Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 28 niedługo

Po ślubie kasa wspólna czy osobno??

Polecane posty

Gość 28 niedługo

ja to u was jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wefrtawrtw
Już przed ślubem była wspólna, więc tym bardziej po ślubie nic się nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro łóżko wspólne to kasa
również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kirek11222
a jak kobieta ma załózmy ogromne długi to też wspolna?? i non stop debet ?? głupota babie niemoza dawac swojej kasy i trzeba ją rozliczać ze wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek...
My mamy wspolne konto oszczedniosciowe i dwa swoje, gdzie wplywa nam wyplata. Nie chce miec jednego z mezem, bo on jest za bardzo oszczedny ;) A tak placimy raz jeden raz drugi, wieksze wydatki planujemy wczesniej. Nie wyliczamy sobie niczego i nie kontrolujemy siebie nawzajem. Poza tym ja lubie miec swoje pieniadze ;) U nas sie taki uklad sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinglea
i tak i nie. Zostaliśmy przy dwóch osobnych kontach z wygody, z resztą nie widzę sensu żeby jakieś likwidować. Jak idziemy na zakupy to płacimy z tego na którym akurat coś jest, nie ma sztywnego podziału zakupy pół na pół, czy np zakupy z mojego a opłaty za mieszkanie z konta męża. Nadwyżki które nam zostają z danego miesiąca przerzucamy na konto oszczędnościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy ślub za 2 tygodnie, ale od roku mieszkamy razem i u nas jest taka sama sytuacja jak u pinglea. Ponieważ każde z nas wcześniej miało swoje konta, na które wpływały pensje i z których opłacaliśmy rachunki, to tak pozostało, nie ma sensu ich likwidować. Co miesiąc ustaloną kwotę odkładamy na wspólne konto oszczędnościowe, które założyliśmy, gdy zaczęliśmy razem mieszkać. Wspólnie dysponujemy pieniędzmi, on nie musi mi się spowiadać, gdy kupuje sobie film DVD, ja nie tłumaczę się z kremu czy bluzki. Gdy ja zarabiałam mniej, on mi tego nie wypominał, gdy teraz on jest bez pracy, ja mu nie wypominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My już przed slubem mamy wspólne konto, od roku. I jakoś stresów nie ma. W sumie co za różnica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :D:D:D:D
"no to po co slub jak i tak osobno" to nie wiedziałam że ślub się bierze po to żeby mieć wspólne konto :P myślałam że chodzi w tym o coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych co osobno mają
małżeństwo a kasa osobna jakby sobie nie ufali :O:O:O...osobno to sie ma jak sie chodzi tylko a nie jak sie jest małżeństwem :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wspólna, tak jak i teraz zresztą. Nie ma pieniędzy moich i jego, są nasze. Wspólnie dysponujemy pieniędzmi. Nie muszę ukrywać, że sobie np. kolejną bluzkę kupiłam, czy pytać o zgodę, każde może korzystać swobodnie z pieniędzy, w końcu oboje zarabiamy. Mamy także konto oszczędnościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek...
to ze ludzie maja dwa konta, nie znaczy, ze sobie nie ufaja, no bez przesady! dla nas jest tak wygodniej, a i tak zawsze wiemy ile na druga osoba ma na koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek...
my tez traktujemy wszystkie pieniadze jako wspolne, tylko z ta roznica ze mamy dwa konta i dwie karty a nie jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiooooooooooo
my ustalilismy tak, ze ja bede miała swoje konto, maz swoje i jedno bedzie wspolne. Na to wspolne bedziemy wplacac co miesiac jakas kwote - proporcjonalnie i z tego konta bedzie szlo na rachunki, jedzenie, wakacje itp. Natomisat jesli ja bede chciala sobie kupic bluzke to wezme kase ze swojego konta, jesli maz bedzie sobie cos chcial kupic dla siebie to tez ze swojego. chociaz wiemy, ze pewnie w praktyce to nie wyjdzie i wszystko bedzie sie mieszac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
nigdy wspolna kasa ... zawsze rozdzielnosc majatkowa !! zawsze ! nigdy nie wiesz co cie w zyciu spotka i twojego partnera , czy to za 2 lata czy za 15 lat czy za 20 a wtedy nie ma takich problemów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
ale co wy mi tu pitolicie o dwóch kontach to nic nie zmienia ! w razie czego czego wam nie życzę i tak zablokuja oba konta - tu chodzi o coś innego ... a nie o dwa konta osobne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
