Jak wybrać studia - praca czy zainteresowania?

Już niedługo zaczyna sie rekrutacja i trzeba wybrać kierunek studiów... Czy powinnam kierować się przy wyborze perspektywami pracy czy moimi zainteresowaniami...? Od razu mówię,że nie chodzi o studia humanistyczne :) W sumie nie wiem czy odnalazłabym sie na tym kierunku,który wg moich rodziców jest przyszłościowy... W końcu chyba żaden kierunek nie gwarantuje mi pewnej pracy poza medycyna (na ktorą w życiu bym nie poszła) ,nie? To dopiero byłby ból skończyć studia które słabo mnie interesują i jeszcze nie mieć kasy... Ale z drugiej strony, czy studiując biomatematykę czy matematykę komputerową nie skazuję się na pewne bezrobocie? Po innym kierunku będę mieć większe szanse?

prosze o wypowiedzi w temacie

Jak znasz do tego angielski perfekt to się nie zastanawiaj, po prostu skończ jeden z tych kierunków i wyjedź

a za granicą to będzie praca po takim kierunku? No angielski znam na poziomie CAE... obecnie intensywnie uczę się hiszpańskiego bo to taki piękny język i kraj,ale po tym co sie tam ostatnio dzieje i ogromnym bezrobociu chyba marne szanse znaleźć tam pracę...

??

niech się ktoś wypowie!

w tych czasach lepiej nastawic sie na prace zawsze mozesz studiowac drugi kierunek, moze Ci sie przyda w przyszlosci

zainteresowania !!!

cokolwiek zaplanować, jeśli chodzi o pracę. Nikt z nas tutaj nie ma pojęcia w jakim zawodzie będzie się dobrze zarabiać za 3 czy 5 lat. Postaraj się wybrać ten kierunek, który pozwala na celowanie w szerszy obszar później. Uczelnie prowadzą czasem badania na temat losów swoich absolwentów: poszukaj takich badań na temat Twojego kierunku, dowiesz się, ile osób po studiach ma pracę w jakich zawodach. To Ci da jakiś ogląd.

layla - drugi kierunek jest teraz płatny ,kiedys myslałam o dwóch ,niestety mnie nie stać...

?

piszcie...

Ja osobiście wolę wybrać kierunek który mnie pasjonuje, i robić wszystko aby w zawodzie pracować. Ja studiuję zarządzanie ( wiem, marny kierunek ) ale chce po studiach firmę założyć i czuję że będę szczęśliwy jeśli będę na siebie robił. Mógłbym studiować np informatykę i mieć pewną robotę, ale co z tego jakbym wstawał co dzień o 8 i wku**rwiałbym się że muszę do roboty która mie daje mi satysfakcji.