Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antjeeeee

Nie potrafię bez niego żyć... Pomóżcie mi!

Polecane posty

Gość antjeeeee

I to dosłownie nie potrafię żyć bez mojego faceta, właściwie już nie mojego, bo zerwał ze mną ponad rok temu. Od tamtego czasu czuję, że się duszę bez niego. Jestem nikim bez niego. W domu praktycznie ciągle siedzę przy komputerze albo oglądam TV, oczywiście bez przerwy o nim myśląc. W szkole nie potrafię się skupić na nauce. Nie mam ochoty się z nikim spotykać. Nie mam ochoty się nie wiadomo jak pięknie ubierać. Po prostu wyciągam z szafy to, co mam na wierzchu. Mało jem, dużo płaczę. Ciągle zadaję sobie pytanie "dlaczego?". Moja samoocena przez to zerwanie jest strasznie niska. Nie umiem się podnieść... Nigdy nie myślałam, że można się od kogoś uzależnić i to zawsze wydawało mi się śmieszne, ale chyba jednak można, bo ja bez niego nie funkcjonuję. Znaliśmy się od dziecka i od zawsze mi się podobał. Byliśmy razem ponad trzy lata. Co robić, jak się ponieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce1234
znajdziesz lepszego który Cię doceni. nie ma co za nim płakać. i tak nic z tym nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam ojtaam
autorko rok czas to stanowczo zbyt dlugo jak na taka zalobe, utracilas kogos bardzo bliskiego, mozesz po takim czasie dalej byc przygnebiona, ale nie mozesz rujnowac sobie zycia, wez sie w garsc, idz d fryzjera, umow sie z kolezanka na sile na spacer, lody, babskie pogaduchy. Zauwazysz ze przynajmnie przez te kilka godzin bedziesz lepiej sie czyc i pozniej sama bedzies zpragnac towarzystwa. Idz wieczorem z przyjaciolmi, wypij drinka, smiej sie, rozmawiaj. Bedzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antjeeeee
Tylko, że ja właśnie kilka razy próbowałam tak: byłam z przyjaciółką w kinie, na spacerze, na zakupach, ale bez przerwy o nim myślałam. Każdego faceta porównuję do niego, masakra jakaś. Najgorsze jest to, że przez to, że ciągle chodzę zdołowana, to tracę jedyną przyjaciółkę, którą mam, bo ona już ma mnie dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona ona
A ja Cię doskonale rozumiem i sama nie wiem co robić, tyle, że od rozstania miniął miesiąc, ale czuję jakby to była wieczność. Najgorsze, że on mnie teraz wykańcza psychicznie, pokazuje drugą twarz. To boli jeszcze bardziej niż jakby zerwał ze mną i po prostu zostawił w spokoju. On dobrze wie, że po tym, co wcześniej pzzeszłam, biorę do siebie każde słowo, a mimo to mi ubliża, co więcej nie mogę definitywnie urwać z nim kontaktu, bo cały czas ma mój telefon i jakoś nie kwapi się, żeby oddać, a ja znaleźć nigdzie go też nie mogę. Ale to jest najmniej ważne. Jestem po prostu załamana, nigdy w życiu nie byłam w takim stanie. Nie wiem jaki był jego cel, ale zerwał ze mną dopiero jak już widział, że się zakochałam na zabój. Nienawidzę facetów i nie potrafię już im ufać. Na dodatek skończyły mi się tabletki, więc nie wiem jak do jutra bez nich przetrwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona ona
antjeeeee ja nawet przyjaciólki nie mam, a rodzina dowala mi jeszcze bardziej. Nie potrafię o nim zapomnieć i o tym co była między nami. Do tego wszędzie mam jego zdjęcia, walentynkę nawet dziś znalazłam, smsy czytałam. To wszystko było kłamstwem i ja nie potarfię w to uwierzyć, bo jak można udawać wielką miłość przez prawei rok, a potem nagle się odkochać i ranić ile wlezie tą najwspanialszą niegdyś kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam ojtaam
