś. ile można znosić humory drugiej osoby. radzę po pierwsze iść do psychologa/ psychiatry. i nie mówię tego złośliwie. on ci na pewno pomoże przepracować psychicznie parę tematów do których sama teraz nie umiesz podejść z dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwqded
a pomysł rozpiuerduchy cudzego już małzeństwa jest doprawdy prze wspaniałomyślny. chyba lepiej mu teraz powiedzieć a nie potem rozwalać małzeństwo. to chyba jakaś podpucha. tacy ludzie nie istnieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannadora
nie zamierzam mu rozpieprzac malzenstwa. oni sie zareczyli dopiero w niedziele. myslalam o psychologu, juz przez to przechodzilam po utracie dziecka i wiem jak pomocne bywa to, ze ktos wyslucha, pomoze zrozumiec emocje. najpierw z nim porozmawiam, a jesli mnie odrzuci wtedy potrzebna bedzie pewnie pomoc z zewnatrz bo juz teraz widze jak emocje przejmuja kontrole nad moim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwqded
jesteś na pewno dzieckiem DDA oni sa tacy jebnięci tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannadora
nie nie jestem dzieckiem DDA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupa słonia
parę historii tutaj dowodzi że zdarzają się faceci którzy wiedzą co to miłość:( ale i tak niedowierzam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×