pamietajcie , maż odpowiada za dlugi zony , a zona za dlugi meza ! i nie wazne ze konta osobne wtedy , tylko rozdzielnosc majatkowa chroni przed tym czyms w razie draki i nie tylko . jak ci zona kpnie w zad po 20 latach , a jak ci sie wydaje ze to niemozliwe , to :) to bedziesz wiedział o czym piszę - odwrotnie tak samo to działa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm... my mamy wspólna kasę chociaż nie jesteśmy małżeństwem. Ale "tylko chodzenie" to to też nie jest bo mamy wspólną kasę... Logika niktórych mnie przerasta.... I teraz jeszcze news - my mamy 4 konta. Teraz to juz w ogóle bałagan.... A prawde jest taka, że jakie to ma znaczenie? Nie rozumię problemów w związku typu kasa. Skoro się decydujecie być razem do końca życia, w zdrowiu i chorobie, na dobre i złe, w biedzie i w bogactwie... Przynajmniej dla mnie nie ma znaczenia czy moja wypłata wpływa na moje konto, na nasze, czy na jego. Co za różnica, przecież i tak jesteśmy razem. Poza tym szanuję mojego partnera na tyle, że nie wyobrażam sobie robić mu awantury za jakieś zakupy. Nie wyobrażam też sobie, żeby musiał coś przede mną ukrywać - no chyba, że stringi dla kochanki :) jest dorosłym facetem i przynajmniej ja nie czuje potrzeby pilnowania na co wydaje kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYKLO WSPOLNE
bo inaczej po co to malzenstwo jak kazdy swoje ?? pozatym w malzenstwie JEST USTAWOWA WPSOLNOSC MAJATKOWA i nie wazne czyje jest konto za dlugi odpowiadaja OBOJE solidarnie i mozna oba konta zajac chyba ze ktos ma u notariusza ROZDZIELNOSC MAJATKOWA my juz mamy wspolne pieniadze i rzeczy chociaz jeszcze razem nawet nie mieszkamy wiec niby jak mialoby byc po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYKLO WSPOLNE
kazdy po polowie placi?? zalosne a jak jedno straci prace albo zachoruje to co ?? nie bedzie jadlo bo nie ma za co?? albo nie kupi sobie butow nie pojdzie na lekcje tanca? a jak zaplacicie za kurtke dla dziecka ?? masz tu 100 zl i idz do tatusia po drugie sto zlotych ? albo to ja ci dam 200 zl dziecko a potem z tatusiem sie rozlicze?? ludzie dzisiaj naprawde nie potrafia wpsolnie zyc i cieszyc sie miloscia czego wy sie boicie ze co ze partner wyda kase na bzdety inie bedzie na zycie wiec osobne konta ? albo tego ze wam nie pozowli na nowa sukienke wiec musicie miec chocby jakas sunke na wlansym koncie ?? skoro tak TO PO CHOLERE TO MALZENSTWO PO CHOLERE LUDZIE SIE WIAZA?? jak sobie nie moga ufac jak sie boja i takie rzcezy z jakimi wy ludzi sie wiazecie ze takie decyzje podjemujecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oligierka
wspólna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
nie róbcie problemu tam gdzie go nie ma ! odzielna kasa nie znaczy ze ma byc całkowicie oddzielna i ze jak kupuje sie kurtke dla dziecka to jedno daje polowe i drugie polowę - tak mogą pomyslec tylko kretyni i idiotki - tu chodzi o coś całkiem innego kochajmy sie jednak jak baracia , ale liczmy jak zydzi ! w ramach zdrowego rozsadku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regresiczek
wspólna oznacza w wielu przypadkach - pasożytnictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martituska81
2 m-ce przed slubem... dwa osobne konta i 3 wspolne na ktore przelewamy porcje z wyplat i z tego robimy zakupy, tankujemy auto oys praz 4te na ktore ida oszczednosci (to juz tylko na wakacje lub sprzety domowe, auta) nie wyobrazam sobie ze po slubie to sie zmieni... Ja zarabiam duzo wiecej od niego i mam sporo wiecej oszczednosci i mimo ze nie mam problemu z kupowaniem mu prezentow czy dokladanie do wakacji czasami jednakze jesli by mnie kiedys zdradzil czy zostawial to moja kasa jest moja.... nigdy nie wiesz co przyniesie jutro. Polecam taka opcje... zdrowa (kiedys tez nie wyobrazalam sobie jak mozna nie miec wspolego konta haha)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina1155
My z mężem od 10 lat mamy wspólne konto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro wzielam slub z milosci
i wierze w wspolnote malzenska to na kazdym polu, to chyba oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze wspolne
kiedy bylam w ciazy oraz jak urodzilam dziecko i nie mialam mozliwosci pojscia do pracy to skad mialabym wziac pieniadze? nie nalezal mi sie zasilek maciezynski. jak sie kogos kocha to nie mysli sie o tym ze za 20 lat cie zostawi, trzeba nawzajem sie wspierac, a po slubie nie ma slow MOJE TWOJE, jest NASZE. zal mi takich ludzi co mysla inaczej, moze kiedys dostaniesz kopniaka jak zostaniesz bez kasy a zona ci ani grosza nie da bo powie ze to sa jej pieniadze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×