Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tttttttttt

Ciężki związek...proszę o rade Panów i Panie.

Polecane posty

Gość tttttttttt

Z reguły jestem dobrym pomocnikiem w sprawach uczuciowych, nietety siebie samej pokierować nie potrafię..nie potrafię spojrzeć na siebie z dystansem;/ dlatego też prosze was o opinie. Chodzi o mój zwiazek. Z chłopakiem jesteśmy już prawie rok tzw przez długi czas na poczatku (jesienią i zimą) był to zwiazek na odległość- on praca za granica i widywalismy sie na weekendy. Bywały wzloty i upadki.. kłótnie i godzienie sie ale wiedziałam że jemu na mnie zalezy! pisał mi to i uświadamiał. mówił że mnie kocha. w marcu mielismy kryzys. i to spory. Rozstał sie ze mną twierdzac ze zalezy jemu na mnie ale boi się ze go zranie! a pożniej powiedział mi również że chce sie jeszcze również wybawic... Cierpiałam strasznie.Przerwa trwała prawie dwa miesiace z czego pod koniec drugiego zrezygnowana poddałam się. Na poczatku maja on sie odezwał prosząc o spotkanie... usłyszłam zdanie " docenia się coś dopiero kiedy się to traci" i do siebie wrócilismy. Ciesze sie że z nim jestem niestety on już nie jest tym samym człowiekiem... jest tutaj na miejscu mimo to nie spotykamy sie czesto... zamiast spotkania ze mna wybiera jezioro i siedzenie w domku przy tv. umawia się ze mna a później nie dotrzymuje słowa.(kiedy jestesmy juz razem to jest okey, potrafi byś kochany dla mnie.)ale nie słysze od niego żadnych "czułych słów" Powiedziałam mu że go kocham niestety odpowiedzi nie otrzymałam. ale czuję ten dystans i przez to ból z serduszku. Zależy mi na nim bardzo mocno. nie wiem co mam o tym wszytkim myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widać że Ci zależy.....ale zastanów się czy jemu naprawdę zależy?.....bo niestety z tego co piszesz to niebardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam kiedys podobna sytuacje, ze facet umawial sie a pozniej sie nie zjawial. Po dwoch latach zwiazku, zostawilam go. Wytrzymalam pol roku 'meki'. I wiesz co? Byla to najlepsza decyzja w moim zyciu. Nie pros o milosc... On sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natuska85
Kochana rozmawiaj z nim. Nie ma innej rady. Musisz mu powiedzieć o tym co widzisz i jak to odbierasz. Nie nam osądzać tego co jest, było między wami, ani zgadywać co jemu siedzi w głowie i dlaczego się tak zachowuje. Odpoowiedź może być bolesna, ale inaczej się prawdy nie dowiesz. Jeśli będzie odpowiadał wymijająco albo w ogóle nie będzie chciał rozmawiać, to też masz odpowiedź. Trudną do przyjęcia. Ale czasem po prostu nie da się nic więcej zrobić. A kochać za dwoje nie sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttttttttt
tak zalezy mi.... jak nigdy. dopiero jak go straciłam podczas tej rozłąki uświadomiłam sobie jak bardzo mi zalezy ;/ już myslałam o tym ażeby go przetrzymać pokazać obojętność to może by coś się w nim obudziło tak jak kiedys.... ale nie wiem czy mam na tyle dużo siły żeby udawać że mam go w dupie. heh nigdy nie miałam dobrych wspomień i doświadczeń w zwiazkach..zawsze jest niestety jakieś ale. Cały czas się łudzę że bedzie lepiej. rozmowa chyba jak narazie bedzie dobrym rozwiazaniem. jadę dzisiaj do niego... zobaczymy czy coś z tego wyniknie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×