Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ambroży1234566

Po co inwestować w edukacje córek?

Polecane posty

Gość Ambroży1234566

Drogie panie, proszę nie odebrać tego jako głupią i durną prowokacje. Jako mężczyzna nie rozumiem pewnej rzeczy.Proszę o odpowiedź kobiety, które wyznają taki a nie inny system wartości - te panie, które uznają że kariera jest równie ważna, nie muszą się wypowiadać, gdyż ich odpowiedź jest oczywista. Większość z was (zaznaczam, że nie wszystkie, być może jest nawet po połowie) uznaje macierzyństwo za cel swojego życia, przekłada dzieci nad karierę, pisze wzniosłe teksty o tym jak miłość matczyna jest najważniejsza w życiu itd. Kierują się dość tradycyjnymi wartościami i za pewnie takie chciałaby przekazać swoim dzieciom. Jeśli w takim razie ma córkę, to po co inwestuje w jej wykształcenie, przejmuje się tym, aby miała dobre oceny? Tylko z powodu tego co ludzie powiedzą? Albo dlatego, żeby się czymś zajmować? Dlaczego nie przyucza jej wyłącznie do "zawodu" żony i matki? Skoro uważa to za największe wartości w życiu. Oczywiście generalizujemy i zakładamy, że sytuacja finansowa rodziny jest taka, że dziewczynki nie będą musiały pracować aby zapewnić byt rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po to, żeby potem te córki
jako matki mogły swą wiedzę przekazać dzieciom, a nie tylko urodzić te dzieci i nakarmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambroży1234566
Ale po co mają jakąkolwiek wiedzę przekazywać córkom? Skoro najlepszą drogą dla dziewczynki jest bycie żoną i matką? Po co im wiedza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogi ambroży
to, że dla większości z nas rodzina jest ważniejsza niż kariera nie oznacza, że jesteśmy niepracujące system wartości nie ma nic wspólnego z tym, że trzeba zarabiać na chleb, a że są takie czasy że pensja faceta nie wystarcza, często to własnie my utrzymujemy dom dzięki mojemu wyższemu wykształceniu ( dzięki temu że zainwestowali we mnie rodzice) moje macierzynskie jest wyzsze niż pensja mojego męza(w którego rodzice nie zainwestowali) i jesteśmy w stanie utrzymac naszą rodzinę na w miarę przyzwoitym poziomie, , oczywiscie zaraz po macierzynskim wracam do pracy, mimo że jest to ostatnia rzecz w zyciu której bym chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po to, żeby potem te córki
a jak urodzi chłopca, to co? to tatuś je wychowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacjaaa111
Ja mam syna, ale: "pisze wzniosłe teksty o tym jak miłość matczyna jest najważniejsza w życiu" - bo tak jest, to jedyna miłość w życiu, kazda inna to ułuda. Kobiety nie chca przyuczać swoich córek do roli żon i kochanek, bo same dobrze wiedzą, że rola kochanki, żony (No matki już mniej :) ) to ch... rola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambroży1234566
system wartości nie ma nic wspólnego z tym, że trzeba zarabiać na chleb, a że są takie czasy że pensja faceta nie wystarcza, często to własnie my utrzymujemy dom Pisałem wyżej, że zakładamy czysto hipotetyczną sytuację, że sytuacja finansowa rodziny jest na tyle wspaniała, że córka nie będzie musiała się martwić o byt w przyszłości. Czy jest jakikolwiek inny powód w takiej sytuacji, aby kształcić córkę w innym kierunku niż żona i matka? a jak urodzi chłopca, to co? to tatuś je wychowa? Aby pomóc dzieciom w szkole potrzebne jest jej jedynie podstawowe wykształcenie - wystarczy gimnazjum. Resztę załatwi dobra szkoła dla syna. Zaznaczam, że mówię tylko i wyłącznie o nauce a nie wychowaniu. Do wychowania nie potrzeba wiedzy z logiki na ten przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie, w chwili obecnej, macierzyństwo jest bardzo ważne. Chcę miec dziecko/dzieci, chcę zajmowac się rodziną przynajmniej do skończenia 3 roku życia przez moje przyszłe potomstwo;-) Później też nie chcę pracowac w systemie 8 godzinnym, na szczęście mój zawód pozwala mi na to... ale kiedy dzieci będą już w podstawówce będę mogła wrócic do pracy pełną parą - a bez wykształcenia byłaby to pewnie inna rzeczywistosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambroży1234566
Kafferina - oczywiście, jeśli jakaś kobieta uważa tak jak ty, że kariera też jest potrzebna to właściwie nie ma potrzeby dyskusji - będzie inwestować w edukacje zarówno córek jak i synów. Są jednak panie, które uznają że rolą kobiety jest WYŁĄCZNIE opieka nad domem i wychowywanie dzieci. W takiej sytuacji - dlaczego pieklą się nad ocenami córek i chcą,aby się uczyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dole tej wiadomości masz
