a gdybym jutro poszla do kina...

gdybym byla inna, nie pisalabym tego tekstu tylko spałabym w objęciach ukochanego mężczyzny. Podobno myśli przyciągają wydarzenia, w pewnym sensie w to wierze, ale z drugiej strony wszystko zalezy od nas, czy przyjmiemy to co zostaje nam ofiarowane. Ja niestety należe do tych osób, ktore wszystko odrzucają ze strachu, z lęku...itd. Potem żałuje. Tak się zastanawiam, jutro (piątek), wyjątkowy dla mnie dzien, mam urodziny. Dzien spedze sama, chcialabym zrobic sobie jakis prezent, w sumie nic dla siebie nie robie, moze isc do kina? praktycznie nigdzie nie chodze, nigdzie nie bywam...a gdybym tak dostala w prezentcie: umiejętnosc komunikowania sie z ludzmi, jakże moje życie odmieniloby się...wreszcze robilabym co chce i poczulabym sie szczęśliwa...