Moja corka jezi na "stopa"- jestem zaniepokojona

Wczoraj mąż przyszedł z pracy i powiedział ze jego znajomy mowił że widzi szą córkę często jak łapie okazje, sam dwa razy się zatrzymał i zabrał ją do miejscowosc i X bo miał po drodze. Fakt nasza cora ma w miejscowosci X tam znajome. Odległósc wynosi 10 km ale myslałam ze ona jeździ tam auitobusem. Rozmawialismy dzisiaj z nią, przyznała sie że czesto jej sie trafia okazja i nie traci pieniedzyt na bilety jesli złapie stopa. Chodzi do pierwszej technikum. Tyle przeciez słyszy o porwaniach, zaginieniach jak Iwona Wieczorek, handlu ludźmi . Była jeszcze raz rozmowa z nią i to konkretna, lecz nie awantura, że MA TAK NIE ROBIC WIĘCEJ, dla dobra jej bezpieczeństwa, jak chce , damy jej pieniadze zawsze na autobus , ale nigdy w zyciu stopa nie łapie. Przytakneła ale jestem pewna że to było przytaknięcie z grzecznosci typu" Dobra myslcie sobie swoje a ja i tak swoje bede robic" Boje sie że ona nadal tak robic, bo nie widziałam u niej tej skruchy. Załamałam sie :(

jak stanie sie krzywda to bedzie dopiero miala nauczke :o

chyba jej zycie nie mile !!! :(

w latach 90 całą Polską zjeździłam na stopa i nic mi się nie stało. Teraz inne czasy, ale czy ja wiem.

kiedys tyle nie było porywan i zaginienc do burdelow i handlu organami , teraz gorzej niebezpiecznie

Ja tez jezdzilam stopem w latach 90. Cala Polske przejechalam. Ale przede wsztystkim nie sama, tylko z facetem. Jedyne wyjscie jakie widze to szlaban na wyjscia jak ja przylapiecie raz jeszcze na lapaniu stopa. Albo odprowadzaj ja na autobus. cholera wie..

krotko za pysk, jak jeszce raz sie dowiesz ze stoi na trasie jak dziiwka to wpierdol murowany

co wy porównujecie dawne lata, kiedyś za komuny to był spokój, cisza, nawet nago mogłam chodzić i nik mnie no raczył dotknąć, bo jak milicjant dorwał takiego delikwenta, jak mu spuścił wpierdol, to miał nauczkę na całe życie, a teraz, jak policjant zwróci uwagę to zaraz mamusia leci w obronie bandyty synia, no , ze jak to jej synuś ideał raz tylko zabił a policjant be. Macie tą pierdolony swój kapitalizm na czele z tą popieprzoną solidarnością

to wiec co robic aby sie to nie powtorzyło?? ja wiem ze ona nadal bedzie łapas stopa niestety :( Wtedy to juz chyba nierecze za siebie i jej wtłuke niestetyy a nie bardzo chce tego robic

tez jezdzilam i co ? jakis zyje!!!

a ja stopem często wracałam ze szkoły, bo jedyny autobus był 3 godziny po lekcjach i co? Pewnego dnia jak było bardzo ślisko auto którym jechałam wpadło w poślizg i zatrzymało się na drzewie. Efekt końcowy: jeden chłopak zginął na miejscu, drugi miał trepanację czaszki i bardzo długo jąkał się, jedna osoba połamana leżała pół roku na wyciągu, a ja nie wiadomo jakim cudem wstałam i wyszłam z auta. Już więcej nie jeździłam autostopem. Teraz jest chyba jeszcze gorzej, bo ludzie jeżdżą jak wariaci, wiadomo nie wszyscy ale jednak.

nie pozwalaj jej na to

ja tak jeździłam kilka razy do czasu, aż napotkałam strasznie napalonego kolesia i żeby mnie wypuścił z auta musiałam dać się polizać w szyję, ble :owięcej na stopa nie jechałam :D

musi mieć kategoryczny zakaz takich praktyk.

lbo rower.

taaaaa, 16 latce daj zakaz to napewno dziecko sie posłucha :D :D Zakazy działaja jak płachta na byka, zwlaszzca w tym wieku, wiem cos o tym

i jakoś żyje!

Moja koleżanka jechała raz stopem i kierowca zaczął sobie walić konia,zatrzymał się dopiero jak skończył.Od tamtej pory nie jeździ na stopa,może poproś sąsiada o to aby jej wybił z głowy te przejażdżki.

znajomego męża*

jak dowiesz sie ze jezi znow, ukryc jej jakiekolwiek wyjscia z domu