hmm, a ty chciałbyś mieć głupią matkę albo żonę? Analfabetkę, która nie potrafi nic poza rodzeniem dzieci? Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi z tym tematem. Bo wynika z niego, że kobiety które wybrały macierzyństwo nic wcześniej ani później nie muszą sobą reprezentować. Przecież nie rodzimy dzieci tuż po okresie dojrzewania, a dzieci kiedyś wyrastają i nie jesteśmy im potrzebne. I co, zajmujemy się rodzeniem nowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogi ambrozy
rzeczywistośc nie jest tak wspaniała jakby się chciało, dlatego rodzice w miarę możliwości starają się zapewnić jak najlepszy start swojemu dziecku, bez względu na płeć, ma to wg mnie większy sens niż zakładanie hipotetyczne że córka wyjdzie za bogatego co ją utrzyma...wielu rodziców tak myśli i stąd masa lal w białych kozaczkach z pustymi głowkami a po drugie to znasz takie kobiety co całe zycie siedza w domu z dziećmi i nie pracują? bo ja nie, owszem, rozumiem przez pierwsze lata po urodzeniu dziecka, ale do tego czasu i po tym czasie raczej większosc kobiet jest czynna zawodowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambroży1234566
Owszem samorozwój to ważna kwestia, ale do tego też chyba nie potrzeba matematyki, fizyki czy geografii. Pasją kobiety może być szydełkowanie, jazda samochodem, jazda na nartach, fitness, wspinaczka, czy nawet czytanie ( niekoniecznie literatury pięknej) do tego chyba nie potrzeba wyższego wykształcenia. Samorozwój nie musi równać się nauce. Nie chce nikogo obrazić ani niczego udowadniać jestem ciekawy różnych opinii. Po prostu jeśli kobieta ma taki system wartości jak wspomniany wyżej to nielogiczne jest kiedy dba o edukacji córki - to przeczy jej wartościom. Nie rozumiem dlaczego tak jest i chciałbym poznać opinie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambroży1234566
Znam przykład z mojej miejscowości - rodzina jest na tyle bogata, że nawet jakby córka wyszła za największego biedaka to i tak do końca życia nie musiałaby się martwić o byt. Znam tą rodzinę dość dobrze, wiem że matka tej dziewczyny ma takie poglądy jak napisałem wyżej. Dziewczynie średnio idzie w szkole, nie zdała w pierwszej gimnazjum i w rodzinie jest dramat. Dlaczego matka nie da tej dziewczynie spokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załoz nowy topik
i zapytaj które panie które uznają że rolą kobiety jest WYŁĄCZNIE opieka nad domem i wychowywanie dzieci wątpię żebyś jakąś znalazł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambroży1234566
Zaznaczyłem to na samym początku. Może niezbyt dokładnie, ale potem uściśliłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dole tej wiadomości masz
widzę, że jesteś zafascynowany Korwinem Mikke i jego poglądami. Wyjedź gdzieś do kraju muzułmańskiego i żyj tam jak według twojej teorii najlepiej :( Szkoda że nie urodziłeś się parę wieków temu.. I życzę ci, aby urodziły ci się same córki. Sporo zaoszczędzisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambroży1234566
Nigdzie nie napisałem, że podzielam takie poglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh Ambroży najprościej to
porozmawiaj z tą kobietą i tyle, bo ja nie rozumiem jak można mieć takie poglądy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaha.........
Ambrozy, matki polki nie zajarzyly tematu :D:D:D:D:D One wszystko na powaznie i ze smiertelnym oburzeniem :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
one chca sie udukowac!! nie zabraniaj im tego w zaden sposob!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uściślij moze na początek co to znaczy " edukacja córek "? czy chodzi o ukończenie gimnazjum czy doktorat z astronomii? bo i to i to jest wykształcenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ścisła opieka nad dzieckiem
(która zreszta i ojceic moze sprawowac) to 2-3 lata. zycie trwa ciut dłuzej - i co wtedy robic? Oprócz rodzenia i karmienia piersia facet moze tobic wszytko przy dziecku. No i ciekawe, czemu wiekszosc ludzi konczacych studiaw Polsce to kobiety - jakos im to idxzie. Im madrzejsza matka, tyl lepiej wychowa dziecko ( akurat szydełkowanie jest tu najmniej przydatne), tym ciekawszą jest partnerką w małżenstwie. Nie lubisz sobie mądrze pogadac? To starszne nudne życie masz, jesli z kobietą rozmawiasz tylko o szydełkowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to nie mozna?
