Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przedwojenna85

Ślub kwiecień 2012 - ktoś też wybrał ten miesiąc?

Polecane posty

Oj tak. Mi też chyba najbardziej brakuje tego że są tak mało domyślni. jak wprost nie powiem co się stało, albo co może zrobić to jedyne co mogę to się denerwować na niego. Ciągle mam nadzieję że kiedyś będzie bardziej domyślny:) ja to mogę pić tylko pod biurkiem bo w pracy jestem:) ale szefa nie ma;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Zakochana-jako że jesteśmy kobietami,jednocześnie jesteśmy bardziej wrażliwe,bierzemy więcej do siebie,planujemy w najdrobnijeszych szczegółach. Faceci są tak prości,ze oni w niczym nie widzą problemu. Zauważają go dopiero,kiedy a nóż,widelec,my się czemuś sprzeciwiamy. No bo jak to? Woooow! 2 kieliszki. Szybka jesteś! Już żłopię,żłopię... Nadrabiam! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Karla-odnośnie domyślania się,to ja już zaproponowałam mojemu (jakiś czas temu),ze jak tylko znajdę ogłoszenie o naborze,to go zapisuję,albo nawet skłonna jestem sama takie szkolenie pooprowadzić :) Pij pod biurkiem :D Ja tak robię od czasu 1 kielicha z Przedwojenną :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak faceci to proste stworzenia ale ile szczęścia daje kiedy czasami przypadkiem się czegoś domyśli i zrobi coś miłego....hmmm pięknie - co prawda nie dzieje się to często niestety ale może to właśnie dzięki temu jest aż tak mile;) po biurkiem też fajnie - jest dreszczyk emocji że ktoś wejdzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Oj,tak,Karla-jakby co najmniej Amerykę odkryli! Mój wtedy domaga się pochwał :) Taaa,ten dreszczy emocji,zwłaszcza,ze mam drzwi otwarte :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale trzeba chwalić bo wtedy wie że to dobrze i może jeszcze kiedyś spróbuje pomyśleć:) zawsze trzeba mieć nadzieję:) ja też przy otwartych drzwiach i to aż z chodnika widać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Tak,trzeba chwalić,że ruszył swoją lewą półkulę mózgową odpowiedzialną za abstrakcyjne myślenie :P Uuuu,to u Ciebie ostro! Dobrze,ze mamy plastikowe kieliszki (nie stłuką się :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co najbardziej to denerwuje mnie jak mówię mojemu " przecież cie kocham wiec spróbojmy to jakoś rozwiązać" a on co? " to nic nie zmienia" . Jak to ? Miłość i nie zmienia nic nie wnosi do naszego związku? Tz ze dla niego ważniejsze są jego głupie zasady!!! No poprostu odlot!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh no tak;) A w przypadku facetów to przecież nie takie proste, skoro mu jasno nie powiedziałyśmy no to skąd ma wiedzieć takie rzeczy, przecież nie czyta w myślach (tak mój mówi);) no ostro, dzięki otwartym drzwiom jest cieplej ale może zamknę...przecież teraz grzeje od środka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana...może nie o to mu chodzi. Bo przecież miłość oznacza ciągłe kompromisy i ustępstwa dla dobra drugiej osoby. Więc miłość dużo przynajmniej powinna zmienić. Ta teoria to tylko taka prosta jak się pisze czy mówi o niej ale w praktyce to nie tak prosto zrezygnować ze swojego "ja" na rzecz drugiej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Zakochana-mów do niego,że przecież się kochacie i przed Wami całe życie i,ze musicie wypracować kompromis,żeby żadne nie było pokrzywdzone. Całe małżeństwo,to sztuka kompromisów,rozmów. Karla-moze nie zamknij,nikt nie wpadnie na kieliszek,więcej zostanie dla Ciebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak Masz racje bo mój sąsiad lubi pić co widać bo często mnie odwiedza to lepiej żeby nie widział bo będę musiała się podzielić;) a ty kiwanika też w pracy teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Była