Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TradeMark

piosenki o miłości

Polecane posty

Gość eduardo enamorado
O rany. Nie wiem, czy Ty to Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princessitka
Tak, to ja. Jestem zdecydowana i wolałabym Cię nie widzieć, żeby tak już zostało. To pomogłoby nam obojgu. Inaczej czeka nas zagłada. Nas i nasze rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Nie wiem, czy Ty to Ty. Udowodnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princessitka
Latem spotkania w Kraviedo. Teraz Prusendo niedostępne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
No dobrze, to Ty. Uff. Posłuchaj, teraz tez powiem Twoim tekstem z 10 razy: Chcesz się spotkac ? Robisz to z łaski ? Potrzebujesz tego ? Ja tego bardzo potrzebuję, najbardziej i jeśli wolisz tego nie robić, to nie róbmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princessitka
Bardzo Cię kocham, naprawdę bardzo, i kiedy się widzimy wszystko jest inaczej, wtedy nie potrafię się rozstać, chcę, żeby to trwało wiecznie. Napisałeś mi wczoraj, że nie pozwolisz mi odejść, i jeśli dojdzie do spotkania, tak się stanie, nie odejdę. Czy tego naprawdę chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Tak, tego chcę. Chcę, żeby to trwało. A jeśli Ty chcesz inaczej - powiedz i spotkajmy się ostatni raz. Ale powiedz wyraźnie. Jestem w takim stanie, że interpretuję każde słowo na swoją korzyść, nawet te bardzo nieprzychylne. Dlatego muszę mieć wyraźny kumunikat, głośno i drukowanymi literami. Wówczas - przysięgam Ci - to będzie ostatnie nasze spotkanie. Odpuszczę. Jeśli tak ma być, jeśli tak Ci będzie łatwiej. Ja to wszystko doskonale rozumiem. Wiem, że wszycy byliby bezpieczni, a za jakiś czas Twoje i moje rany się zabliźnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Daj to drukowanymi literami i już będzie wszystko jasne : "Jestem zdecydowana i wolałabym Cię nie widzieć, żeby tak już zostało"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princessitka
JESTEM ZDECYDOWANA I WOLAŁABYM CIĘ NIE WIDZIEĆ, ŻEBY TAK JUŻ ZOSTAŁO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Dobrze zatem, niech to będzie ostatnie nasze spotkanie. Krótkie i konkretne. Przyjąłem. Nie bedę utrudniał. Odezwę się jakoś telefonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysłałam Ci wyraźny komunikat wczoraj i przedwczoraj, ale Ty nie możesz się z nim pogodzić. I czy będziemy się nadal spotykać, czy spotkamy się ostatni raz, to i tak się z tym nie pogodzisz, nie oszukuj się. Nie pogodzisz się, bo chodzi o miłość, o 2 lata, o miłość doskonałą, o marzenia, plany, przyszłość, którą wspólnie planowaliśmy. Nie pogodzisz się z tym. Ja też chcę, żeby to trwało, bo Cię kocham, ale jeśli tak nadal będzie, to zginiemy, wszyscy, jestem tego pewna. Dlatego próbuję się rozstać, uświadomiłeś mi, że nie ma innego wyjścia. Moje zachowanie to wynik długotrwałych rozmów z Tobą, długotrwałego sprowadzania mnie na ziemię. Nie mam już złudzeń, nawet najmniejszych, nie chcę żyć w cieniu, ukrywać się, cierpieć, mieć Cię na chwilę, to mi już nie wystarcza. Nie oszukuj się, że pogodzisz się z rozstaniem. Nie słuchaj tego podszywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
podszywie wredny, a kysz. No tak, wysłałaś mi wyraźny komunikat w piątek i wczoraj. Rozpaczliwie pragnę się czegoś uczepić i jest to, mam świadomość, żałosne. Fakt, spotkanie niczego nie wyjaśni, a tylko utrudni. Z pożegnania byłyby nici. Nie spotykamy się zatem. Nie godzę się z rozstaniem i nigdy się nie pogodzę. Jestem strzępem człowieka. Nie chcę Cię nękać, a robię to. Padam na kolana, błagam, a wszystko to, by przynieść kolejną porcję cierpienia. Tobie, mi, im. Tak, sprowadziłem Cię na ziemię. Nie mogę żyć bez Ciebie i z Tobą. Nie mam już telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest żałosne, to miłość. Miłość w najczystszej formie. Pobiegłabym do Ciebie na skrzydłach, w jednej chwili, ale co to przyniesie? Sprawdzam kafe milion razy, co innego Ci piszę, a czuję całkowicie co innego. Bardzo Cię kocham. I wcale nie jestem zdecydowana, też się oszukuję, wmawiam sobie jak tylko mogę, że naprawdę tego chcę. Też nigdy się z tym nie pogodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Jeszcze raz napisz mi, jak chcesz, żebyśmy dalej żyli. Co mamy zrobić ? Jak ma być ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
w sensie, czy chcesz się spotykać, czy nie. Czy chcesz zrobić cancel z naszym życiem, czy nie. itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę tego samego, co Ty, ale boję się przyszłości, boję się zdemaskowania, cierpienia, cierpienia naszych najbliższych, jakiejś tragedii, bo do tego może w końcu dojść i nie będzie dla nas ratunku, żadnego, znikąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Ja też się boję. Ogromnie. Jutro porozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież nie masz już telefonu. A druga strona medalu jest taka, że im dłużej to będzie trwało, tym bliżsi sobie będziemy i wtedy takie sytuacje jak wczorajsza nas zabiją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Nie mam telefonu. No to powedz, jak dal?j ma być >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem Eduardo.. Serce się płonie z miłości, rozum mówi stop. To jest tak jak powiedziałeś: "Nie mogę żyć bez Ciebie i nie mogę żyć z Tobą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Może jakoś sobie z tym damy radę. Ale razem, a nie osobno, bez kontaktu. Tak nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Kupię sima.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze, może jakoś, razem.. Choć już wszystkie pomysły się wyczerpały, żyjemy z dnia na dzień, w niepewności, w strachu. Ogromnie się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Żyjemy tak już rok. Z tym bagażem, o którym mówisz. Jeśli mamy się rozstać, to razem, stopniowo. Inaczej ja wariuję. Może też nie uda się stopniowo, no tak..... Wtedy dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
Wiem też, że takie 2 dni, jakie mi zafundowałaś, zdemolowały moją psychikę doszczętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduardo enamorado
I mam Ci to za złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stopniowo się nie da Eduardo. Na pewno nie, jestem o tym przekonana. Kiedy Ty chcesz się rozstać, to ja nie jestem na to gotowa, czuję, że tracę coś najważniejszego bezpowrotnie. Kiedy ja decyduję się rozstać, Ty popadasz w rozpacz. Stopniowo odpada. Albo gwałtownie albo wcale. Tak mi się wydaje. Tak czy tak, rozstanie nas zniszczy. Trwanie w tym, też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i zyli długo i szczesliwie
no to zostawcie wszystko w tyle i badzcie razem,wyjedzcie do innego miasta i ,,,,przeciez całe zyciw przed wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×