co z tego? edukacja jest wazna, co bedziesz coreczke po gimnazjum do konca zycia utrzymywal, bo akurat nie znajdzie sobie bogatego meza? chyba dorosle dziecko powinno na siebie zarabiac... a nie siedziec na dupie w domu u tatusia... a potem albo znajdzie, albo i nie bogatego meza-przy ktorym pracowac nie bedzie musiala. a co jesli bedzie corcia chciala pracowac? moze nigdy nie zalozy rodziny? a moze i zalozy, ale nie trafi na nadzianego faceta i bedzie musiala po macierzynskim/wychowawczym pojsc do pracy? i gdzie pojdzie majac skonczone gimnazjum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na przykład po to by perfekcyjnie i bezbłędnie wywiązywały się z roli matek i żon. Przykład: dzięki medycznemu wykształceniu wiem jak radzić sobie z lżejszymi przypadłościami, nie muszę więc tracić czasu ani pieniędzy na bieganie po lekarzach z każdą krostką czy katarem, nie dam dziecku wtrynić absurdalnego leku typu laticort na buzię. większośc "lepszych" kierunków przydaje się w codziennym życiu i prawidłowym prowadzeniu przedsiębiorstwa pt gospodarstwo domowe ;P,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjyjye
Ja uważam, że brak edukacji to dla dziecka po prostu krzywda i ze to jest krzywda widzimy w krajach trzeciego świata gdzie marzeniem dzieci jest chodzić do szkoły i się uczyć. My mając edukacje na wyciagnięcie reki nie doceniamy tego co mamy. Po drugie nie zawsze jest tak, że to mężczyzna jest tym wykształconym i dobrze zarabiajacym. Mąż mojej koleżanki jest po zawodówce. mają dwójkę dzieci - jedno jest w 2 gimnazjum, drugie w tym roku pisało maturę. I niestety ale ze względu na brak większego wykształcenia nie jest w stanie pomagać swoim dzieciom. Za to koleżanka - jest po studiach, i pomimo tego że całe swje życie poświęciła opiece dzieciom i w tym roku stuknęła jej 40tka nadal się dokształca. Sama przygotowywała córkę do matury . Wiedzę z przedmiotów ścisłych ma w małym paluszku, bardzo dobrze mówi po włosku, angielsku a teraz ma zamiar iść na kurs hiszpańskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest hipotetyczna
sytuacja: są nawet w tej Polsce osoby na tyle zamożne, że mogłyby spokojnie darować sobie inwestycję w edukację dzieci: bo ich majątek wystarczy ich dzieciom do późnej starości na życie na jako takim poziomie. Jednak osoby takie kształcą dzieci: mało tego, dzieci osób bogatych( i chłopcy i dziewczynki) uczą się najczęściej w renomowanych szkołach. Istnieje wręcz zależność- bogatsze dziecko - lepsze wykształcenie. Wiedza jest wartością samą w sobie, daje przyjemność, której nie rozumieją osoby, ktore jej nie doświadczyły: myślą, że o wiele przyjemniejsze jest gnuśne leżenie przed kompem niż czytanie poezji. Ale osoby, które potrafią czerpać przyjemność z poezji wiedzą, że to nieprawda i chcą przekazać swoim dzieciom tę przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inne pytanie,
po co ktoś, kto ma jakikolwiek inny system wartości w ogóle chce dzieci? Jeśli wolisz np. pracować niż zajmować się dzieckiem to po co w ogóle Ci to dziecko. Może dalej: skoro np. uważasz, że najbardziej lubisz tort: to po co w ogóle masz w domu i nie popalisz wszystkich przepisów na zupy i sałatki? Skoro uważasz, że Twoją ulubioną porą roku jest późna wiosna, to po co w ogóle wychodzisz z domu w zimie? Skoro Twój system wartości zakłada, że najważniejsza jest powiedzmy religia, to czemu w ogóle wychodzisz z kościoła zamiast siedziec w nim 24/7? Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że dana kobieta czuje się spełniona w roli żony i matki wcale nie oznacza że jej córka też będzie chciała prowadzic takie życie. Wykształcenie da jej w przyszłości możliwośc wyboru stylu życia. Poza tym osoby z brakiem wykształcenia są w dzisiejszych czasach poniżane i dyskryminowane (o trudności w znalezieniu sensownej pracy nie wspomnę). Ponadto wykształcone dziecko to duma każdego rodzica-bez względu na płec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Santi90
Ja akurat należę do tych kobiet, którym nie spieszy się do zakładania rodziny. Wyobraź sobie, że po prostu jestem ciekawa świata. Lubię zdobywać wiedzę, choć bywa i tak, że studia mnie męczą. Mimo wszystko na pewno źle bym się czuła jako osoba niewykształcona, siedząca tylko w domu i wychowująca dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me Here Now
Facet, ty to sie powinenes w Pakistanie urodzic. Zreszta zawsze mozesz spakowac manatki i tam sie przeniesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×