już taka rozmowa o kompromisach. Usłyszałam coś w stylu " to nie ustepuj"' moja odp " jak nie będę ustępować to będziemy sie klucic" to on na to " no to trudno" . Nie wiem czy mówi mi to zeby mnie wkurzyc, bo raczej lubi robić mi na złość. Dużo wiem o jego poprzednim związku. On twierdzi ze to ona była jak dziecko i wolała matkę. Generalnie nie chciała z nim zamieszkać bez ślubu. Widać była mądrzejsza niż ja :( rozstali sie po 12 latać bycia razem. Czy czeka mnie to samo? Przepraszam ze was zanudzam , ale ja nie mam koleżanek zeby o tym z kimś pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież powinien dbać o to żebyście jak najrzadziej się kłócili bo to nie działa dobrze... A po co 'lubi ci robić na złość'? Co w tym fajnego? Mój mówi że fajnie wyglądam jak się denerwuje ale nie robi tego celowo żeby to zobaczyć:) bo po co celowo sprawiać przykrość komuś kogo się kocha... Nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widać nie tylkoja tak to widzę. On poprostu chce mnie ukrarac. Po części czuje , ze on chce mieć mnie tylko dla siebie. Ukarać bo dwa miesiące temu chciałam iść odwiedzić stare miejsce pracy. Według niego chciałam sie pokazać po urlopie. A ja poprostu chciałam tych ludzi odwiedzić i powiedzieć o zareczynach i z rad ten cały bałagan bo teraz niby on nie może mi zaufać. A co takiego sie stało? Może wy mi powiecie bo ja tego nie łapie! Cztery kieliszki , chyba już nie posprzatam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie powiedziałabym ci o co chodzi ale kompletnie nie rozumiem o co mogłoby mu chodzić... a jest jakoś o ciebie chorobliwie zazdrosny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka- jest zazdrosny i czasem śmiejemy sie z tego i muszę go ileś iść ze ko kocham i nigdzie sie nie wybieram :) trochę go już znam i wyczuwam go doskonale. To słodkie ale kiedy okazuje zazdrosc złością to już nie takie fajne :) Pewnie i tak sie pogodzimy, ale ten tydzień już we mnie pozostanie i będę pamiętać go długo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewna miara zazdrości jest potrzebna w związku ale jak wszędzie przesada jest nie zdrowa... mam nadzieję że wszystko się ułoży i się pogodzicie. Szkoda tylko ze takie rany długo zostają w sercu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
cześć dziewczyny! u mnie w pracy generalnie bez zmian... może ja się bardziej uodparniam? Ale generalnie zalatana jestem na maksa... Masakra, na nic nie ma czasu... caly czas w biegu... no i cały czas się mijamy z moim kochaniem... Gorzej będzie w przyszłym tygodniu... ja mam na 14.00 do 22.00, a moje kochanie od 6.00 do 14.00.. więc jak ja kończę to on już dawno śpi bo wstaje o 4.15... Nawet nie będziemy mieli czasu pogadać przez telefon... jutro mam wolne (ale za to w weekend pracuję), to dzis się może wina napiję ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czekam właśnie na moje " cudo" aż wróci z pracy. Ogarnelam mieszkanie teraz rozpakuje swoje pudła z ubraniami. Butelka wina pękła i staram sie funkcjonować normalnie. Dzięki dziewczyny za wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziki-dzik
hah. no i chyba też będę kwietniową panną młodą. prawdopodobnie pobierzemy się 29go kwietnia w niedzielę. Byłyście kiedyś na weselu w nd? (nasze będzie skrócone - do 24). Albo w piątek? Jakie macie wrażenia. Będę wdzięczna za opinie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam na weselu w piątek i było bardzo fajnie bo do poniedziałku już mogłam funkcjonować normalnie;) a i tak przez cały piątek myślałam że to sobota:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny:) Patrze, duzo u Was sie dzieje, mam nadzieje, ze sie wszystko jakos poukladalo, bo szkoda zycia na klotnie i