Rodzice kłócą się raz na 3-4 tygodnie, a ja jestem przezwyczajona.

Moi rodzice kłócą się raz na 3-4 tygodnie(2 lata temu tata zdradził mamę). Mi to nie przeszkadza w nauce, ani w niczym innym, ale to jest wkurzające. I to bardzo. Ciągle o to samo. Mnie i pieniądze. Chociaż tego nie można nazwać kłótnią. Ojciec się drze na cały głos, mama ledwo co się nie popłacze, a ja... no cóż, ich kłótnie to normalka. Siedzę, słucham i czekam aż mama wreszcie odejdzie od stołu i będę mogła ją pocieszyć lub przytulić chociaż. A tata jest materialistą. Ciągle te pieniądze. Szkoda mu na moje zdjęcia szkolne(on tego nie mówi, ale to można wysłuchać między jego słowami). A co dopiero moje ciuchy i jazdy konne. Zawsze sobie przekręci na swoje. Nie dopuszcza myśli, że ktoś się mu sprzeciwia, albo myśli inaczej niż on. Chciałabym, żeby rodzice się rozwiedli, ale mama się boi, że sobie nie poradzimy. Ale to nie oto chodzi. Tata zawsze dużo gada, ale to mama ma zawsze rację. Zawsze. Jak mam pomóc mamie, albo jak zakończyć daną kłótnię? Please o szybko odpowiedź.

ja mam tak codziennie, więc nie marudź

A na chooy ci zdjęcia klasowe? Ja nigdy nie kupowałem ich, dość się tych gęb naoglądałem :o Poza tym: jak to kłócą się o ciebie? O pieniądze rozumiem, ale jeżeli ty jesteś przedmiotem kłótni to wtedy faktycznie coś jest nie tego.