aytorko kilka razy probowala... no kilka? prosze cie nie rozbawiaj mnie :) kochana ja tez przechozilam (i przechodze dalej) rozstanie i tez z poczatku nia mialam ochoty, ale sie zmuszalam, za kazdym razem i wiesz co? z poczatku nie podbalo mi sie to, a teraz sama dzownie i wymyslam jakies wypady, bo tak jest duzo latwiej. Wygadalam sie, kolezanki pomagaly, teraz juz jest duzo lepiej. Tesnie czasem, najgorzej jest jak on sie do mnoe odzywa.. ale trzeba byc silnym i przedewszystkim zajac sie czyms, bo nie ma nic gorszego nic rozpamietywanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam ojtaam
pokasowac sms! schowac w koperte i zakleic zdjecia, foldery w kompie tez pochowac! co z oczu to z serca, same na wlasne zyczenie rozpamietujecie (choc miesiac po rozstaniu to calkiem normalne, wiadomo, ze ci ciezko, placz ile wlezie, jedz lody i czekolade) :) Z czasem jest łatwiej, tylko nie totrurujcie sie same i nie rozmyslajcie o nim specjalnie wlepiajac wzrok we wspolne foty czy pamiatki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antjeeeee
Ja też mam jego zdjęcia w albumie, w komórce. Prawie codziennie czytam jego sms'y. Te wspomnienia, te zdjęcia, sms'y bardzo mnie bolą, a mimo to nie potrafię nie przeglądać ich. Jestem jakaś chora, bo sama siebie niszczę. Mój ex zerwał ze mną, bo stwierdził, że mnie już nie kocha, a od czterech miesięcy ma inną i to mnie jeszcze bardziej dołuję. Widziałam ją i jest naprawdę piękna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baleronik
boze jaka ty jestes glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam ojtaam
autorko ja Ci tu radze, a ty dalej swoje.. jak tak dalej bedziesz biadolic to nic nie pomoze, glupota bije od Ciebie, skasuj foty i nie bedziesz ogladac i nie bedzie problemu z sentymentami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona ona
Trudno jest tak po prostu pozbyć się wszystkiego, skasowac smy i wyrzucić zdjęcia. A jak mam płakać, jak co chwilę mama wypytuje i zaczyna swoje gadki :/ Mam nadzieję, że z czasem będzie łatwiej, ale mówię to teraz bo nałykałam się tabletek uspokajających, wiec chwilowo mam inny pogląd na sprawę. Ja mam tak samo jak autorka - cały czas się dobijam myślami, wspomnieniami, a do tego boję się, że nie będę potarfiła już nikomu zaufać. Mój były też stwierdził z dnia na dzień, że się odkochał, oczywiście była gadka o przyjaźni (już to przerabiałam, więc wiem, że ta "przyjaźń" to tylko tak, żeby mógł uspokoić sowje sumienie, a i tak nigdy nic takiego nie ma miejsca), zresztą gdzie tu przyjaźń, jak mnie tak traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic gorszego, kiedy mężczyzna powie ci po 2 latach mieszkania ze sobą, że już nic nie czuje do ciebie. To tak z dnia na dzień. A ty przez te 2 lata, gotowałaś obiadki, sprzątałaś i opierałaś mu d... .To spada jak grom z jasnego nieba, świat się wali wtedy na głowę, wydaje ci się że twoje życie nie ma sensu bez niego. Ja musiałam go zdobyć ponownie. I dopięłam swego. Pomógł mi urok miłosny ze strony http://urokmilosny24.pl , wrócił do mnie bardzo szybko, ponownie czyniąc mnie radosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę wiem co przeżywasz bo też bardzo głębokie było dla mnie zranienie gdy rozstałam się z facetem, mijał czas a mnie bolało to i to bardzo, dlatego teraz z perspektywy czasu mogę Ci doradzić żebyś starała się dalej zajmować czas czymś innym niż myślenie o nim, a potem następny etap pomimo uczucia i bólu podejmij próby spotkania z innymi mężczyznami, to też jest sposób, zapewniam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się naucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×