sprzeczki, trzeba brac z niego pelnymi garsciami i cieszyc sie kazda chwila- doszlo to do mnie po ostatniej sprzeczce z moim A., ze szkoda czasu na zamartwianie sie, np tesciowa w moim przypadku. Narzeczony okazal sie madrzejszy niz myslalam;D i powiedzial swojej mamie pare slow prawdy- ze kocha mnie i nigdy nie zostawi, nawet jesli jej to nie pasuje to ma sie z tym pogodzic bo niczego nie zmieni, albo straci relacje z synem i poskutkowalo jak narazie;] dziekuje Bogu ze nie bedziemy z nia mieszkac;] Wiec i Wam zycze, zeby sie wszystko poukladalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziki-dzik- wedlug mnie nie wazne jaki to dzien tygodnia,jak ktos chce byc na twoim slubie/weselu a jest ono w pt to wezmie sobie wolne. a potem caly weekend na odpoczynek,moim zdaniem to fajna sprawa. Wczoraj zasnelam jak dziecko. Zrobilam mu wypasiona kolacje i uslyszalam nawet ze byla pyszna. I sam zaczal rozmowe ,jak to wszystko zrobimy :) po czym przyznal ,ze nie byl z niego ''Pan Idealny'' przez te pare dni :) wiec u mnie sie przejasnia... jak narazie rozmawaimy tylko o samym wyjezdzie bez slubu. Ale wspomnial tez o zalatwieniu paszportu i dokumentow w USC. tak wiec ja nie nalegam jak narazie,zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło słyszeć że u was wszystko powoli dobrze się układa:) oby tak dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... to juz w sumie 7 i pol miesiaca zostalo jak by tak liczyl dokladnie. wczoraj moj ukochany zdecydowal ,ze nmie jedziemy na swieta do Polski. dziwne to bo juz 4 lata nie bylismy w polsce i w tym roku chcial jechac a teraz nie chce...Ale dla mnie lepiej ,bo pieniadze na bilety moge zainwestowac w prezent dla niego pod choinke :) juz pomalu skladam kase :) ah uwielbiam takie planowanie... :) wiem ze do swiat daleko ,ale tu w Irlandii wszyscy mysla o switach stosunkowo wczesnie :) ja tez sie tego nauczylam i dzieki temu przed swietami nie czuje presji ganiania za prezentami i kupowaniu byle czego :) jak tam dziewczyny u was z zaproszeniami i tym wszystkim bo to jakos tak ucichlo i skupilysmy sie na uczuciowych problemach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nam do ślubu zostało 7miesięcy:) czas strasznie leci. Z przygotowań to najbardziej moją głowę zaprząta suknia ślubna bo nie wiem dokładnie jaką chcę;) ale wiem że mam jeszcze czas:) a reszta to na razie stoi w miejscu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karla- najfajniejsze jest to wybieranie sukni :) przynajmniej dla mnie :) buty już mam wybrane , nie wiem w sumie czy bedą mi aż tak potrzebne ;) ale co tam... Przedwojenna i kiwanika sie "weekend-uja" ... A ja jutro do pracy ale jeszcze nie śpię . U mnie to normalne , dobranoc " kwietniowki ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
Cześć dziewczynki! witam w poniedziałkowy poranek :) Ja w tym tygodniu mam na 14.00 do pracy... wiecie co, ostatnio kupiłam buciki do ślubu i balerinki na zmiane ;p co z tego, ze sukienki jeszcze nie ma... ale te buty mówiły "kup mnie" :D w sobotę byliśmy z moim kochaniem na after wedding party u naszych znajomych... impreza trochę niewypał jak dla nas, ale oboje załapaliśmy tą samą pozytywną kapę i było dobrze... aczkolwiek nasz kierowca przyjechał godzinę wczesniej i musieliśmy zachaczyć o mcdonalda, by zaspokoić głód ;p w każdym bądz razie, z tej okazji koleżanka mi na prostownicy zakręciła włosy (mam takie prawie do ramion) i wyszedł efekt ciekawy... coś w stylu marylin monroe w czernej odsłonie.. zastanawiam się teraz nad trwałą... bo proste włosy to tak przylegają do twarzy a te loki to fajne były... tylko trochę boję się, ze ta trwała zniszczy włosy... Macie jakieś doświadczenie? buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×