chcemy sie pobrac ale nie mamy na tyle pieniedzy

aby zrobic wesele, czy myslicie, myslimy o cywilnym,ale nie wiem czy nie bede zalowac,ze nie milismy czes wiekszego.

to wez cywilny a pozniej jak bedziecie miec kase to wezmiecie koscielny

Zawsze możecie zdecydować się na ślub konkordatowy (w kościele,mniej załatwiania i opłat,ma moc urzędowego również). Suknię możesz wypożyczyć lub kupić coś skromniejszego (ja wydałam śmieszne pieniądze na spódnicę,gorset i bolerko,które mogę teraz łączyć z innymi rzeczami idąc na jakieś wesele,a wyglądałam elegancko). Co do wesela - wiele zależy od twojego podejścia.Ja chciałam wesele (nie stac nas było,a nie chcieliśmy się zapożyczać lub prosić rodziców) lub nic.Rodzice zrobili nam niespodziankę i urządzili przyjęcie w restauracji.Część osób satysfakcjonuje takie rozwiązanie (jest jedzenie, można potańczyć),ale ja czułam niedosyt.

jestem inna :))) - ma racje i problem z glowy.

Kuzynka była w podobnej sytuacji - tzn.brak kasy. Najpierw wzięli cywilny (potem był poczęstunek w domu dla najbliższych),a kościelny chcieli jak zbiorą kasę na wesele.I po chyba 3 latach brali kościelny ...i nadal nie mieli kasy (zorganizowali znowu poczęstunek). Za to zaproszeni goście byli w głupiej sytuacji,bo nikt nie wiedział czy trzeba znowu jakiś prezent im robić,kwiaty kupować itp. Moim zdaniem lepiej wziąć ślub taki,jaki chcecie (nawet bez wesela czy przyjęcia). A jak się powiedzie i będzie kasa to zorganizować imprezę np.na rocznicę (1 lub 5).

moja sasiadka np robila cos takiego ze brali cywilny robili obiad w domu i tam byli tylko ich rodzice a po 4 latach brali koscielny i zrobili duze wesele

są domy weselne gdzie pobierają kasę dopiero po obiedzie w dniu wesela. Ja własnie coś takiego mam więc mozna opłacic z kopert, ale my mamy odłozoną kasę. Kraków :)

ludzie biora kredyty, zapozyczaja sie u rodziny itp, ale mi sie wydaje, ze najrozsadniej w takiej sytuacji jest po prostu nei robic wesela, nei zawsze sie ma to, co sie chce. z reszta w tym dniu wazniejsza jest przysiega, a nie impreza

Też miałam podobny problem - brak kasy, w rezultacie mieliśmy ślub cywilny plus małe przyjęcie w restauracji na 30 osób. W planach na później był slub kościelny i wesele z pompą. Upłynelo pare lat, kasę mamy ale nie chce się nam juz robić całej tej szopki weselnej :) Więcej z tym zachodu niż to warte :)